reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bardzo niski przyrost beta HCG (brak plamienia)

Angiee

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Listopad 2020
Postów
2 002
Hej! Sama nie wiem, czego ja jeszcze oczekuję, ale chyba po prostu pocieszenia i porady...
W poniedziałek miałam dostać okres, ale nie przyszedł, więc zrobiłam test - pozytywny. W środę powtórzyłam, nadal pozytywny. W czwartek poszłam na betę i wynik niby potwierdził ciążę, ale zmartwiło mnie, że jest niski, bo wyszło 36. Dzisiaj (sobota) poszłam zrobic ponownie i jak zobaczyłam wynik, to nie chciałam w to wierzyć... Tylko 38.
Nie wiem, co o tym myśleć. Czuję się dobrze, nie mam żadnego plamienia czy krwawienia. Wydawało mi się, że mam objawy wczesnej ciąży, bo mocno powiększyły mi się piersi, jestem ciągle zmęczona i senna, kręci mi się w głowie i kilka razy miałam delikatne mdłości.
Czasami pobolewa mnie brzuch jak na okres, ale to podobno też objaw wczesniej ciąży.
Ten pierwszy niski wynik tłumaczyłam sobie tym, że mi się wszystko poprzesuwało w cyklu, bo równo tydzień temu miałam plamienie implantacyjne. Nie wiem już co mam robić... Najgorzej, że jutro niedziela, więc nawet do lekarza nie pójdę. :(
Proszę, dajcie znać, jak mam sobie z tym poradzić :( Tak bardzo cieszyłam się z tej ciąży, a teraz jestem załamana.
 
