reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ananasowe staraczki - dziewczyny z udanych cyklów ... i nie tylko 😁☺️❤️

Miałabyś od razu 5 dzieci na raz, świetny deal 😁 Nie, a tak serio to oby chociaż jedno jajeczko zaskoczyło 🙄😉

Ha ha dobre dobre 🤣 będę pamiętać jakbym szła do szpitala, żeby zwinąć z lodówki coś 😁😘
Ale jedzonko to faktycznie full wypas ☺

Wiecie co ja to nigdy nie byłam w szpitalu, nie wiem jak to jest. Bałabym się. Jakiś tak nigdy na szczęście nie chorowałam. Nigdy nie miałam też nic złamanego. Nie mam żadnych chorób przewlekłych. Chyba bym się bała zostać w szpitalu na noc.
Bałabym się właśnie, że w nocy coś będzie straszyc, że w pokoju będę sama, albo że mi jeść nie dadzą od 16 🙄
Chyba muszę sobie kupić koszule, szlafrok i kapcie do szpitala w razie "W" bo nawet nie mam 🙄
Najwyżej będą leżeć do porodu. Bo ja kapcie mam tylko takie a'la barankowe - misiowe, nie mam gumowych pod prysznic. Koszuli też nie bo mam pełno halek i kompletów koronkowych. A teraz to po prostu śpię w bluzkach bawełnianych.

A co się robi jak się trafi do szpitala niezaplanowanie i się nie ma koszuli przy sobie? 🙄

jak nie masz swojej to dają Ci taką szpitalną ;) jak dobrze trafisz to zawiążesz ja na cyckach jak nie to chodzisz z cycami na wierzchu :D Ja akurat jestem malutka więc mi wszytko zakrywało ;) ale takto to ja chodziłam takim stroju do ćwiczeń i luuuuz. Nie było się tam dla kogo stroić haha :D
 
reklama
Ja jak tak siedzę i myślę czasami, to mam wrażenie że przed zajściem w ciążę byłam radośniejsza niż teraz, codziennie się człowiek martwi i tak jak wyżej było napisane, że ten strach już zawsze towarzyszy odkąd się kobieta dowiaduje o ciąży.. Podziwiam kobiety, które potrafią się tak beztrosko cieszyć :)
Coś w tym jest. Ale trzeba się nauczyć wyłączyć i nie myśleć o tym po prostu. Cały czas się na coś czeka. Matka już do śmierci będzie martwiła się o dziecko 💔 dlatego to jest piękne.
Mi kiedyś szef powiedział, że dziecko to jest najpiękniejsze co go w życiu spotkało. Taka bezgraniczna miłość. Żona go kocha, rodzeństwo, rodzice, przyjaciele, ale tylko w oczach dziecka widzi taka bezgraniczna miłość ❤️ a tak co nam zostanie, z czego się cieszyć - z małżeństwa zrobi się przyjaźń i tylko łazic i podlewać kwiatki do śmierci, żyć dnia na dzień 🙄
Ja się nigdy nie poddam ☺️💞
 
jak nie masz swojej to dają Ci taką szpitalną ;) jak dobrze trafisz to zawiążesz ja na cyckach jak nie to chodzisz z cycami na wierzchu :D Ja akurat jestem malutka więc mi wszytko zakrywało ;) ale takto to ja chodziłam takim stroju do ćwiczeń i luuuuz. Nie było się tam dla kogo stroić haha :D
Ja jestem malutka to mi też zakryje 😁 dzięki. Nie myślałam o stroju do ćwiczeń. Wydawało mi się, że trzeba mieć koszule. Ale to może tylko na porodówkach. To mam leginsy i dresiki do ćwiczeń ☺️
 
Nie, nie miałam objawów ciąży praktycznie od początku, czułam się super, serduszko było na jednym usg a potem poszłam na kolejne i już nie biło. Zero plamienia czy czegokolwiek. Wywołali mi poronienie które i tak zakończyło się lyzeczkowaniem.
Jak mnie to drugi raz spotka to chyba też odpuszczę starania.
Kochana, a jeżeli mogę spytać, to u Ciebie coś zwiastowało, że dzieje się coś niedobrego? Ja chyba gdybym teraz straciła ciążę to u mnie byłby koniec starań... To chyba nie na moje nerwy...
 
Nie, nie miałam objawów ciąży praktycznie od początku, czułam się super, serduszko było na jednym usg a potem poszłam na kolejne i już nie biło. Zero plamienia czy czegokolwiek. Wywołali mi poronienie które i tak zakończyło się lyzeczkowaniem.
Jak mnie to drugi raz spotka to chyba też odpuszczę starania.
No ja jestem od początku na podtrzymaniu ze względu na poprzednie poronienie, biorę luteinę i duphaston.. u nas przy PCOS jest problem z wydzielaniem progesteronu i dlatego lekarz dał zapobiegawczo.. Suplementowalas w tej ciąży progesteron? Jeśli nie to może porozmawiaj z lekarzem na ten temat, żeby od razu przy kolejnej ciąży Ci go przepisał?
 
