reklama
ola_o u nas od dawna Kacper już gryzie normalnie czasem jak Cie upierdzieli i to z premedytacja to szok, już ze dwa siniaki miała od jego ugryzienia.
A złośnik do tego jest okropny, bylismy u znajomych oni maja córeczke która ma dwa latka i Kacper bawil sie zabawką a ta mała nagle mu ja zabrała to mówie Wam jak się na nia rzucił w nerwach a jak go odciągnełąm to zaczął walić nogami normalnie to taki maly diabolo ! normalnie strach sie bać co będzie potem :-baffled:;-)
A złośnik do tego jest okropny, bylismy u znajomych oni maja córeczke która ma dwa latka i Kacper bawil sie zabawką a ta mała nagle mu ja zabrała to mówie Wam jak się na nia rzucił w nerwach a jak go odciągnełąm to zaczął walić nogami normalnie to taki maly diabolo ! normalnie strach sie bać co będzie potem :-baffled:;-)
pokazuja nerwy,moja na szczecie jak ktos zabierze jej zabawke to albo nie regauje i bierze nastepna,albo walczy onia,ale nieplacze
ale zaczelam pokazywac nerwy jak wkladam ja do wozka,a on jeszcze sie nie wybawila na placu zabaw,wtedy prezy sie strasznie i krzyczy na mnie,szok
najbardziej lubie jak sam podchodzi i tak z niczego da ci buzi czy sie przytuli,kochana jest,tatus jest tym zachwycony
ale zaczelam pokazywac nerwy jak wkladam ja do wozka,a on jeszcze sie nie wybawila na placu zabaw,wtedy prezy sie strasznie i krzyczy na mnie,szok
najbardziej lubie jak sam podchodzi i tak z niczego da ci buzi czy sie przytuli,kochana jest,tatus jest tym zachwycony
Weronika też jest nerwus niezły - jak się coś nie podoba to piszczy, płacze tak na siłe, bez łeż - tylko żeby pokazać że jest niezadowolona...;-)
ale z drugiej strony też zaczyna się tulić - taka jest wtedy słodka :-)
ale z drugiej strony też zaczyna się tulić - taka jest wtedy słodka :-)
Agnes78
MAJOWA MAMA '06
Ania jak się złości to zawsze ma łzy jak grochy. A jej głos przybiera wtedy tak wysokie tony, że uszy bolą . Ale jak przyjdzie się przytulić i popatrzy tymi dużymi piwnymi oczkami to zapomininam, że 5 minut temu to był diabeł wcielony.
Boszeee dziewczyny moj Alek ostatnio wpada w jakies napady histeri normalnie i nie moge go wtedy w zaden sposob uspokoic. To jest straszne jak tak wyje i drze sie w nieboglosy jakby go ze skory ktos obdzieral...Co to qrde ma byc nawrot kolki Czy jakies niekontrolowane napady zlosci?...Ma to ostatnio czesto po obudzeniu sie z drzemki albo tak nagle jakos jak mu cos sie zaczyna niepodobac, zabrania sie czegos mu albo poprostu mu sie wszysko znudzi Pozatym znowu ma faze na lazenie za mna, wiszenie mi u nogi i caly czas by najchetniej byl noszony na rekach a ja juz nie mam sily:sick:
reklama
wesolutka
MAJOWA MAMA 06` Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2005
- Postów
- 2 064
angie ja Cie rozumiem
nasz Adas tez gryzie - najczesciej, niewiedzac czemu, wlasna matke!
udaje, ze ryczy i wscieka sie, kiedy nie potrafi czegos zrobic - np przejechac balkonikiem przez wysoki prog - ale zamiast pokombinowac i poprobowac - zaczyna sie drzec.
chcac pokazac, jak mu zle, gdy czegos nie moze - opada na kolana, czolem kladzie sie na ziemi i, oczywiscie, roni krokodyle lzy...
na spacerze w wozku uprawia akrobatyke, a raz wyciagniety nie daje sie ponownie zgiac do siedzenia.
zabiera dzieciom wozki, rowerki, ale kiedy biore jego sprzety na dwor - po minucie nosze i dziecko i rowery. juz rozwazam oplacenie jakiegos tragarza nigdy nie mialam na ramionach takich miesni jak teraz
a kiedy przychodze z pracy, albo rano po obudzeniu, wieczorem po kapieli albo tak spontanicznie, po prostu - wtula sie w moja szyje, glaszcze mnie po buzi, bawi sie wlosami, tuli do brzucha - czuje, ze dla tego dziecka jestem w stanie przeniesc mont ewerest gdziekolwiek indziej i lapac gwiazdy grabiami. normalnie wszystko moge, tak go kocham.
nasz Adas tez gryzie - najczesciej, niewiedzac czemu, wlasna matke!
udaje, ze ryczy i wscieka sie, kiedy nie potrafi czegos zrobic - np przejechac balkonikiem przez wysoki prog - ale zamiast pokombinowac i poprobowac - zaczyna sie drzec.
chcac pokazac, jak mu zle, gdy czegos nie moze - opada na kolana, czolem kladzie sie na ziemi i, oczywiscie, roni krokodyle lzy...
na spacerze w wozku uprawia akrobatyke, a raz wyciagniety nie daje sie ponownie zgiac do siedzenia.
zabiera dzieciom wozki, rowerki, ale kiedy biore jego sprzety na dwor - po minucie nosze i dziecko i rowery. juz rozwazam oplacenie jakiegos tragarza nigdy nie mialam na ramionach takich miesni jak teraz
a kiedy przychodze z pracy, albo rano po obudzeniu, wieczorem po kapieli albo tak spontanicznie, po prostu - wtula sie w moja szyje, glaszcze mnie po buzi, bawi sie wlosami, tuli do brzucha - czuje, ze dla tego dziecka jestem w stanie przeniesc mont ewerest gdziekolwiek indziej i lapac gwiazdy grabiami. normalnie wszystko moge, tak go kocham.
Podziel się: