reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

reklama
Cześć dziewczyny, od dawna na wątku nic się nie dzieje ale przewertowałam kilkaset stron Waszych historii i niestety ja też przychodzę ze swoją.

Mam 32 lata i jestem w pierwszej wyczekanej ciąży. Wszystko było w porządku, każde badanie idealne, nawet na USG prenatalnym doktor mówił, że możemy być spokojni bo nic złego nie widzi i gratuluje nam ciąży (teraz jednak myślę że USg było robione bardzo wcześnie, wady mogły być jeszcze kompletnie niewidoczne, był to sam początek 11 tc).

Wszystko zmieniło się po otrzymaniu pełnego wyniku badania PAPPA, w którym uwzględniono również biochemię krwi.

Szczegółowe wyniki wyglądają następująco:
FHR - 168 ud/min
CRL - 47 mm
NT - 1,4 mm
Kość nosowa obecna

Wolna beta - 0,502 MOM
PAPPA - 0,218 MOM

Co finalnie przełożyło się na…

T21 - podstawowe 1:410, skorygowane 1:390
T18 - podstawowe 1:917, skorygowane 1:100
T13 - podstawowe 1:2897, skorygowane 1:817

Preeklampsja przed 34 tc - 1:21
Preeklampsja przed 37 tc - 1:10
Zahamowanie wzrastania przed 37 tc - 1:10
Samoistny poród przed 34 tc - 1:105

Nie ukrywam, że jestem kompletnie załamana. Pierwsze dni przepłakane. Teraz funkcjonuje jakby w wyparciu. Na czas oczekiwania na amniopunkcję (mam już skierowanie ale jestem przed wizytą u genetyka który powie mi coś więcej o wynikach) zdecydowałam się wykonać też test NIFTY. Wiem że pewnie z takimi wynikami już niewiele wniesie ale jestem w 14 tc i „bezczynne” czekanie do 16 tc na amnio chyba by mnie wykończyło psychicznie.

Początkowo chciałam Was zapytać czy warto wykonać amnio czy wystarczy samo NIFTY ale po przeczytaniu wielu stron tego forum wiem już, że trzeba. Piszę ten post nawet nie wiem czemu, chyba żeby się wygadać osobom, które mogą mnie zrozumieć bo wśród znajomych i rodziny słyszę tylko pocieszenia: na pewno będzie dobrze, każdy w ciąży ma czasem gorsze wyniki nie przejmuj się albo pomódl się. Wiem że nie chcą zle….ale to na pewno nie pomaga.

Może któraś z Was jest obecnie na tym samym etapie i będzie chciała ten czas oczekiwania przeżywać razem tutaj.
 
Cześć dziewczyny, od dawna na wątku nic się nie dzieje ale przewertowałam kilkaset stron Waszych historii i niestety ja też przychodzę ze swoją.

Mam 32 lata i jestem w pierwszej wyczekanej ciąży. Wszystko było w porządku, każde badanie idealne, nawet na USG prenatalnym doktor mówił, że możemy być spokojni bo nic złego nie widzi i gratuluje nam ciąży (teraz jednak myślę że USg było robione bardzo wcześnie, wady mogły być jeszcze kompletnie niewidoczne, był to sam początek 11 tc).

Wszystko zmieniło się po otrzymaniu pełnego wyniku badania PAPPA, w którym uwzględniono również biochemię krwi.

Szczegółowe wyniki wyglądają następująco:
FHR - 168 ud/min
CRL - 47 mm
NT - 1,4 mm
Kość nosowa obecna

Wolna beta - 0,502 MOM
PAPPA - 0,218 MOM

Co finalnie przełożyło się na…

T21 - podstawowe 1:410, skorygowane 1:390
T18 - podstawowe 1:917, skorygowane 1:100
T13 - podstawowe 1:2897, skorygowane 1:817

Preeklampsja przed 34 tc - 1:21
Preeklampsja przed 37 tc - 1:10
Zahamowanie wzrastania przed 37 tc - 1:10
Samoistny poród przed 34 tc - 1:105

Nie ukrywam, że jestem kompletnie załamana. Pierwsze dni przepłakane. Teraz funkcjonuje jakby w wyparciu. Na czas oczekiwania na amniopunkcję (mam już skierowanie ale jestem przed wizytą u genetyka który powie mi coś więcej o wynikach) zdecydowałam się wykonać też test NIFTY. Wiem że pewnie z takimi wynikami już niewiele wniesie ale jestem w 14 tc i „bezczynne” czekanie do 16 tc na amnio chyba by mnie wykończyło psychicznie.

Początkowo chciałam Was zapytać czy warto wykonać amnio czy wystarczy samo NIFTY ale po przeczytaniu wielu stron tego forum wiem już, że trzeba. Piszę ten post nawet nie wiem czemu, chyba żeby się wygadać osobom, które mogą mnie zrozumieć bo wśród znajomych i rodziny słyszę tylko pocieszenia: na pewno będzie dobrze, każdy w ciąży ma czasem gorsze wyniki nie przejmuj się albo pomódl się. Wiem że nie chcą zle….ale to na pewno nie pomaga.

Może któraś z Was jest obecnie na tym samym etapie i będzie chciała ten czas oczekiwania przeżywać razem tutaj.
Polecam Ci grupę na FB - "Badania w ciąży:USG prenatalne, genetyczne, amniopunkcja (...)". Piszą tam dziewczyny z podobnymi doświadczeniami. Jest też grupa na Messenger. Tam możesz otrzymać nie tylko dużo informacji, ale też mnóstwo wsparcia.
 
Cześć dziewczyny, od dawna na wątku nic się nie dzieje ale przewertowałam kilkaset stron Waszych historii i niestety ja też przychodzę ze swoją.

Mam 32 lata i jestem w pierwszej wyczekanej ciąży. Wszystko było w porządku, każde badanie idealne, nawet na USG prenatalnym doktor mówił, że możemy być spokojni bo nic złego nie widzi i gratuluje nam ciąży (teraz jednak myślę że USg było robione bardzo wcześnie, wady mogły być jeszcze kompletnie niewidoczne, był to sam początek 11 tc).

Wszystko zmieniło się po otrzymaniu pełnego wyniku badania PAPPA, w którym uwzględniono również biochemię krwi.

Szczegółowe wyniki wyglądają następująco:
FHR - 168 ud/min
CRL - 47 mm
NT - 1,4 mm
Kość nosowa obecna

Wolna beta - 0,502 MOM
PAPPA - 0,218 MOM

Co finalnie przełożyło się na…

T21 - podstawowe 1:410, skorygowane 1:390
T18 - podstawowe 1:917, skorygowane 1:100
T13 - podstawowe 1:2897, skorygowane 1:817

Preeklampsja przed 34 tc - 1:21
Preeklampsja przed 37 tc - 1:10
Zahamowanie wzrastania przed 37 tc - 1:10
Samoistny poród przed 34 tc - 1:105

Nie ukrywam, że jestem kompletnie załamana. Pierwsze dni przepłakane. Teraz funkcjonuje jakby w wyparciu. Na czas oczekiwania na amniopunkcję (mam już skierowanie ale jestem przed wizytą u genetyka który powie mi coś więcej o wynikach) zdecydowałam się wykonać też test NIFTY. Wiem że pewnie z takimi wynikami już niewiele wniesie ale jestem w 14 tc i „bezczynne” czekanie do 16 tc na amnio chyba by mnie wykończyło psychicznie.

Początkowo chciałam Was zapytać czy warto wykonać amnio czy wystarczy samo NIFTY ale po przeczytaniu wielu stron tego forum wiem już, że trzeba. Piszę ten post nawet nie wiem czemu, chyba żeby się wygadać osobom, które mogą mnie zrozumieć bo wśród znajomych i rodziny słyszę tylko pocieszenia: na pewno będzie dobrze, każdy w ciąży ma czasem gorsze wyniki nie przejmuj się albo pomódl się. Wiem że nie chcą zle….ale to na pewno nie pomaga.

