reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ananasowe staraczki - dziewczyny z udanych cyklów ... i nie tylko 😁☺️❤️

@rossig ja też jestem pierwszy raz , i słuchaj też nie miałam koszuli ale ja kazalam mamie i mężowi sportowe leginy, T-shirty bawełniane i dresy popakować, kapcie wzięłam od mamy bo ona to ma dużo xd nawet nowe mi dała A ja w domu latam w takich ala baletkach [emoji1787]

I to mi też uświadomiło że w razie W nie jestem przygotowana totalnie i też jestem pierwszy raz .

I taaak [emoji26] właśnie dostałam kolację o 16:30 [emoji26][emoji33]
Masakra z tymi kolacjami, kto to tak je o 16.30 🤔🙄
To się udało z kapciami u mamy 😉 będę musiała coś pokombinować, parę rzeczy kupić, coś tam naszykować w razie czego bo serio nawet bym nie miała klapek pod prysznic.
 
reklama
Coś w tym jest. Ale trzeba się nauczyć wyłączyć i nie myśleć o tym po prostu. Cały czas się na coś czeka. Matka już do śmierci będzie martwiła się o dziecko [emoji174] dlatego to jest piękne.
Mi kiedyś szef powiedział, że dziecko to jest najpiękniejsze co go w życiu spotkało. Taka bezgraniczna miłość. Żona go kocha, rodzeństwo, rodzice, przyjaciele, ale tylko w oczach dziecka widzi taka bezgraniczna miłość [emoji3590] a tak co nam zostanie, z czego się cieszyć - z małżeństwa zrobi się przyjaźń i tylko łazic i podlewać kwiatki do śmierci, żyć dnia na dzień [emoji849]
Ja się nigdy nie poddam [emoji3526][emoji179]

Ja też się nie poddam [emoji120][emoji24]

Mi z kolei wszyscy odradzają: nie rób dzieci, dzieci to problem, tylko kasę ciągną, nie masz życia, na nic nie możesz sobie pozwolić.. Nawet na urlop nie pojedziesz.. A ja patrzę, przytakuje, a w duchu sobie mówię, oj gdybyś ty wiedzial/wiedziała, to byś tak nie gadał/gadała...
Ale jak widzę dzieci mojej przyjaciółki to w duchu chciałabym się z nią zamienic. A ona żałuje, że nie ustawiła sobie kariery przed dziećmi...
To jest naprawdę bezgraniczna miłość. Dzieci są niegrzeczne i męczą, ale jeden ich uśmiech sprawia, że wiesz dlaczego się tak męczysz, a to wszystko ma po prostu sens. [emoji24]
Więc ogólnie jest tak: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma [emoji4][emoji4][emoji4]
 
Ja śpię nago, wyobraź sobie co to było, jak do szpitala jechałam. [emoji1787][emoji1787]
Spałam w koszulce partnera i leginsach, do tego kozaki na obcasie hahahaha no cyrk, nic innego nie zdążyłam zgarnąć, bo mnie karetka zabrali. Jak szlam do toalety to w męskiej koszulce i obcasach! [emoji1787] Pierwszy raz w zyciu byłam w szpitalu... Ale bylam bardzo krótko, przyjechałam o 6 rano a na następny dzień o 8 już mi powiedzieli ze mogę się pakować, więc też nie myślałam o tym, żeby mi mój partner coś dowiózł, tylko myślami byłam już w domu [emoji4] nawet odmawialam jedzenia, bo ja zaraz do domu jadę, to niech inni jedzą [emoji1787]
To fajne cyry 🤣😂😂 Sorry, ale jak sobie wyobraziłam jak idziesz do toalety w kozakach i męskiej koszuli to aż wybuchnęłam śmiechem 😁😂
Ja nigdy nie odmawiam jedzenia, nawet jak bym miała za 10 minut iść do domu 😂
 
Ja też się nie poddam [emoji120][emoji24]