reklama
Rozwiązanie
Wciąż nie do końca wiadomo :) W środę byłam u ginekologa, który zmartwił się tym plamieniem, bo podczas badania zobaczył sporo żywej krwi i skierował mnie znowu do szpitala. Tam ponownie z dużym prawdopodobieństwem wykluczyli pozamaciczną, więc o tyle dobrze. Niestety beta wciąż sobie po trochu rośnie (wczoraj jak wychodziłam była ponad 300). Lekarka w końcu zauważyła coś na usg i stwierdziła, że te plamienia to było poronienie, a beta przez jakiś czas jeszcze może sobie tak rosnąć. W poniedziałek idę ją ponownie zbadać i zobaczymy co dalej. Miałam proponowany zabieg, ale bardzo bym tego nie chciała... No chyba, że będzie trzeba.
kochana trzymam kciuki aby wszystko się ułożyło <3
Ja ostatnie dni miałam przeplatanke emocjonalną. Zrobiłam testy (na paskowych dwóch miałam delikatny cień, to mnie pokusiło by zrobic kolejne. Był to test Clearblue wykrywający tygodniową ciąże. Widziałam na nim mocną kreskę i drugą bladą ,ale składającą się na "+" było to 6.11
Następnego dnia 7.11 zrobiłam test Facelle rossmannowski i tam to samo 2kreski, druga była blada. Zdziwiłam się, ale jak bardzo ucieszyłam. Myślałam już wtedy o tej becie, o tym jaki poziom mogę już mieć tego dnia, jaki byłby po tych 48godzinach [emoji25]. Kolejnego dnia kupiłam test cyfrowy clearblue...
Byłam pewna, że ujrzę tam piękny plusik i już któryś tydzień. Zrobiłam ten test i przynioslam do pokoju byśmy razem z moim K patrzeli na ten test i na pokazanie ostatecznego wyniku. W pewnej chwili powiedział, ze jest wynik, i że jest tam minus. Spojrzałam rozżalona, aż mnie zakuło w środku z nerwów. Z tego całego stresu, myślenia, już wyobrażeń jak to będą zmieniały się Nasze miesiące teraz[emoji4][emoji25]. Narzeczony mnie wspiera i oczywiście mówi ,że dalej będziemy się starać. Nic z tym już nie zrobimy i że jak wszyscy w rodzinie są w ciąży to my też będziemy. Jest to miłe, ale czuję że muszę też sama w jakiś sposób przez to przebrnąć. Przełknąć tą porażkę, po prostu popłakać tyle ile łez mam jeszcze do wylania [emoji22]. Poczułam zawód, taki wewnętrzny do siebie, że nie udało się i to już z 3cyklem. Wiem doskonale, że to nie jest żaden wybitnie długi czas.[emoji3064][emoji22] Od tego momentu minęło w sumie niedługo. Dziś pojechałam rano na bete hcg. Po kilku godzinach miałam wynik 4,02 [emoji25]. Nie wiem czy to była ciąża biochemiczna, być może, że ten mój wynik był bliski 5. Kilka razy aż mnie ściskało w środku. Nie ukrywam popłakałam po kątach. Od paru dni mam takie momenty w ciągu dnia, że poleci jedna łza, potem druga i kończy się na kilku chusteczkach. Jak zobaczyłam brązowe plamienie, po paru godzinach już normalny kolor miesiączki pomyślałam sobie, że oczyszcza się organizm i wracamy na nowe tory - nowy cykl, nowe starania i możliwosci. Czyli dziś rozpoczął się mój nowy cykl.
Mam kupiony Olej z nasion wiesiołka w kapsułkach już od miesiąca. Nie używałam jeszcze, czytałam że przyjmuje się go od 1dnia krwawienia do momentu owulacji i wtedy pauza w przyjmowaniu, dlatego czekałam na miesiączke a po drodze były te testy które myślałam, że znaczą ogromne zmiany i nowego bobaska w rodzinie. Byłoby to 3 dziecko w rodzinie w drodze...
Czy tak jest i należy wiesiołka brać od 1dnia krwawienia? Dobrze to zrozumiałam? Na razie tylko to mam z takich wspomagających(?) , bo biorę witaminę D3, kwas foliowy, kwas omega 3 1000, kompleks witamin z grupy B, witaminę c.
Trzymaj się, trzeba próbować od 0 - znowu [emoji852]. Kto jak nie my da radę?!, jesteśmy mega silne babki ! Stawimy czoła tym małym przeciwnosciom losu [emoji6] Byle do kolejnej owulacji !![emoji4]
Nowy miesiąc-nowe szanse na piękne dwie kreski.[emoji5]
Dziękuję za wszystkie Wasze wiadomości. Przepłakałam 2 dni, ale dzisiaj już jest trochę lepiej... Proszę tylko jeszcze o wskazówki od dziewczyn, które miały ciążę biochemiczną: po jakim czasie przyszło u Was krwawienie? U mnie dzisiaj mija tydzień odkąd powinnam dostać okres i trochę się martwię, jak to będzie... Temperatura ciągle utrzymuje się wyższa, ok. 37,1.
 
reklama
Hej dziewczyny u mnie sytuacja wyglada nastepujaco jest pecherzyk ciazowy ale ciaza odpowiada 3 tygodniowi w środku nic nie ma. Za 10 dni mam znowu przyjść i zobaczymy.Niby jajniki czyste wiec pozamaniczna odpada. Jakos nie mam nadzieji i czuje ze nic sie nie zmieni.To bylby prawie 6 tydzien a wyglada na 3.Beta tez miala kiepskie przyrosty wiec nadzieji nie mam.Nie wiem czy isc jeszcze na bete czy juz sobie darowac i sie nie stresowac tylko czekac.
 
Hej dziewczyny u mnie sytuacja wyglada nastepujaco jest pecherzyk ciazowy ale ciaza odpowiada 3 tygodniowi w środku nic nie ma. Za 10 dni mam znowu przyjść i zobaczymy.Niby jajniki czyste wiec pozamaniczna odpada. Jakos nie mam nadzieji i czuje ze nic sie nie zmieni.To bylby prawie 6 tydzien a wyglada na 3.Beta tez miala kiepskie przyrosty wiec nadzieji nie mam.Nie wiem czy isc jeszcze na bete czy juz sobie darowac i sie nie stresowac tylko czekac.
Ale jak 3 tygodniowi? W 3 tygodniu jeszcze nie widać zadnego pecherzyka..
Ja mam podobna sytuacje, ze pecherzyk za maly, ale mi powiedzieli 2 tyg temu ze to odpowiada ciazy 4 tyg bo w 3 tyg to jeszcze nie widac pecherzyka.. Jakie ma Twoj rozmiary?
 