Może któraś z Was jest obecnie na tym samym etapie i będzie chciała ten czas oczekiwania przeżywać razem tutaj.
Dokładnie rodzina nie rozumie, u nas było to samo i u mojej kuzynki, ja miałam 1:194 dla t21, a stres tez ogromny
 
Cześć dziewczyny, od dawna na wątku nic się nie dzieje ale przewertowałam kilkaset stron Waszych historii i niestety ja też przychodzę ze swoją.

Mam 32 lata i jestem w pierwszej wyczekanej ciąży. Wszystko było w porządku, każde badanie idealne, nawet na USG prenatalnym doktor mówił, że możemy być spokojni bo nic złego nie widzi i gratuluje nam ciąży (teraz jednak myślę że USg było robione bardzo wcześnie, wady mogły być jeszcze kompletnie niewidoczne, był to sam początek 11 tc).

Wszystko zmieniło się po otrzymaniu pełnego wyniku badania PAPPA, w którym uwzględniono również biochemię krwi.

Szczegółowe wyniki wyglądają następująco:
FHR - 168 ud/min
CRL - 47 mm
NT - 1,4 mm
Kość nosowa obecna

Wolna beta - 0,502 MOM
PAPPA - 0,218 MOM

Co finalnie przełożyło się na…

T21 - podstawowe 1:410, skorygowane 1:390
T18 - podstawowe 1:917, skorygowane 1:100
T13 - podstawowe 1:2897, skorygowane 1:817

Preeklampsja przed 34 tc - 1:21
Preeklampsja przed 37 tc - 1:10
Zahamowanie wzrastania przed 37 tc - 1:10
Samoistny poród przed 34 tc - 1:105

Nie ukrywam, że jestem kompletnie załamana. Pierwsze dni przepłakane. Teraz funkcjonuje jakby w wyparciu. Na czas oczekiwania na amniopunkcję (mam już skierowanie ale jestem przed wizytą u genetyka który powie mi coś więcej o wynikach) zdecydowałam się wykonać też test NIFTY. Wiem że pewnie z takimi wynikami już niewiele wniesie ale jestem w 14 tc i „bezczynne” czekanie do 16 tc na amnio chyba by mnie wykończyło psychicznie.

Początkowo chciałam Was zapytać czy warto wykonać amnio czy wystarczy samo NIFTY ale po przeczytaniu wielu stron tego forum wiem już, że trzeba. Piszę ten post nawet nie wiem czemu, chyba żeby się wygadać osobom, które mogą mnie zrozumieć bo wśród znajomych i rodziny słyszę tylko pocieszenia: na pewno będzie dobrze, każdy w ciąży ma czasem gorsze wyniki nie przejmuj się albo pomódl się. Wiem że nie chcą zle….ale to na pewno nie pomaga.

Może któraś z Was jest obecnie na tym samym etapie i będzie chciała ten czas oczekiwania przeżywać razem tutaj.
Głowa do góry :) wiem że ciężko jest się nie martwić ale spróbuj dla dzidziusia się nie stresować . Ile masz lat ? U mnie USG wyszło dobrze … pappa wysokie ryzyko zespołu dawna i zahamowanie wzrastania przed 37 tyg . Syn urodził 08 stycznia i jest zdrowy . Lekarz naciskał na amniopunkcję , zrobiliśmy dwa testy DNA wolnego płodu i wyszły dobrze . Ja mam 39 lat i pappa odebrała radość z bycia w ciąży :( w szpitalu położne wspominały że dużo koleżanek miały zanurzone te wyniki ze względu na wiek i rodziły zdrowe dzieci . Życzę Ci wszystkiego dobrego :) i ściskam mocno 🥰
 
Cześć dziewczyny, od dawna na wątku nic się nie dzieje ale przewertowałam kilkaset stron Waszych historii i niestety ja też przychodzę ze swoją.

Mam 32 lata i jestem w pierwszej wyczekanej ciąży. Wszystko było w porządku, każde badanie idealne, nawet na USG prenatalnym doktor mówił, że możemy być spokojni bo nic złego nie widzi i gratuluje nam ciąży (teraz jednak myślę że USg było robione bardzo wcześnie, wady mogły być jeszcze kompletnie niewidoczne, był to sam początek 11 tc).

