reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Ja też uważam, że terminacja to prywatna sprawa każdej kobiety i to powinna być tylko i wyłącznie jej decyzja, bo to ona ponosi największe konsekwencje tej decyzji. Nikt nie powinien poddawać kobiety jakiejkolwiek presji, namawiać do takiego czy innego rozwiązania.

Ja raczej nie podjęłabym decyzji o aborcji, ale to moja prywatna opinia, nikogo tu nie namawiam, ani nie potepiam. A jeśli chodzi o cierpienie dziecka to tak na prawdę nie wiadomo jak bardzo cierpi dziecko podawane aborcji. Wydaje mi się, że w takich przypadkach żadne rozwiązanie nie jest dobre.
 
reklama
Ja też osobiście jestem przeciwna aborcji i to jest ostatnia rzecz jaką bym zrobiła, ale zarówno mój chłopak jak i obie nasze mamy przekonują mnie żebym usunęła bo jak będzie chore to sobie nie damy rady, będziemy się męczyć itp. może i mają trochę racji ale dla mnie to jest takie wyzbywanie się problemu, a to nie jest jakaś tam przeszkoda tylko dziecko... która noszę pod sercem i bardzo kocham bez znaczenia jakie jest tylko nikt tego nie rozumie :(
 
oczywiście, że to jest indywidualna decyzja kazdego. Ale to jest forum i kazdy ma prawo wyrazic własną opinie na ten temat.
Agness tak jak piszą dziewczyny nie słuchaj się matki, teściowej czy kogolokolwiek tylko SIEBIE.I nie poddawaj się niczyjej presji.
Poza tym jeszcze nic nie jest przesądzone więc nie warto teraz o tym myslec.
 
Agnesss uważam, że osoby wokół ciebie powinny cię wspierać, okazywać ci sporo miłosci, ale na pewno nie powinny w żaden sposób wpływać na twoja decyzję, bo to nie one tak na prawdę ja podejmą i to nie one będą musiały to przeżyć, a potem jeszcze pozbierać się jakoś psychicznie i żyć dalej, ja jakoś nie wierzę że można nad faktem śmierci własnego dziecka9Nieważne jak umarło) przejść do porzadku dziennego. I tak na prawdę człowiek nigdy nie wie, jaka bedzie jego reakcja na taką sytację, bo tego się dowie jak dopiero ją przeżyje.

A na razie trzeba się modlić, trzymać kciuki, czy mieć nadzieję w zależności od światopoglądu.

A jeżeli osoby z twojej rodziny nie rozumieją, ze ty kochasz to dziecko, to bardzo źle, zwłaszcza kobiety, które powinny wiedzieć, ze każda matka kocha swoje dziecko, niezależnie od tego jakie jest i kim jest.
 
Ostatnia edycja:
Agnessss, ja głęboko wierzę w to, że nie będziesz musiala zastanawiac się nad aborcją, ponieważ Twoje dzieciątko okaze się zdrowe, ale nawet gdyby było inaczej to nie słuchaj osób trzecich, nawet ojca dziecka. Przepraszam, że to napiszę ale gdyby mój mąż namawiał mnie do aborcji to w sądzie leżałby już pozew rozwodowy. Kiedy okazało się, że z naszym synkiem może być coś nie tak to byłam już w 35tc., więc nawet nie miałam powodu zastanawiac sie nad tym czy ciążę donosić. W moim przypadku ta sytuacja, która jak wszystko wskazuje zakonczy się pomyślnie była wielkim testem dla mojego małżeństwa i całej rodziny( poza teściami, ponieważ z nimi już od dawna nie utrzymujemy kontaktu), uważam, że moja rodzina nie mogła zachować się lepiej, wszyscy nam pomagali, wspierali, modlili się za nas i mówili, ze będą kochać naszego Stasia nawet jeśli będzie chory, poniewaz choroba niczeg nie zmienia. Jeśli w Twoim przypadku jest inaczej to nie sugeruj się tym co mowi Twoja rodzina, sama musisz zdecydować, czy bylabyś w stanie zaopiekować się chorym dzieckiem i nie zapominaj o tym, że lekarze się mylą. Wczoraj właśnie rozmawialam z kuzynką mojego męża, która aż do momentu rozwiązania byla pewna że urodzi dziecko z zespolem downa a tymczasem ma zdrowego synka, po prostu lekarze się mylili. Zaczekaj na wyniki badań, a pozniej ewentualnie zastanawiaj się nad przerwaniem ciąży, narazie bądz dobrej myśli. Trzymaj się cieplutko.
 