Ale jak 3 tygodniowi? W 3 tygodniu jeszcze nie widać zadnego pecherzyka..
Ja mam podobna sytuacje, ze pecherzyk za maly, ale mi powiedzieli 2 tyg temu ze to odpowiada ciazy 4 tyg bo w 3 tyg to jeszcze nie widac pecherzyka.. Jakie ma Twoj rozmiary?
Nawet nie wiem jaki rozmiar bo nie mierzył.Powiedzial tylko ze mu to wyglada na 3 tygodniową ciążę i tyle.
 
Hej dziewczyny u mnie sytuacja wyglada nastepujaco jest pecherzyk ciazowy ale ciaza odpowiada 3 tygodniowi w środku nic nie ma. Za 10 dni mam znowu przyjść i zobaczymy.Niby jajniki czyste wiec pozamaniczna odpada. Jakos nie mam nadzieji i czuje ze nic sie nie zmieni.To bylby prawie 6 tydzien a wyglada na 3.Beta tez miala kiepskie przyrosty wiec nadzieji nie mam.Nie wiem czy isc jeszcze na bete czy juz sobie darowac i sie nie stresowac tylko czekac.
Mysle ze beta nic nie zmieni , jedynie Twoje nerwy , poczekaj ,co ma być to będzie, nic nie da sie zrobic
 
Hej dziewczyny u mnie sytuacja wyglada nastepujaco jest pecherzyk ciazowy ale ciaza odpowiada 3 tygodniowi w środku nic nie ma. Za 10 dni mam znowu przyjść i zobaczymy.Niby jajniki czyste wiec pozamaniczna odpada. Jakos nie mam nadzieji i czuje ze nic sie nie zmieni.To bylby prawie 6 tydzien a wyglada na 3.Beta tez miala kiepskie przyrosty wiec nadzieji nie mam.Nie wiem czy isc jeszcze na bete czy juz sobie darowac i sie nie stresowac tylko czekac.
Moim zdaniem poczekaj na spokojnie, bo betę musiałabyś zrobić przynajmniej 2 razy i to zawsze jest dodatkowy stres, takie oczekiwanie na wyniki, a później zastanawianie się, czy są dobre, czy jednak nie...
 
