reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Weź skierowanie na amniopunkcje w Warszawie na pobycie szpitalnym.Polezysz min dzień po zabiegu, odpoczniesz i wrócisz spokojnie z.mezem do domu.
Wydaje się to najbardziej logiczne.
Jest mi bardzo przykro, że tak się zdarzyło o podziwiam, że obdarzyliście pocztę takim zaufaniem....

Sadze, że jedynie druga amnio - pobór płynu do badania mikromacierzy ma sens.I chyba podjęłabym to ryzyko na Waszym miejscu, choćby po to, aby wiedzieć i ustalić ewentualny plan działania - porodu/rehabilitacji its maluszka.[/QUOTErobujebsie skontaktować się
Próbuję się skontaktować ze swoją panią doktor co ona radzi, ale ciężko ją złapać w inne dni niż przyjmuje u siebie,bo pracuje jeszcze w innych miejscach.

Dlaczego poczta?
Bo nigdy mnie do tej pory nie zawiodła, serio. Mając do wyboru dpd,ktore nigdy nie było na czas lub in post, gdzie zdarzylo mi się dostać wybrakowana paczkę, poczta była najlepszym rozwiązaniem. Paczka ekspres, 24h, wysłana przed 15.00 powinna być rano następnego dnia w Warszawie. Nieraz zamawiałam głupotę zwykłą paczką,ktora ktoś wysłał o 19.00 z drugiego końca Polski i na drugi dzień już ją odbierałam. Więc dlaczego ekspres miałby nie dojść? Tak jak pisałam, to najbardziej absurdalna sytuacja w moim życiu. Paczka z najważniejszym skarbem zaginęła. I tak, po fakcie myśleliśmy o tym,ze trzeba było jechać i zawieźć. Tak. Tylko mąż wolnego by nie dostał,bo i tak już był problem z wizytą u genetyka. I nie mogę sobie wybaczyć,ze stało się jak się stało. Straszne uczucie.

Pani pielęgniarka powiedziała,ze tylko jedna amnio przysługuje na NFZ. A za mikromacierz zapłaciliśmy już wszystkimi oszczednosciami. Nie mam za co prywatnie zrobić amnio.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Próbuję się skontaktować ze swoją panią doktor co ona radzi, ale ciężko ją złapać w inne dni niż przyjmuje u siebie,bo pracuje jeszcze w innych miejscach.

Dlaczego poczta?
Bo nigdy mnie do tej pory nie zawiodła, serio. Mając do wyboru dpd,ktore nigdy nie było na czas lub in post, gdzie zdarzylo mi się dostać wybrakowana paczkę, poczta była najlepszym rozwiązaniem. Paczka ekspres, 24h, wysłana przed 15.00 powinna być rano następnego dnia w Warszawie. Nieraz zamawiałam głupotę zwykłą paczką,ktora ktoś wysłał o 19.00 z drugiego końca Polski i na drugi dzień już ją odbierałam. Więc dlaczego ekspres miałby nie dojść? Tak jak pisałam, to najbardziej absurdalna sytuacja w moim życiu. Paczka z najważniejszym skarbem zaginęła. I tak, po fakcie myśleliśmy o tym,ze trzeba było jechać i zawieźć. Tak. Tylko mąż wolnego by nie dostał,bo i tak już był problem z wizytą u genetyka. I nie mogę sobie wybaczyć,ze stało się jak się stało. Straszne uczucie.

Pani pielęgniarka powiedziała,ze tylko jedna amnio przysługuje na NFZ. A za mikromacierz zapłaciliśmy już wszystkimi oszczednosciami. Nie mam za co prywatnie zrobić amnio.


Ja po prostu wolałabym zawieźć sama.Balabym się, że albo próbka będzie w złych warunkach, albo ja rozbija, nie dotrze na czas itd.

Na.pewno domagalabym się odszkodowania że strony poczty. Ale to i tak zajmie sporo czasu, którego już nie macie.
Koszt ponownej amnio i mikro to ok 3 tys zł czy więcej? To są spore koszta...Może po prostu rodzice/teściowie czy przyjaciele są w stanie Wam te kwotę pozyczyc?
Teraz to tak gdybam...
 
A może podpytaj, czy nie da się drugiej Amnio na NFZ? Była dziewczyna, która miała dwie... Poza tym, czy da Wam to jakieś dodatkowe informacje?
 