Wszystko zmieniło się po otrzymaniu pełnego wyniku badania PAPPA, w którym uwzględniono również biochemię krwi.

Szczegółowe wyniki wyglądają następująco:
FHR - 168 ud/min
CRL - 47 mm
NT - 1,4 mm
Kość nosowa obecna

Wolna beta - 0,502 MOM
PAPPA - 0,218 MOM

Co finalnie przełożyło się na…

T21 - podstawowe 1:410, skorygowane 1:390
T18 - podstawowe 1:917, skorygowane 1:100
T13 - podstawowe 1:2897, skorygowane 1:817

Preeklampsja przed 34 tc - 1:21
Preeklampsja przed 37 tc - 1:10
Zahamowanie wzrastania przed 37 tc - 1:10
Samoistny poród przed 34 tc - 1:105

Nie ukrywam, że jestem kompletnie załamana. Pierwsze dni przepłakane. Teraz funkcjonuje jakby w wyparciu. Na czas oczekiwania na amniopunkcję (mam już skierowanie ale jestem przed wizytą u genetyka który powie mi coś więcej o wynikach) zdecydowałam się wykonać też test NIFTY. Wiem że pewnie z takimi wynikami już niewiele wniesie ale jestem w 14 tc i „bezczynne” czekanie do 16 tc na amnio chyba by mnie wykończyło psychicznie.

Początkowo chciałam Was zapytać czy warto wykonać amnio czy wystarczy samo NIFTY ale po przeczytaniu wielu stron tego forum wiem już, że trzeba. Piszę ten post nawet nie wiem czemu, chyba żeby się wygadać osobom, które mogą mnie zrozumieć bo wśród znajomych i rodziny słyszę tylko pocieszenia: na pewno będzie dobrze, każdy w ciąży ma czasem gorsze wyniki nie przejmuj się albo pomódl się. Wiem że nie chcą zle….ale to na pewno nie pomaga.

Może któraś z Was jest obecnie na tym samym etapie i będzie chciała ten czas oczekiwania przeżywać razem tutaj.
A bierzesz Acard?
 
Cześć dziewczyny, od dawna na wątku nic się nie dzieje ale przewertowałam kilkaset stron Waszych historii i niestety ja też przychodzę ze swoją.

Mam 32 lata i jestem w pierwszej wyczekanej ciąży. Wszystko było w porządku, każde badanie idealne, nawet na USG prenatalnym doktor mówił, że możemy być spokojni bo nic złego nie widzi i gratuluje nam ciąży (teraz jednak myślę że USg było robione bardzo wcześnie, wady mogły być jeszcze kompletnie niewidoczne, był to sam początek 11 tc).

Wszystko zmieniło się po otrzymaniu pełnego wyniku badania PAPPA, w którym uwzględniono również biochemię krwi.

Szczegółowe wyniki wyglądają następująco:
FHR - 168 ud/min
CRL - 47 mm
NT - 1,4 mm
Kość nosowa obecna

Wolna beta - 0,502 MOM
PAPPA - 0,218 MOM

Co finalnie przełożyło się na…

T21 - podstawowe 1:410, skorygowane 1:390
T18 - podstawowe 1:917, skorygowane 1:100
T13 - podstawowe 1:2897, skorygowane 1:817

Preeklampsja przed 34 tc - 1:21
Preeklampsja przed 37 tc - 1:10
Zahamowanie wzrastania przed 37 tc - 1:10
Samoistny poród przed 34 tc - 1:105

Nie ukrywam, że jestem kompletnie załamana. Pierwsze dni przepłakane. Teraz funkcjonuje jakby w wyparciu. Na czas oczekiwania na amniopunkcję (mam już skierowanie ale jestem przed wizytą u genetyka który powie mi coś więcej o wynikach) zdecydowałam się wykonać też test NIFTY. Wiem że pewnie z takimi wynikami już niewiele wniesie ale jestem w 14 tc i „bezczynne” czekanie do 16 tc na amnio chyba by mnie wykończyło psychicznie.