Ja ostatnie dni miałam przeplatanke emocjonalną. Zrobiłam testy (na paskowych dwóch miałam delikatny cień, to mnie pokusiło by zrobic kolejne. Był to test Clearblue wykrywający tygodniową ciąże. Widziałam na nim mocną kreskę i drugą bladą ,ale składającą się na "+" było to 6.11
Następnego dnia 7.11 zrobiłam test Facelle rossmannowski i tam to samo 2kreski, druga była blada. Zdziwiłam się, ale jak bardzo ucieszyłam. Myślałam już wtedy o tej becie, o tym jaki poziom mogę już mieć tego dnia, jaki byłby po tych 48godzinach [emoji25]. Kolejnego dnia kupiłam test cyfrowy clearblue...
Byłam pewna, że ujrzę tam piękny plusik i już któryś tydzień. Zrobiłam ten test i przynioslam do pokoju byśmy razem z moim K patrzeli na ten test i na pokazanie ostatecznego wyniku. W pewnej chwili powiedział, ze jest wynik, i że jest tam minus. Spojrzałam rozżalona, aż mnie zakuło w środku z nerwów. Z tego całego stresu, myślenia, już wyobrażeń jak to będą zmieniały się Nasze miesiące teraz[emoji4][emoji25]. Narzeczony mnie wspiera i oczywiście mówi ,że dalej będziemy się starać. Nic z tym już nie zrobimy i że jak wszyscy w rodzinie są w ciąży to my też będziemy. Jest to miłe, ale czuję że muszę też sama w jakiś sposób przez to przebrnąć. Przełknąć tą porażkę, po prostu popłakać tyle ile łez mam jeszcze do wylania [emoji22]. Poczułam zawód, taki wewnętrzny do siebie, że nie udało się i to już z 3cyklem. Wiem doskonale, że to nie jest żaden wybitnie długi czas.[emoji3064][emoji22] Od tego momentu minęło w sumie niedługo. Dziś pojechałam rano na bete hcg. Po kilku godzinach miałam wynik 4,02 [emoji25]. Nie wiem czy to była ciąża biochemiczna, być może, że ten mój wynik był bliski 5. Kilka razy aż mnie ściskało w środku. Nie ukrywam popłakałam po kątach. Od paru dni mam takie momenty w ciągu dnia, że poleci jedna łza, potem druga i kończy się na kilku chusteczkach. Jak zobaczyłam brązowe plamienie, po paru godzinach już normalny kolor miesiączki pomyślałam sobie, że oczyszcza się organizm i wracamy na nowe tory - nowy cykl, nowe starania i możliwosci. Czyli dziś rozpoczął się mój nowy cykl.
Mam kupiony Olej z nasion wiesiołka w kapsułkach już od miesiąca. Nie używałam jeszcze, czytałam że przyjmuje się go od 1dnia krwawienia do momentu owulacji i wtedy pauza w przyjmowaniu, dlatego czekałam na miesiączke a po drodze były te testy które myślałam, że znaczą ogromne zmiany i nowego bobaska w rodzinie. Byłoby to 3 dziecko w rodzinie w drodze...
Czy tak jest i należy wiesiołka brać od 1dnia krwawienia? Dobrze to zrozumiałam? Na razie tylko to mam z takich wspomagających(?) , bo biorę witaminę D3, kwas foliowy, kwas omega 3 1000, kompleks witamin z grupy B, witaminę c.
Trzymaj się, trzeba próbować od 0 - znowu [emoji852]. Kto jak nie my da radę?!, jesteśmy mega silne babki ! Stawimy czoła tym małym przeciwnosciom losu [emoji6] Byle do kolejnej owulacji !![emoji4]
Nowy miesiąc-nowe szanse na piękne dwie kreski.[emoji5]
Przykro mi :( Ja też jeszcze nie mogę się z tym pogodzić, chociaż też dopiero zaczęliśmy starania (to był 2 cykl). Ale jednak chodzi o to, że już zobaczyłam te 2 kreski, więc się bardzo ucieszyliśmy, a teraz nie wiadomo, na czym stoimy... Ja wciąż czekam na okres, nie mam nawet plamienia. Jak w tym tygodniu nic się nie ruszy, to idę w poniedziałek do ginekologa.
Z olejem z wiesiołka niestety nie pomogę, bo się na tym nie znam :(
 
Dziewczyny, byłam wczoraj u ginekologa i dał mi skierowanie do szpitala z podejrzeniem pozamacicznej... Siedzę od wczoraj w szpitalu, lekarz mówi, że to raczej nie jest pozamaciczna, a beta cały czas rośnie tylko bardzo powoli... Wczoraj po południu miałam 79 i dzisiaj rano przed 6 znowu miałam pobranie. Wynik to 80... Zapytałam, jaki jest sens tak częstego badania i czy to nie jest tak, że beta rośnie skokowo. Dostałam na to odpowiedź "nie" i zostałam olana... Cały czas każą czekać, a ja nie mam pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi :(
 
reklama
Dziewczyny, byłam wczoraj u ginekologa i dał mi skierowanie do szpitala z podejrzeniem pozamacicznej... Siedzę od wczoraj w szpitalu, lekarz mówi, że to raczej nie jest pozamaciczna, a beta cały czas rośnie tylko bardzo powoli... Wczoraj po południu miałam 79 i dzisiaj rano przed 6 znowu miałam pobranie. Wynik to 80... Zapytałam, jaki jest sens tak częstego badania i czy to nie jest tak, że beta rośnie skokowo. Dostałam na to odpowiedź "nie" i zostałam olana... Cały czas każą czekać, a ja nie mam pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi :(
bardzo Ci współczuje kochana 😔 trzymaj się!
 
Do góry