Ja po prostu wolałabym zawieźć sama.Balabym się, że albo próbka będzie w złych warunkach, albo ja rozbija, nie dotrze na czas itd.

Na.pewno domagalabym się odszkodowania że strony poczty. Ale to i tak zajmie sporo czasu, którego już nie macie.
Koszt ponownej amnio i mikro to ok 3 tys zł czy więcej? To są spore koszta...Może po prostu rodzice/teściowie czy przyjaciele są w stanie Wam te kwotę pozyczyc?
Teraz to tak gdybam...

Shaer, oczuwisciez, ze będziemy reklamować usługę.

A może podpytaj, czy nie da się drugiej Amnio na NFZ? Była dziewczyna, która miała dwie... Poza tym, czy da Wam to jakieś dodatkowe informacje?

Da. Próbowałam to wyjaśnić wyżej. Jeżeli okaże się,że maleństwo odziedziczyło ten chromosom po którymś z rodziców to nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami dla maleństwa. Bo to znaczy,ze któreś z nas to ma, a przecież oboje jesteśmy z mężem zdrowi.
Natomiast jeżeli u maleństwa inwersja wystąpiła w trakcie zapłodnienia (bo jak to powiedziała pani genetyk: ktoś musi być pierwszy) to już jest ważne sprawdzenie,czy nie doszło do mikrouszkodzen w trakcie ponownego połączenia się. Bo chromosom składa się z genów ważnych i niewaznych. I jeśli doszło do połączenia w miejscach genów niewaznych to znowu nic nie oznacza dla maleństwa, ale jeżeli chromosom zerwał się w miejscu genów ważnych to robi się problem i niesie to konsekwencję w rozwoju fizycznym i psychicznym. I chciałabym wtedy o tym wiedzieć. Żeby móc jak najwcześniej pomóc maleństwu.
 
mala_mi... Zadzwoń do instytutu i pogadaj z nimi. Moja znajoma miała na NFZ u nich robione nawet mikromacierze z uwagi na wady u malucha. Nic nie płaciła bo takie było wskazanie genetyka. Może się uda jakoś załatwić?
A co do powrotu ja też wracałam ponad 3 godziny z Wawy (bo też robiłam w Instytucie) - dostałam zielone światło od lekarza który przeprowadzał amnio. Jechałam z rozłożonym fotelem, bezproblemowo dotarliśmy do domu.
 
Dziewczyny, siedzę i ryczę. Mam ogromny mętlik w głowie. I boję się, boję się strasznie.
Więc tak: od 1.5 tygodnia znamy wynik amniopunkcji. Kariotyp z abberacją chromosową-inwersja w chromosomie 10.
Po konsultacji z lekarzem,ktory robił mi amnio zostaliśmy skierowani do genetyka, a dokładniej do pani genetyk,ktora badała mój płyn. Wytłumaczyła nam,ze wiele osób żyje z inwersją i nawet o tym nie wiedzą (w necie można poczytać o najczestszej inwersji chromosomu 9, który powoduje problemy z płodnością) i tak,jesli to my, tzn. któryś z rodzicow ma inwersje to dzidzi nic nie będzie, bo dostało to w spadku i tyle, gorzej, jeżeli do inwersji doszło pierwszy raz i tutaj pojawia się pytanie czy doszło do mikrouszkodzen czy też nie. A co to jest inwersja- fragment chromosomu odrywa się od całości i obraca o 180 stopni i następuje ponowne połączenie. I chodzi właśnie o ten moment polaczenia-czy zerwał i połączył się w miejscach niewaznych czy ważnych, a takich i takich na chromosomie jest mnóstwo. Pani dr doradziła nam mikromacierz,ktora dałaby nam odpowiedź.
Mikromacierz wykonuje się tylko w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Koszt 1600 zł. Dostalismy probowke z płynem,ktory udało im się zaoszczędzić z amnio i kazano nam wysłać do Warszawy. To była środa w tamtym tygodniu.
I teraz stała się najbardziej absurdalna sytuacja w moim życiu. Paczka ZAGINĘŁA na poczcie. W piątek szukało jej 3 ludzi, kurier czekał by dowieźć,ale o 16.00 nam powiedziano,ze oni się poddają,nie wiedzą gdzie ona jest...i mamy złożyć reklamację. paczka odnalazła się w sobotę o 21.00. Została dostarczona punkt 8.00 w poniedziałek do Instytutu. Ale to było za późno. Od czwartku wiedzielismy,ze płyn po odmrożeniu wartościowy jest 3 dni, czyli dostaliśmy w środę i do piątku nic mu nie było. W piątek w Instytucie zapewniono nas,ze jeżeli dostaną płyn w poniedziałek podejmę próba zbadania. Wiemy,ze próbowano wyodrębnić DNA 2 metodami. I mieliśmy czekać do czwartku. Niestety nic z tego, jedna metoda nic nie dała, druga pozwoliła odczytać i potwierdzić inwersję i nic poza tym,bo nie widać szczegółów. Doradzono nam by dostarczyc jeszcze raz płyn. Ale to równa się z drugą amniopunkcja. Która mogę zrobić w Warszawie, ale jak mam potem wracać 4 godziny samochodem do domu? Oczywiście mąż by prowadził,ale i tak stanowi to ogromne niebezpieczeństwo dla maluszka. Drugi pomysł,by zrobić amnio tam gdzie wcześniej i mąż sam by zawiózł płyn do Warszawy. Rozmawiam z klinika. I z tego co się niejasno dowiedziałam, lekarz nie byłby zbyt chętny do ponownej amnio, chyba nawet nigdy nie wykonywał podwójnej amnio..ale dzisiaj go nie ma, dopiero w poniedziałek. Wszystko to stanowi ogromne obciążenie psychiczne dla mnie. Boję się niewiedziec, ale boję się też o moje maleństwo,ktore już od jakiegoś czasu daje znać o sobie. Że jest.
Cały czas zachodzę w głowę jak to się stało, czy to jakiś znak dla nas i mamy już nic nie robić. Strasznie się boję.
Cześć, ja niestety tez musiałam mieć powtórzona amniopunkcję. Wynik był niejednoznaczny, 25%koloni pokazało wadę letalna, a pozostałe były prawidłowe. Generalnie mój lekarz obstawiał problem w labo, ale ja chciałam mieć pewność. Na szczęście mam zdrowa córeczkę. Obie amniopunkcje miałam na NFZ.
 