Początkowo chciałam Was zapytać czy warto wykonać amnio czy wystarczy samo NIFTY ale po przeczytaniu wielu stron tego forum wiem już, że trzeba. Piszę ten post nawet nie wiem czemu, chyba żeby się wygadać osobom, które mogą mnie zrozumieć bo wśród znajomych i rodziny słyszę tylko pocieszenia: na pewno będzie dobrze, każdy w ciąży ma czasem gorsze wyniki nie przejmuj się albo pomódl się. Wiem że nie chcą zle….ale to na pewno nie pomaga.

Może któraś z Was jest obecnie na tym samym etapie i będzie chciała ten czas oczekiwania przeżywać razem tutaj.
Po pierwsze, twoje ryzyka wcale nie są jakieś duże.
Po drugie, jeśli USG jest dobre, a biochemia zła to raczej mała szansa na chore dziecko. Raczej trzeba uważać na problemy z łożyskiem, ciśnieniem itd.
Po trzecie,przeszukałam cały internet i znalazłam tylko jeden przypadek, gdzie dziecko było chore przy prawidłowym USG.
U mnie. Pierwsza ciąża w wieku 34 lat. Ryzyko ZD 1:503. Biochemia dobra, ale brak kości nosowej. Reszta ok. Robiłam amnio. Zdrowy syn.
Druga ciąża w wieku 38 lat. Ryzyko ZD 1:389. Biochemia zła, USG bez zastrzeżeń. Robiłam nifty w grudniu, wyszły niskie ryzyka.
Tak więc, głową do góry!
 
Po pierwsze, twoje ryzyka wcale nie są jakieś duże.
Po drugie, jeśli USG jest dobre, a biochemia zła to raczej mała szansa na chore dziecko. Raczej trzeba uważać na problemy z łożyskiem, ciśnieniem itd.
Po trzecie,przeszukałam cały internet i znalazłam tylko jeden przypadek, gdzie dziecko było chore przy prawidłowym USG.
U mnie. Pierwsza ciąża w wieku 34 lat. Ryzyko ZD 1:503. Biochemia dobra, ale brak kości nosowej. Reszta ok. Robiłam amnio. Zdrowy syn.
Druga ciąża w wieku 38 lat. Ryzyko ZD 1:389. Biochemia zła, USG bez zastrzeżeń. Robiłam nifty w grudniu, wyszły niskie ryzyka.
Tak więc, głową do góry!
Tu dla T18 jest ryzyko wskazujące do amniopunkcji - 1:100. Ty miałaś ryzyko pośrednie, tu już wysokie. Tak że najlepiej zrobić amniopunkcję, bo takie są wskazania
 
Po pierwsze, twoje ryzyka wcale nie są jakieś duże.
Po drugie, jeśli USG jest dobre, a biochemia zła to raczej mała szansa na chore dziecko. Raczej trzeba uważać na problemy z łożyskiem, ciśnieniem itd.
Po trzecie,przeszukałam cały internet i znalazłam tylko jeden przypadek, gdzie dziecko było chore przy prawidłowym USG.
U mnie. Pierwsza ciąża w wieku 34 lat. Ryzyko ZD 1:503. Biochemia dobra, ale brak kości nosowej. Reszta ok. Robiłam amnio. Zdrowy syn.
Druga ciąża w wieku 38 lat. Ryzyko ZD 1:389. Biochemia zła, USG bez zastrzeżeń. Robiłam nifty w grudniu, wyszły niskie ryzyka.
Tak więc, głową do góry!
A ja znam sporo takich przypadków, gdzie USG 1 trym wyszło spoko, ale wady zaczynały być widoczne później.
 
reklama
A ja znam sporo takich przypadków, gdzie USG 1 trym wyszło spoko, ale wady zaczynały być widoczne później.
Niestety sporo rzeczy wychodzi dopiero na połówkowych.
Przy ryzyku 1:100 jest większe prawdopodobieństwo, że będziesz jedną z tych 99, ale naprawdę warto sprawdzić. Amniopunkcja po 16 t.c ma niskie ryzyka powikłań, dzięki nowym technologiom i sprzętowi spadło z 1% do 0,5%-0,1%. Ważne żeby wykonać ten zabieg u osoby doświadczonej, w dobrze przygotowanym ośrodku.
 
Do góry