U nas genetyczne z amniopunkcji - czyli znamy przyczynę....wiemy na pewno, że maleńka była obciążona.Lekarz przy odbiorze badań kazał się cieszyć z tego co mam,jakby podejrzewał ,że już długo to nie potrwa
lecz nikt wprost nie powiedział...mam wielki żal do naszych rządzących, że teraz tak wszystko się odbywa(niby mówi sie o wadzie ale na okrętkę...0 konkretów...jedyne co się dowiedziałem to...to ,że na szczęście jesteśmy w Unii i jeszcze tam można coś załatwić).co wcale nie było dla mnie pocieszające...
Niestety u nas na ten moment wszystko się rozsypało,nie potrafimy że sobą rozmawiać...mam wrażenie ,że zostałam całkiem sama że swoją żałobą.
W dodatku szpital nie chce wystawić zaświadczenia o martwym urodzeniu dziecka...aby dostać 8 tygodniowy urlop macierzyński,brakowało 2 dni do 22 tygodnia (gdzie płód nazywa się dzieckiem ),Szpital wystawił mi zwolnienie na 2 tygodnie...A później radź sobie kobieto sama,przykre jest to ,że nawet w takiej sytuacji Państwo się wypina...A ja jestem tak bardzo zmęczona psychicznie....