Hej, ja też poczytuję forum od paru dni i zastanawiam się nad amniopunkcją.
Co prawda mój wynik nie jest mega wysoki, ale okazuje się, że jestem w grupie ryzyka.
Moje wyniki ZD:
ryzyko podstawowe 1: 542 (31 lat)
ryzyko po USG 1:716
ryzyko po teście PAPPA:
1:243
Trisomie 13 i 18 - ryzyko poniżej 1:10000.
Wyniki USG:
FHR - 167 u/min
CRL - 54,5 mm
NT - 2 mm (niby w normie, ale blisko górnej granicy)
No i test z krwi:
beta - 1,21 MoM
PAPPA - 0,46 MoM
Beta całkiem ładna, ale niskie białko PAPPA "psuje" wynik.
Powiem, szczerze że nie wiem, co o tym myśleć. W szpitalu powiedzieli mi od razu, że amniopunkcja. A ja nie jestem przekonana... Niby podwyższone ryzyko, ale nie przekonuje mnie to do wykonania inwazyjnego zabiegu. NIFTY/SANCO też nie chcę robić, bo nie chcę kolejnego prawdopodobieństwa (tym bardziej, że badania nie są tanie).
Przez ostatnie parę dni szukam informacji na temat diagnostyki ZD i wiem, że samo niskie białko PAPPA może mieć też inne przyczyny. Ostatecznie postanowiłam skonsultować się z innym lekarzem. Zobaczę, co powie. Wizytę mam dziś. Mam jeszcze czas na podjęcie decyzji (teraz jest końcówka 14 tygodnia - rozwiązanie w połowie listopada), bo amniopunkcję można wykonać dopiero w 16 tygodniu ciaży.
Muszę przyznać, że teraz żałuję wykonania testu PAPPA. Zdecydowałam się sama na rozszerzoną diagnostykę, mimo że nie było żadnych wskazań. No i mam teraz dodatkowy stres. Przez ostatnie parę dni przeczytałam wiele stron tego wątku i wiem, że kobiety z dużo wyższym ryzykiem rodzą zdrowe dzieci. Jestem raczej dobrej myśli, ale wiadomo, że niepewność jest.
Dodam jeszcze, że kość nosowa obecna, a przepływy prawidłowe.