Mi z kolei wszyscy odradzają: nie rób dzieci, dzieci to problem, tylko kasę ciągną, nie masz życia, na nic nie możesz sobie pozwolić.. Nawet na urlop nie pojedziesz.. A ja patrzę, przytakuje, a w duchu sobie mówię, oj gdybyś ty wiedzial/wiedziała, to byś tak nie gadał/gadała...
Ale jak widzę dzieci mojej przyjaciółki to w duchu chciałabym się z nią zamienic. A ona żałuje, że nie ustawiła sobie kariery przed dziećmi...
To jest naprawdę bezgraniczna miłość. Dzieci są niegrzeczne i męczą, ale jeden ich uśmiech sprawia, że wiesz dlaczego się tak męczysz, a to wszystko ma po prostu sens. [emoji24]
Więc ogólnie jest tak: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma [emoji4][emoji4][emoji4]
Dokładnie. Jeden uśmiech wszystko wynagradza.
Ja też nie widzę, żeby dziecko miała jakos nas ograniczyć. Można jechać spokojnie i jeden dzień jeden rodzic się relaksuje, a drugi pilnuje dziecka, a potem na odwrót 😉 widziałam nawet relacje jak zabierali półroczne dziecko do Tajlandii. Jeśli jest bezpiecznie to czemu nie. Jeśli ktoś nie jest przekonany to poczytajcie fajnego bloga Link do: Dziecko w drodze – blog o podróżach z dziećmi – blog podróżniczy
Moja siostra osobiście zna tą parę 😉
Dziecko nie ogranicza, tylko dodaje radości życia.
Wyształcenie też można zdobyć później. Moja przyjaciółka śmieje się, że wszystkie dzieci chodziły z nią na studia. Z pierwszym dzieckiem robiła licencjat, z drugim inżyniera, a z trzecim podyplomówkę ☺️ więcej dzieci nie planują, studiów zresztą też 😂
 
Masakra z tymi kolacjami, kto to tak je o 16.30 🤔🙄
To się udało z kapciami u mamy 😉 będę musiała coś pokombinować, parę rzeczy kupić, coś tam naszykować w razie czego bo serio nawet bym nie miała klapek pod prysznic.
Ja to samo 😱 no wlasnie...pasuje kupic jakas koszule nocną specjalnie wyjsciową 😆 klapeczki. Prawda jest taka ze nigdy nic nie wiadomo 🤷‍♀️
 
Tak brałam dlatego też poronienie nie nastąpiło samo bo on to zatrzymał
No ja jestem od początku na podtrzymaniu ze względu na poprzednie poronienie, biorę luteinę i duphaston.. u nas przy PCOS jest problem z wydzielaniem progesteronu i dlatego lekarz dał zapobiegawczo.. Suplementowalas w tej ciąży progesteron? Jeśli nie to może porozmawiaj z lekarzem na ten temat, żeby od razu przy kolejnej ciąży Ci go przepisał?
 
U mnie była kolacja o 17-18.
Ja wzięłam do szpitala koszule i ani razu jej nie założyłam bo było chłodno. Miałam leginsy takie do ćwiczeń i bluzę. Na nogach skarpetki i kapcie. Na przebranie jeszcze spodnie dresowe :)
Masakra z tymi kolacjami, kto to tak je o 16.30 [emoji848][emoji849]
To się udało z kapciami u mamy [emoji6] będę musiała coś pokombinować, parę rzeczy kupić, coś tam naszykować w razie czego bo serio nawet bym nie miała klapek pod prysznic.
 
A znasz przyczynę pierwszego poronienia?
No ja jestem od początku na podtrzymaniu ze względu na poprzednie poronienie, biorę luteinę i duphaston.. u nas przy PCOS jest problem z wydzielaniem progesteronu i dlatego lekarz dał zapobiegawczo.. Suplementowalas w tej ciąży progesteron? Jeśli nie to może porozmawiaj z lekarzem na ten temat, żeby od razu przy kolejnej ciąży Ci go przepisał?
 
Tak brałam dlatego też poronienie nie nastąpiło samo bo on to zatrzymał
A znasz przyczynę pierwszego poronienia?
Poronienie samoistne potwierdzone pozytywnym testem i badaniem z krwii, nie zdążyłam nawet pójść do lekarza i wszystko popłynęło, teraz jak badałam betę dwukrotnie to również zbadałam progesteron, który wynosił przy pierwszym badaniu 11.6 a przy drugim już 9,7, czyli dramatycznie niski i zaczęły się plamienia typu kawa z mlekiem, które ustąpiły następnego dnia po aplikacji luteiny.... Mam nadzieję, że u mnie to było przyczyną i teraz jest odpowiednio szybka reakcja, a jeśli się nie uda to na razie na pewno odpuszczam.
 
reklama
Rozumiem, ja miałam progesteron 33 przy badaniu pierwszej bety więc w porządku, raczej nie z tym problem spowodował poronienie. Ja poroniłam w 7 tyg, dowiedziałam się w 9. Jestem po łyżeczkowaniu.
Poronienie samoistne potwierdzone pozytywnym testem i badaniem z krwii, nie zdążyłam nawet pójść do lekarza i wszystko popłynęło, teraz jak badałam betę dwukrotnie to również zbadałam progesteron, który wynosił przy pierwszym badaniu 11.6 a przy drugim już 9,7, czyli dramatycznie niski i zaczęły się plamienia typu kawa z mlekiem, które ustąpiły następnego dnia po aplikacji luteiny.... Mam nadzieję, że u mnie to było przyczyną i teraz jest odpowiednio szybka reakcja, a jeśli się nie uda to na razie na pewno odpuszczam.
 
Do góry