Asiu, przepraszam ze doopiero teraz, ale mialam gosci od niedzieli. Przyjechal moj brat z dziewczyna i przywiezli mamusie. Z jednej strony jestem troche zmeczona, ale z drugiej ciesze sie bardzo, bo szybko zlecial mi czas. Wyniki biopsji beda pewnie za miesiac. Dzisiaj robilam morfologie z uwagi na serducho, ale wyniki beda dopiero jutro. Troszke mnie jeszcze tchawica boli, ale jakos przezyje.
Jesli zas o prace chodzi, to straaasznie duzo roboty, ale jakos pomalu to ogarne.
Testowanie? Boje sie o tym myslec, zeby nie bylo kolejnego rozczarowania. Teoretycznie juz wczoraj powinnam miec plamienia, ale ciezko mi to okreslic bo ostatnio to juz niczego pewna nie jestem. Ale stwierdzilam, ze jak do piatku sie nic nie zadzieje, to zatestuje. Tylko to moje serducho mnie martwi. Za dwa tygodnie mam miec holtera, ale na wyniki to pewnie troche poczekam.
Dobrej nocki.
Jesli zas o prace chodzi, to straaasznie duzo roboty, ale jakos pomalu to ogarne.
Testowanie? Boje sie o tym myslec, zeby nie bylo kolejnego rozczarowania. Teoretycznie juz wczoraj powinnam miec plamienia, ale ciezko mi to okreslic bo ostatnio to juz niczego pewna nie jestem. Ale stwierdzilam, ze jak do piatku sie nic nie zadzieje, to zatestuje. Tylko to moje serducho mnie martwi. Za dwa tygodnie mam miec holtera, ale na wyniki to pewnie troche poczekam.
Dobrej nocki.