reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Dziewczyny, ja już po.

Inka, przepraszam, nie przywitałam się z Tobą wcześniej. Stres mnie zjadł. Jak się czujesz?

To jest niesamowite jak dziecko wyczuwa stres matki: mój synek śpi generalnie do 7.00, dzisiaj obudził się jak mąż się szykował do pracy (5.50) i nie chciał go wypuścić z domu, potem nie powiem Wam ile razy płakał, łącznie z tym,ze zaniósł mi sie,bo nie chciałam mu przeczytać książki w...toalecie. Miałam go zaprowadzić do mojej mamy po 12.00, by zdazyl się wyciszyć i pójść na drzemkę o 13.30 jak zawsze ostatnio... Zaprowadziłam go już po 11.00 do mamy, tam odżył, przestał płakać...ale nie dał się uśpić. Tym sposobem właśnie od godziny śpi, a jak przyszedł cały czas chciał sie tulić...do brzuszka. Musiałam mu tłumaczyć, pokazywać ranke, a on jeszcze nie wie o malenstwie, bo jest za malutki.

Właśnie wzięłam leki i idę zaraz spać, stres ogromny, po bolała mnie głowa, miałam skurcze brzucha i ogarnęła mnie niesamowita senność. I głód. Bo ja zajadam stres. Teraz boli mnie w miejscu wklucia, wzięłam nospe, bo miałam wrażenie twardego brzucha.
No małe dziecko i nie ruzmie ze nie może dobrze że ja mam starszego już synka i rozumie dużo zeczy będzie dobrze myśl pozytywnie i dużo odpoczywaj śpij spokojnie jutro będzie lepiej ja się stresowalam bardzo ale starałam opanować to i myśleć pozytywnie spokojniej nocki
 
reklama
Dziewczyny, ja już po.

Inka, przepraszam, nie przywitałam się z Tobą wcześniej. Stres mnie zjadł. Jak się czujesz?

To jest niesamowite jak dziecko wyczuwa stres matki: mój synek śpi generalnie do 7.00, dzisiaj obudził się jak mąż się szykował do pracy (5.50) i nie chciał go wypuścić z domu, potem nie powiem Wam ile razy płakał, łącznie z tym,ze zaniósł mi sie,bo nie chciałam mu przeczytać książki w...toalecie. Miałam go zaprowadzić do mojej mamy po 12.00, by zdazyl się wyciszyć i pójść na drzemkę o 13.30 jak zawsze ostatnio... Zaprowadziłam go już po 11.00 do mamy, tam odżył, przestał płakać...ale nie dał się uśpić. Tym sposobem właśnie od godziny śpi, a jak przyszedł cały czas chciał sie tulić...do brzuszka. Musiałam mu tłumaczyć, pokazywać ranke, a on jeszcze nie wie o malenstwie, bo jest za malutki.

Właśnie wzięłam leki i idę zaraz spać, stres ogromny, po bolała mnie głowa, miałam skurcze brzucha i ogarnęła mnie niesamowita senność. I głód. Bo ja zajadam stres. Teraz boli mnie w miejscu wklucia, wzięłam nospe, bo miałam wrażenie twardego brzucha.

To teraz tylko trzymamy kciuki za wyniki.
Obyś usłyszała 'kariotyp prawidlowy', czego Ci z całego serca życzę!

My dziś mamy wycieczkę 50 km na III prenatalne więc oczywiście nie śpię od 6tej.
Mam nadzieję że uslysze, że wszystko jest po prostu ok.
 
Powodzenia na badaniach i daj znać po co i jak :)

Bardzo chciałabym usłyszeć takie słowa już przez telefon,ale mamy RODO i pani powiedziała,ze przez telefon będzie mogła mi tylko powiedzieć:
- jest wynik (co będzie znaczyło,ze wynik prawidłowy),
- i coś w ten deseń: proszę przyjechać,jest wynik, trzeba go omówić z lekarzem (to jest zły wynik)
To się tyczy Fisha, bo potem, po pełny wynik i tak się umawia na rozmowę z lekarzem.
 
pani powiedziała,ze przez telefon będzie mogła mi tylko powiedzieć:
- jest wynik (co będzie znaczyło,ze wynik prawidłowy),
- i coś w ten deseń: proszę przyjechać,jest wynik, trzeba go omówić z lekarzem (to jest zły wynik)
OMG, strasznie ryzykowna umowa, bo przecież może odebrać telefon ktoś inny, kto tylko sprawdzi, czy jest wynik i powie np. "tak, jest, można przyjechać".
 
Nie do końca,bo jeżeli wynik jest zły (tfu tfu) to od razu umawiają do lekarza...jezeli będzie dobry (oby!!!) mąż i tak pojedzie po niego,zeby tyle tam nie leżało. Swoja droga nie wiem tylko czy jemu samemu wydadzą??? Bo RODO grrrrr kobiecie było głupio jak mi tłumaczyła te zasady, bo w sumie naciskalam na nią, bo dla mnie to wszystko jest absurdem. Mąż miał ostatnio problem z odebranie moich wyników krwi w laboratorium, bo RODO. Na szczęście miał paragon z nr zamówienia i na tej podstawie mu wydali mówiąc,ze to ostatni raz...
 
Nie do końca,bo jeżeli wynik jest zły (tfu tfu) to od razu umawiają do lekarza...jezeli będzie dobry (oby!!!) mąż i tak pojedzie po niego,zeby tyle tam nie leżało. Swoja droga nie wiem tylko czy jemu samemu wydadzą??? Bo RODO grrrrr kobiecie było głupio jak mi tłumaczyła te zasady, bo w sumie naciskalam na nią, bo dla mnie to wszystko jest absurdem. Mąż miał ostatnio problem z odebranie moich wyników krwi w laboratorium, bo RODO. Na szczęście miał paragon z nr zamówienia i na tej podstawie mu wydali mówiąc,ze to ostatni raz...

U nas następowała weryfikacja przez telefon.Musialam odpowiedzieć na trzy pytania.
A wizytę genetyczna musiałam odbyć mimo pozytywnych wyników

Starczy spytac 'czy mogę dziś spać spokojnie?'

U nas wszystko w najlepszym porządku
 
U nas następowała weryfikacja przez telefon.Musialam odpowiedzieć na trzy pytania.
A wizytę genetyczna musiałam odbyć mimo pozytywnych wyników

Starczy spytac 'czy mogę dziś spać spokojnie?'

U nas wszystko w najlepszym porządku
No to super gratulacje teraz tylko szykować i czekać na przyjście maluszka
 
reklama
Do góry