reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Cześć dziewczyny. Widzę że można się tu podzielić testami pappa. Jestem po takim teście wczoraj. Na krew czekamy ale jestem załamana. Mam 36 lat. Wszystko ok, nos jest, kark ok i inne parametry też poza jedną rzeczą. Pokazała się fala wsteczna z powodu niedomykania zastawki trójdzielnej w sercu. Póki lekarz nie wklepal tej wady miałam przy zd 1:1000 a jak w programie wrzucił zastawkę to wyszło 1:14. Jestem zdruzgotana. Badanie było w 12 TC. Jak pytałam czy to się może zrosnąć powiedział że raczej nie. Czy mimo pozostałych dobrych parametrów ta zastawka może świadczyć o wadach genetycznych typu zd? Dopiero za 8 tygodni mam zrobić echoserce. Zwariuje. Jeszcze czekamy na wyniki testu z krwi.
 
reklama
Cześć dziewczyny :)
Od dłuższego czasu śledzę ten wątek i nie ukrywam, przeczytałam prawie cały ze względu na swoją sytuację. Od kiedy dostałam wyniki testu podwójnego to myślałam sobie, że jak już dowiem się wszystkiego to podzielę się swoim doświadczeniem.
Usg prenatalne I trymestru wyszło rewelacyjnie, kość nosowa obecna, przezierność karkowa idealnie w normie, generalnie ryzyko wszelkich trisomii zmalało po nim do 1:kilkunastu tysięcy. Lekarz z uśmiechem stwierdził, że jest super, ale że zawsze informuje także o możliwości wykonania testu podwójnego z krwi. Po moim pytaniu czy to w ogóle w tym wypadku konieczne oznajmił, że mogę sobie zrobić tak dla świętego spokoju.
No i się zaczęło o_O
Po niecałym tygodniu wynik, email od przychodni, w treści maila: "wskazana dalsza konsultacja genetyczna, test DNA z krwi matki np SANCO, NIFTY lub amniopunkcja".
Wyniki grubo poimprezowały, bo bhcg 8,936 MoM, pappa poniżej normy: 0,308 MoM
Ryzyko 1:65, a mam 26 lat 🤯
Czytałam, edukowałam się, robiłam research nawet dokumentów naukowych, ale wiedziałam, że amniopunkcję zrobię i tylko musiałam poczekać na wynik. Niezależnie od tego, jaki by był, opisałabym tutaj tą historię :)
Dzisiaj, po 2 tygodniach i 2 dniach dostałam wynik: kariotyp prawidłowy męski. Debatowałam na temat tej ekstremalnie wysokiej bety z moją endokrynolog i nie zaprzeczyła, że wolna beta i tsh mogą być ze sobą powiązane, a ja od kilku dobrych lat miałam lekki miszmasz w hormonach tarczycy.
Także każdej przyszłej mamie, która odbiera bardzo zwiększone ryzyko trisomii polecam najpierw usiąść, chwilę odsapnąć, poczekać spokojnie na wynik, bo i tak nic już go nie zmieni. :)
 
Cześć dziewczyny :)
Od dłuższego czasu śledzę ten wątek i nie ukrywam, przeczytałam prawie cały ze względu na swoją sytuację. Od kiedy dostałam wyniki testu podwójnego to myślałam sobie, że jak już dowiem się wszystkiego to podzielę się swoim doświadczeniem.
Usg prenatalne I trymestru wyszło rewelacyjnie, kość nosowa obecna, przezierność karkowa idealnie w normie, generalnie ryzyko wszelkich trisomii zmalało po nim do 1:kilkunastu tysięcy. Lekarz z uśmiechem stwierdził, że jest super, ale że zawsze informuje także o możliwości wykonania testu podwójnego z krwi. Po moim pytaniu czy to w ogóle w tym wypadku konieczne oznajmił, że mogę sobie zrobić tak dla świętego spokoju.
No i się zaczęło o_O
Po niecałym tygodniu wynik, email od przychodni, w treści maila: "wskazana dalsza konsultacja genetyczna, test DNA z krwi matki np SANCO, NIFTY lub amniopunkcja".
Wyniki grubo poimprezowały, bo bhcg 8,936 MoM, pappa poniżej normy: 0,308 MoM
Ryzyko 1:65, a mam 26 lat 🤯
Czytałam, edukowałam się, robiłam research nawet dokumentów naukowych, ale wiedziałam, że amniopunkcję zrobię i tylko musiałam poczekać na wynik. Niezależnie od tego, jaki by był, opisałabym tutaj tą historię :)
Dzisiaj, po 2 tygodniach i 2 dniach dostałam wynik: kariotyp prawidłowy męski. Debatowałam na temat tej ekstremalnie wysokiej bety z moją endokrynolog i nie zaprzeczyła, że wolna beta i tsh mogą być ze sobą powiązane, a ja od kilku dobrych lat miałam lekki miszmasz w hormonach tarczycy.
Także każdej przyszłej mamie, która odbiera bardzo zwiększone ryzyko trisomii polecam najpierw usiąść, chwilę odsapnąć, poczekać spokojnie na wynik, bo i tak nic już go nie zmieni. :)
Dziękuję za Twój wpis. Obecnie przeżywam potworne nerwy. Jestem po USG na teście pappa. Dobrze nie jest. Czekam na krew teraz. Za tydzień powinnam wiedzieć coś więcej. Na chwilę obecną nie chce myśleć o amiopunkcji. Kurde jakie to wszystko trudne.
 
Ja przeżywałam straszne nerwy jeden dzień, dosłownie 24h wyjęte z życia, nie ukrywam, ale też nie ma co się na zapas stresować, bo w końcu jak się okaże, że wszystko ok, to potem będziesz się denerwować, że tyle stresu dziecku zapodałaś tak wcześnie. A każdy intensywny, powtarzający się stres to dla płodu jak bombardowanie z każdej strony. Także lepiej wziąć głęboki wdech i po prostu przedstawić sprawę przed sobą jasno: co będzie, to będzie, ale myśleć dalej i martwić się będziemy gdy dostaniemy ostateczne wyniki (amnio lub nieinwazyjne). Statystyka to nie jest wynik.
 
Ja przeżywałam straszne nerwy jeden dzień, dosłownie 24h wyjęte z życia, nie ukrywam, ale też nie ma co się na zapas stresować, bo w końcu jak się okaże, że wszystko ok, to potem będziesz się denerwować, że tyle stresu dziecku zapodałaś tak wcześnie. A każdy intensywny, powtarzający się stres to dla płodu jak bombardowanie z każdej strony. Także lepiej wziąć głęboki wdech i po prostu przedstawić sprawę przed sobą jasno: co będzie, to będzie, ale myśleć dalej i martwić się będziemy gdy dostaniemy ostateczne wyniki (amnio lub nieinwazyjne). Statystyka to nie jest wynik.
Mnie się jeść nie chce i nie mogę spać. Ale masz rację co będzie to będzie. Nie mam na to wpływu. Dziękuję Ci raz jeszcze za wpis. Dodał mi odwagi.
 
reklama
Chciałam podziękować za wsparcie Dziewczyny.
Umówiłam się na amnio - na ten czwartek, tak naprawdę to po ustaleniu terminu jakoś się wyciszyłam i uspokoiłam. Wiadomo, podświadomie i tak boję się ale wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Jesienią zeszłego roku przechodziłam swoje po poronieniu... Nie chcę nawet myśleć o podejmowaniu tak drastycznych decyzji
 
Do góry