reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Ja straciłam tydzień temu w 16tc, i od razu zanzaczyłam, że będę chciała akt urodzenia i będę chciała pochować dziecko. Tu nie bylo żadnych problemów. Oni po poronieniu poglądowo stwierdzili że był chłopak i nie musieli badań genetycznych robić.
Problemy u mnie są związane z niezabezpieczeniem materiałów do badań genetycznych.
Napisz oficjalna skargę do dyrektora ale z wiadomością do izby lekarskiej i do rzecznika praw pacjenta (wg właściwości wojewódzkiej) Tak żeby oni widzieli gdzie piszesz. I tam wskaż co chcesz uzyskać, jaka do tej pory dawali odpowiedź nawet jeśli to ustnie. Nakaz szpitalowi o podanie podstawy do takiego postępowania. Wskaż również że jeśli sprawa nie zostanie rozwiązana w sposób który zadasz przekazujesz sprawę do sądu, telewizji. Nie ważne to czy faktycznie pójdziesz. Oni nie muszą tego wiedzieć, że nie chcesz tam skończyć. Ale wtedy im się światełko zapali i zobaczysz że będziesz miała odpowiedź.
Ogólnie trzeba się na tyle spieszyć z działaniem z twojej strony ponieważ zakład patamorfologiczny część rzeczy utylizuje po 3 miesiącach, więc żeby nie było że nie mają teraz z czego zrobić badań.
Dziewczyny ,dziękuję wam bardzo.Gdy tylko dowiedzieli się, że chce na piśmie dlaczego odmawiają -poprosze o podstawę prawną , zmienili zupełnie taktykę...mam kartę w dłoni fakt faktem przegonili mnie z 4 H po szpitalu,Ale udało się!mam kartę!
 
reklama
Nie do pomyślenia że tak człowiek musi walczyć o coś co mu sie najzwczajniej w świecie należy, dobrze że byłaś taka wytrwała i zawzięta, wszystkiego dobrego
 
Nie do pomyślenia że tak człowiek musi walczyć o coś co mu sie najzwczajniej w świecie należy, dobrze że byłaś taka wytrwała i zawzięta, wszystkiego dobrego
Już chciałam zrezygnować, ale jak sobie pomyślałam ,że muszę iść do lekarza rodzinnego po kolejne zwolnienie i tłumaczenie, że nie dam rady jeszcze wrócić do pracy -gdy mam takie prawo by iść na skrócony macierzyński. Podpowiecie mi jeszcze czy tylko z aktem urodzenia /zgonu idę do pracodawcy ?,Czy jeszcze muszę coś ze sobą mieć?
 
U nas genetyczne z amniopunkcji - czyli znamy przyczynę....wiemy na pewno, że maleńka była obciążona.Lekarz przy odbiorze badań kazał się cieszyć z tego co mam,jakby podejrzewał ,że już długo to nie potrwa😑 lecz nikt wprost nie powiedział...mam wielki żal do naszych rządzących, że teraz tak wszystko się odbywa(niby mówi sie o wadzie ale na okrętkę...0 konkretów...jedyne co się dowiedziałem to...to ,że na szczęście jesteśmy w Unii i jeszcze tam można coś załatwić).co wcale nie było dla mnie pocieszające...
Niestety u nas na ten moment wszystko się rozsypało,nie potrafimy że sobą rozmawiać...mam wrażenie ,że zostałam całkiem sama że swoją żałobą.
W dodatku szpital nie chce wystawić zaświadczenia o martwym urodzeniu dziecka...aby dostać 8 tygodniowy urlop macierzyński,brakowało 2 dni do 22 tygodnia (gdzie płód nazywa się dzieckiem ),Szpital wystawił mi zwolnienie na 2 tygodnie...A później radź sobie kobieto sama,przykre jest to ,że nawet w takiej sytuacji Państwo się wypina...A ja jestem tak bardzo zmęczona psychicznie....
W 2013 r. poroniłam w 7 tc, miałam łyżeczkowanie w szpitalu i dostałam takie zaświadczenie bez żadnych badań. Płeć miałam sama wybrać. Więc to pewnie zależy też od "dobrej woli" lekarza.
W Urzędzie Gminy dostałam akt i skorzystałam z 8 tygodni urlopu macierzyńskiego.

Przykro mi, że tak Cię potraktowali. Mam nadzieję, że uda Ci się wywalczyć to, co Ci się należy.
 
W 2013 r. poroniłam w 7 tc, miałam łyżeczkowanie w szpitalu i dostałam takie zaświadczenie bez żadnych badań. Płeć miałam sama wybrać. Więc to pewnie zależy też od "dobrej woli" lekarza.
W Urzędzie Gminy dostałam akt i skorzystałam z 8 tygodni urlopu macierzyńskiego.

Przykro mi, że tak Cię potraktowali. Mam nadzieję, że uda Ci się wywalczyć to, co Ci się należy.
Tak,dzięki kobietom, które tu piszą o swoich doświadczeniach -dzisiaj wywalczyłam karte zgonu dziecka ,jutro urząd i pracodawca.Szczerze mam dość, wielki problem robia ,że cokolwiek wypisza...teksty typu "dziecko za małe, brakuje 1 dnia do 22 tygodnia " albo przecież dostała Pani "2 tygodnie a później niech ginekolog decyduje".Nie dość, że państwo odbiera nam wszelkie prawa to jeszcze utrudnia przejście żałoby....mam nadzieję, że w końcu będę mogła odpocząć od biurokracji...:(
 
Już chciałam zrezygnować, ale jak sobie pomyślałam ,że muszę iść do lekarza rodzinnego po kolejne zwolnienie i tłumaczenie, że nie dam rady jeszcze wrócić do pracy -gdy mam takie prawo by iść na skrócony macierzyński. Podpowiecie mi jeszcze czy tylko z aktem urodzenia /zgonu idę do pracodawcy ?,Czy jeszcze muszę coś ze sobą mieć?
Zarejestruj jeszcze dziecko w usc, chodzi o nadanie imienia. Dostaniesz to od ręki jutro. Do pracodawcy wystarczy to i trzeba wypełnić wniosek o macierzynski. Jeśli masz w pracy jeszcze jakieś dodatkowe ubezpieczenia to na tej podstawie będzie mogą ci przyslugiwac jakieś dodatkowe świadczenia.
 
Zarejestruj jeszcze dziecko w usc, chodzi o nadanie imienia. Dostaniesz to od ręki jutro. Do pracodawcy wystarczy to i trzeba wypełnić wniosek o macierzynski. Jeśli masz w pracy jeszcze jakieś dodatkowe ubezpieczenia to na tej podstawie będzie mogą ci przyslugiwac jakieś dodatkowe świadczenia.
Dziękuję, jutro idziemy do urzędu, choć to znów mam wrażenie, że zamiast iść w przód to się cofamy.Dlaczego nasz system jest tak nieudolny i nie można tego załatwić po stracie w szpitalu -zamiast wspierać takich rodziców to jesteśmy ganiani jak w przypadku zdrowych dzieci...już nie mam siły,brak mi tchu....dziewczyny jak to przeżyłyście?,jak sobie dajecie radę?,ciągle nie rozpamietujecie?
 
reklama
Do góry