Shaer, oczuwisciez, ze będziemy reklamować usługę.



Da. Próbowałam to wyjaśnić wyżej. Jeżeli okaże się,że maleństwo odziedziczyło ten chromosom po którymś z rodziców to nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami dla maleństwa. Bo to znaczy,ze któreś z nas to ma, a przecież oboje jesteśmy z mężem zdrowi.
Natomiast jeżeli u maleństwa inwersja wystąpiła w trakcie zapłodnienia (bo jak to powiedziała pani genetyk: ktoś musi być pierwszy) to już jest ważne sprawdzenie,czy nie doszło do mikrouszkodzen w trakcie ponownego połączenia się. Bo chromosom składa się z genów ważnych i niewaznych. I jeśli doszło do połączenia w miejscach genów niewaznych to znowu nic nie oznacza dla maleństwa, ale jeżeli chromosom zerwał się w miejscu genów ważnych to robi się problem i niesie to konsekwencję w rozwoju fizycznym i psychicznym. I chciałabym wtedy o tym wiedzieć. Żeby móc jak najwcześniej pomóc maleństwu.

koszmar jakiś z tym NFZ ! JESTEM ZASKOCZONA, ŻE MUSISZ PŁACIĆ ZA BADANIA !!! ja wszystko miałam na NFZ. Ja bym się jeszcze udałam do regionalnego oddziału NFZ i dopytała u źródła. Kiedyś miałam taką sytuację, że lekarz położna nie chciała mnie umówić do ginekologa bo są kolejki i zadzwoniłam do NFZ żeby się dowiedzieć u źródła okazało się, że pani ma obowiązek wyznaczyć nawet absurdalnie daleki termin a po 2 należy czekać na lekarza i on decyduje czy przyjmie czy nie ... tobie także raczę albo zadzwonić albo udać się osobiście i dowiedzieć co się należy a co nie :)
 
reklama
Witam dziewczyny. Ja tak trochę z innej beczki. Czy robilyscie może test potrójny? chodzi mi o to co się robi pomiędzy 15 a 19 tygodniem. U mnie już za późno. Wydaje mi się że nie jest to tak popularne jak podwójny Pappa. Zastanawiam się czy ktoś to robi, czy warto zrobić bo ja jakoś przegapilam ale też mój lekarz nic mi o tym nie mówił. Napiszcie proszę co o tym myślicie.
 
Do góry