Witajcie.
Dziękuję, za ten temat, forum oraz cudowne, wspierające forumowiczki.
Super, że jesteście dziewczynki.
Jestem w 12 tyg. ciąży, w czwartek mam dokładne badanie usg u specjalisty + krew. Ze względu na wiek, badania będą nieodpłatne. Dziewczynki, jestem jednym wielkim strzępkiem nerwów. Nie mogę spać, nie mogę jeść, czasem tracę dech ze zdenerwowania. O niczym innym nie myślę, tylko o tym, żeby maleństwo było zdrowe. To moja 5 ciąża, dwójka dzieci w domku....
Niestety miałam dwie straty dzieciątek w pierwszym trymestrze. Pierwsza o nie ustalonej etiologii, druga to zaśniad groniasty. Jestem już stara, nie spodziewałam się, nie dbałam o siebie, a to Maleństwo to zaskakująca niespodzianka. Przeokropnie się boję. W mojej rodzinie są przypadki chorób przeróżnych, a brat mojej mamy ma ZD. Nie wiem co robić, jeszcze tyle czasu do badania. To oczekiwanie jest straszne, a przecież jeszcze nawet nie zaczęłam badań tak na dobrą sprawę. Od dwóch kresek na teście chciałam zrobić amniopunkcję, ale teraz, po przeczytaniu wątku, boję się, że coś po badaniu może pójść nie tak. Przeczytałam wątek od pierwszej strony (duuużo tego było) i niestety, zdarzyły się utraty zdrowiutkich dzieciątek. Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego, ale to było kilka dni po badaniu. Nie wiem jak mogłabym dalej z tym żyć? Bardzo wszystko przeżywam, a w obwinianiu się jestem mistrzem. To takie trudne. Kiedyś nie było tylu badań, ale i nie było tyle stresów. Co jeszcze zauważyłam? Jeżeli usg jest złe, amnio potrafi wyjść dobrze i rodzą się zdrowe dzieci. Świetne usg plus słaba krew, najczęściej wszystko jest ok. Przy ogromnym ryzyku (pon. 100) zdarza się, że wynik amnio wskazuje na wadę chromosomalną u dziecka. Chyba nie było jeszcze złych wyników przy wskaźnikach rzędu kilku set...
Chciałabym być już w 24 tyg., mieć wszystko za sobą i spać spokojnie. Nie wiem dlaczego, od momentu kiedy tylko dowiedziałam się o ciąży mam jakieś takie złe przeczucia. Gdzieś, głęboko w środku... nie mogę się pozbyć wrażenia, że coś jest mocno nie tak.
Mam nadzieję, że badania rozwieją moje wątpliwości, a ja okażę się podstarzałą i przewrażliwioną panikarą.
Życzę zdrówka wszystkim forumowym maluszkom, a mamom szczęśliwego, lekkiego rozwiązania i wiele siły na potem.