Cześć dziewczyny,
Jestem po amniopunkcji, oprócz zabiegu badał mnie dziś jeszcze ginekolog i kardiolog.. okazuje się, że obrzęk, wodniak i torbiele zaczęły się wchłaniać. Kość nosowa jest ale bardzo krótka więc narazie oceniona jako hypoplastyczna. Istnieje szansa, wg lekarzy, którzy mnie dziś badali, że dziecko nie ma wad genetycznych tylko bardzo chore serce. Dokładnie mówiąc artezje zastawki trójdzielnej z VSD. Z czego narazie wiem ta wada jest operacyjna, należy przeprowadzić operacje fontana ale życie z tą wadą jest ciężkie, stacjonarne i podobno kończy się około 30 roku życia. Na ten moment jednak serce wciąż jest za małe żeby dokładnie je zbadać (15 tydzień) a wada dynamiczna (mówią, że się raczej nie polepszy tylko pogorszy i oczywiście są wskazania do term. ), więc ja już kompletnie jestem rozwalona i nie wiem co mam o tym myśleć.
Pogodziłam się z najgorszym a tu takie coś, nic nie wiem o tej wadzie.. dziś przeszukam całe forum może znajdę jakiś rodziców, których dziecko to ma. Powiedzieli mi też, że jeśli wszystkie inne narządy są w porządku to raczej serduszko nie stanie samo a dzidziuś ma szanse się urodzić tylko nie wiadomo właśnie jak to życie będzie wyglądać. Zostało nam 4 tyg na podjęcie decyzji