@rossig ja też jestem pierwszy raz , i słuchaj też nie miałam koszuli ale ja kazalam mamie i mężowi sportowe leginy, T-shirty bawełniane i dresy popakować, kapcie wzięłam od mamy bo ona to ma dużo xd nawet nowe mi dała A ja w domu latam w takich ala baletkach [emoji1787]

I to mi też uświadomiło że w razie W nie jestem przygotowana totalnie i też jestem pierwszy raz .

I taaak [emoji26] właśnie dostałam kolację o 16:30 [emoji26][emoji33]
 
Witajcie [emoji3526] od wczoraj czytam Was od pierwszej strony i postanowiłam się przyłączyć. U mnie udało się zobaczyć dwie kreseczki po 2 latach walki i jednym poronieniu samoistnym, cierpię na PCOS i co za tym idzie miałam bardzo nieregularne cykle,zaczęłam stosować tylko ovarin i dałam sobie spokój, zaplanowaliśmy wczasy, koronawirus nam to zepsul oczywiście, i kiedy 2 maja pojawiło się u mnie plamienie zrobiłam test, oczywiście 2 piękne soczyste kreseczki w 30 dc [emoji3526] dzień później beta - 442,po 72 h kolejna-1430. 13 maja byłam na pierwszym usg, był to 5 t 3 d wg usg-widziałam pęcherzyk, zarodek i pulsowanie, na opisie gin napisał, że uwidoczniono akcje serca. Mimo wszystko martwię się nieustannie, że to zbyt piękne żeby było prawdziwe i zamiast się cieszyć, chodzę zdołowana.... podczytuje Was cały czas, trzymam za Was wszystkie kciuki bardzo mocno!!! Wszystkie doczekamy się naszych maluszków, jestem tego pewna [emoji3526][emoji3526][emoji3526] dodam jeszcze, że u mnie jedyny objaw to bolące piersi, niesmak do fajek, ale nie odrzut... no i czasem mi coś śmierdzi [emoji2368][emoji2368][emoji2368]
Hej, z twojego opisu wygląda wszystko bardzo dobrze, więc 3mam kciuki za was[emoji4][emoji4]
 
reklama
Miałabyś od razu 5 dzieci na raz, świetny deal [emoji16] Nie, a tak serio to oby chociaż jedno jajeczko zaskoczyło [emoji849][emoji6]

Ha ha dobre dobre [emoji1787] będę pamiętać jakbym szła do szpitala, żeby zwinąć z lodówki coś [emoji16][emoji8]
Ale jedzonko to faktycznie full wypas [emoji3526]

Wiecie co ja to nigdy nie byłam w szpitalu, nie wiem jak to jest. Bałabym się. Jakiś tak nigdy na szczęście nie chorowałam. Nigdy nie miałam też nic złamanego. Nie mam żadnych chorób przewlekłych. Chyba bym się bała zostać w szpitalu na noc.
Bałabym się właśnie, że w nocy coś będzie straszyc, że w pokoju będę sama, albo że mi jeść nie dadzą od 16 [emoji849]
Chyba muszę sobie kupić koszule, szlafrok i kapcie do szpitala w razie "W" bo nawet nie mam [emoji849]
Najwyżej będą leżeć do porodu. Bo ja kapcie mam tylko takie a'la barankowe - misiowe, nie mam gumowych pod prysznic. Koszuli też nie bo mam pełno halek i kompletów koronkowych. A teraz to po prostu śpię w bluzkach bawełnianych.

A co się robi jak się trafi do szpitala niezaplanowanie i się nie ma koszuli przy sobie? [emoji849]
Ja śpię nago, wyobraź sobie co to było, jak do szpitala jechałam. [emoji1787][emoji1787]
Spałam w koszulce partnera i leginsach, do tego kozaki na obcasie hahahaha no cyrk, nic innego nie zdążyłam zgarnąć, bo mnie karetka zabrali. Jak szlam do toalety to w męskiej koszulce i obcasach! [emoji1787] Pierwszy raz w zyciu byłam w szpitalu... Ale bylam bardzo krótko, przyjechałam o 6 rano a na następny dzień o 8 już mi powiedzieli ze mogę się pakować, więc też nie myślałam o tym, żeby mi mój partner coś dowiózł, tylko myślami byłam już w domu [emoji4] nawet odmawialam jedzenia, bo ja zaraz do domu jadę, to niech inni jedzą [emoji1787]
 
Do góry