Witajcie.
Widze,ze podjelyscie bardzo trudny temat.Skoro kazdy sie wypowiada to ja tez sobie pozwole.Ja jestem przeciwna usuwaniu ciazy bo dla mnie to nic innego jak morderstwo.Ja szanuje dar zycia ,nawet jesli dziecko jest chore-to ciagle jest dar zycia!
Zachodzac w ciaze kazda kobieta powinna byc swiadoma,ze sa przypadki kiedy dziecko rodzi sie chore ale to nie jest zabawka,ktora mozna w kazdej chwili wyrzucic.Podczas aborcji dziecku wyrywa sie rece,nogi....okropny widok,widzialam na filiku z youtuba-same zobaczcie.A terminacja polega na tym,ze wstrzykuje sie kwas solny i wywoluje sie porod i dziecko rodzi sie martwe lub konajace.Wybaczcie ale nie wmowicie mi,ze dziecko nie czuje bolu jak wyrywa sie mu rece czy nogi.Dla mnie to cos okropnego i jak moza zgotowac takie cierpienie wlasnemu dziecku,gdzie wczesniej wszyscy cieszyli sie ,ze ono sie narodzi.Zycze jednak wam zdrowych dzieci bo to przeciez normalne,ze pragniemy miec je zdrowe ale te chore tez potrzebuja milosci i to nawet wiekszej a nie smierci!!!!!!pozdrwiam.kora
 
Zgadzam się z Tobą w 100%ach...
Czekam cierpliwie na wyniki, jeszcze 3 tygodnie, za tydzień w piątek będę miała echo serca z dopplerem i konsultacje z dr Dangel, podobno najlepsza specjalistka od diagnostyki prenatalnej wad serca i zobaczymy co powie.
Może któraś z Was też jeszcze na coś czeka bo smutno mi tak samej w tej niepewności :)
 
Ja jestem po amniopunkcji-wykluczyli 3 zespoly ale czekam na dalsza czesc wynikow.W poniedzialek jade na echo serca dziecka.Zycze Ci z calego serca zdrowego dzidziusia!caluski:)
 
Witajcie dziewczyny, chciałam sie pochwalić, że 24.10 urodziłam córeczkę, która jest zdrowa, nie ma żadnej wady genetycznej mimo, że zagrożenie ZD po USG było 1:31. Nie robiłam amniopunkcji, bo wiedziałam że i tak urodzę dziecko, nie zdecydowałabym się na terminację.
Malutkiej zrobili echo serduszka i stweirdzono niedomykalność zastawki trójdzielnej i nie domknął się jakiś otwór, ale pediatra mnie uspokajała, że jest na to czas do 6 m-ca życia dziecka. Skierowała mnie jednak na konsultację u kardiologa. Tak więc niekorzystny wynik usg to nie wyrok, żałuje tylko tych moich nerwów i stresu, który towarzyszył mi do końca ciąży i po urodzeniu małej, dopóki nie porozmawiałam z pediatrą i nie okazało się że wszytsko dobrze. A tak na margiesie, to w tym samym czasie zdrowusieńkie dziecko urodziła dziewczyna, u jeje dziecka było NT 4mm, tez nie robiła amnio tak jak ja.

Trzymam kciuki za wasze dzieci, pamiętajcie, że zawsze trzeba mieć nadzieję.

Agnessss trzymam mocno kciuki zarówno za wyniki amnio jak i konsultację kardiologiczną.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry