reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

archiwum-groch z kapustą

Sama powiedziałaś, że zdrowie dziecka jest najważniejsze więc powinnaś dać dziecku jeszcze troszkę czasu na prawidłowy rozwój w najbezpieczniejszym miejscu na ziemi czyli w Twoim łonie :-)

Ja mam termin w/g miesiączki na 03 sierpnia, a w/g wizyt (wielkości i długości dziecka) powinnam urodzić tydzień wcześniej, a miałam cykle zawsze idealnie co 28 dni i znam dokładną datę spłodzenia mojej córeczki :-) Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość, a w tej sytuacji ten sąd wcale nie jest najważniejszy :-)
 
reklama
Ja znałam termin poczęcia mojego synka co do dnia...tłumaczyłam to lekarzom,ale nie chcieli dać wiary w moje słowa i uparcie wyznaczali mi termin wg ostatniej miesiączki....okazało się,że miałam rację,bo urodziłam faktycznie wcześniej niż to wyliczyli...urodziłam w terminie, który sama sobie wyznaczyłam znając datę poczęcia:)
Dla większości lekarzy termin wg OM to świętość:)

Daj sobie spokój z tym sądem...
 
Ale My coś rzadko tutaj piszemy :-(

Ja zaczęłam szkołę rodzenia chodzę do Bocianka na Chałbińskiego, jak na razie byłam na jednych zajęciach, jutro mam drugie kwota 250zł. Z pierwszych zajęć jestem zadowolona pierwsza godzina to ćwiczenia druga rozmowy :-)

A co u Was słychać coś się zmienia :-)?
 
No to fajnie, ja jakoś nie mogę się zebrać do szkoły rodzenia. Tym bardziej, że mój mąż nie bardzo ma czas,aby ze mną chodzić-nienormowany czas pracy :( Poza tym bez zmian, samopoczucie dopisuje, moja córuchna spokojna, mam nadzieje, że będzie też taka po porodzie :) choć brakuję mi jakiś takich mocniejszych kopniaków od niej. Ale ważne, że wszystko ok.
 
chcialam tylko powiedziec ze bylam w szpitalu ;] dokladnie na klinikach na chalubinskiego. Fakt faktem nikt na mnie nie krzyczal ale na patologii uslyszalam ze mam wybor spanie na kozetce albo wrocic jutro z samego rana ;] spoko ;] Nawet nie zostalam zbadana ani nic.. i powiedzieli mi z gory ze jutro tez nie wiadomo czy mnie przyjma bo mam dwie daty porodu wpisane w ksiazeczce (wlasnie ta z pierwszego usg u ta z miesiaczki) i w ogole nie ma miejsc ;]

wiedzialam ze odsylaja od szpitala do szpitala jak kobieta rodzi, ale nie sadzilam ze na patologii tez cie zlewaja ;]

przynajmniej panie zrobily to w dobrym stylu i byly mile jak mnie splawialy ;]
 
haha bo pomyśle ze nie ważne co tylko ważne jak podane :p
bo wszystko można powiedzieć tylko trzeba umieć.
 
czesc ;]

moja sprawa wyglada tak, ze wg miesiaczki, ktora zaczela sie 21 lipca mam termin porodu ustalony na 29 kwietnia (no to juz po ;] :D)

natomiast gdy pierwszy raz poszlam do ginekologa na poczatku wrzesnia powiedziala mi ze zarodek ma najwyzej 10 dni. wiec zaszlam najwczesniej 21 sierpnia.

mam teraz w srode isc do lekarza jesli do tego czasu nie urodze i dostane skierowanie do szpitala. Podobno bede tam lezec tydzien co chwile ktg i jak nie urodze przez tydzien to cesarka albo co.

A ja naprawde MUSZE byc na nogach 11 maja, mam wtedy sprawe w sadzie i bardzo mi na tym zalezy. No i wlasnie mam pytanie..

Jesli pogadam z ginekologiem, pokazujac mu pierwsze usg (od innego lekarza) to dam rade go jakos przekonac zeby mnie wyslal do szpitala dopiero w przyszlym tygodniu?
Albo czy jest mozliwosc zebym poszla do szpitala (wybieram sie na Chalubinskiego ;) juz w tym tygodniu i dostala przepustke na 3 godziny do sadu w poniedzialek? Bo w koncu zdrowie dziecka najwazniejsze wiec wolalabym jednak byc pod opieka specjalistow ;] W szpitalu podobno robia tylko ktg i po to sie tam tydzien siedzi.

Wiecie cos moze na ten temat? czy "termin wg miesiaczki" = swietosc i tego sie trzymaja? to troche dziwne, ze wg miesiaczki jestem w 40 tygodniu, a wg pierwszego usg to w 37. I w ogole czy to jest niebezpieczne w jakis sposob nosic dziecko w brzuchu "za dlugo" ?

Witaj, osobiscie mialam pdobną sytuację z tym, że u mnie daty nie roznily się az tak diametralnie a jedynie o kilka dni. Chcoiaż nie powiem, w 32 tygodniu zmienilam lekarzam robil mi wtedy usg z ktorego wywnioskowal , ze bylam w 37 tygodniu ciazy, co bylo niemozliwe, okazalo sie jednak, ze moj dzieciaczek duzo szybciej sie rozwijal, urodzil się bardzo duży wiec zapewne stąd ta pomylka, i urodzilam dokladnie tego dnia kiedy sobie wyliczylam. A powiedz, czy nie miałas objawow zapowiadajacego sie niedlugo porodu, tzw skurczy przepowiadajaych? zapewne nie kazda kobieta je odczuwa ale ja akorat mialam je dokladnie 15 dni przed urodzeniem dziecka i wyladowalam niemalze w szpitalu ze skurczami
 
ja nic nie mam. to znaczy powiem tak.. ja nie wiem co to sa skurcze ;D bo polozna mi tlumaczyla ze to bol jak podczas miesiaczki. A mnie nigdy brzuch nie bolal podczas miesiaczki ;] dodatkowo brzuch ma byc twardszy, no coz ja bylam tak szczupla przed ciaza ze moj brzuch jest twardy jak belka niemal non stop ;p czasem tylko odczuwam cos co sama nazywam skurczami :D ale one sa w pochwie a maja byc w brzuchu niby ;p cos w stylu zaciskania pochwy i puszczania.

takze nie wiem, moze nie za dobrze znam swoje cialo.. albo co ;] jedyne co mi dokucza to
fakt ze wciaz nie moge oddychac, a mialo niby przejsc po 35 tygodniu ;p
ZGAGA (zmora nieczysta i najwiekszy koszmar ciazy :D) i
bol kregoslupa.

ale lekarz prowadzacy powiedzial ze lepiej zrobic pare badan niz nie zrobic ;] chociaz wlasciwie to nie wiem czy mu az tak ufac ;] w polowie marca kazal mi sie zaczac oszczedzac i lezec jak najwiecej bo szyjka sie skrocila do zera. a w zeszlym tygodniu musialam nagle pojechac do lekarza wiec wybralam sie do corfamedu i na usg pan doktor pokazal mi 4 cm mojej szyjki ktora ma sie jak najlepiej ;]

no ale mus to mus wiec jutro...8 rano.. ide walczyc dalej o przydzial ;]

a teraz...ide zrobic cos czego nie robilam od 8 miesiecy ;] ciepla kapiel :D w koncuu moge ;]

pozdrawiam ;)
 
Ostatnia edycja:
no to udanej kąpieli :-0 hihi
jak bym siebie widziała z tymi skurczami do 8 maja nie wiedziałam co to sa skurcze za to od 8 do 9 do godziny 20:10 skurcze non stop i coraz silniejsze. wkurzające były te co 2 godziny bo jak zasnęłam to mnie skurcz wybudzał. oczywiście w nocy przed porodem. Zgaga no to twoje maleństwo może urodzi się z czupryną :-) od końca 6 miesiąca do 38 tygodnia miałam nakaz leżenia bo szyjki nie miałam wcale. corfamed...hmm jeżeli Ty widziałaś te 4 cm to CI wierzę :-) ale teraz to już nie ma znaczenie :-) jak czop zacznie odchodzić to może i poród niebawem mnie odszedł kilka godzin przed....ale to różnie bywa bo potrafi odejść i 2 tygodnie przed. pozdrawiam
 
reklama
to ja mialam niesamowite szczęście: skurcze dostalam o 16, poszlam sie umyc, o 17 mialam juz mocne, o 18 wody mi odeszly, pojechalismy do szpitala i o 20 pojawil sie szkrabik, ekspesowe tempo, życze tego wszystkim przyszlym mamom:)
 
Do góry