reklama
ola-ska
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2018
- Postów
- 175
Cześć dziewczyny,
nie czytałam całości forum, ale ostatnie kilka stron, wiec wybaczcie że nie jestem w 100% w temacie , ale gratuluję wszystkim szczesliwym mamuskom które mogą już sapać spokojnie
ja mam teraz 14tc 3d
badanie przesiewowe zrobiono mi choć nie miałam wskazań, ale w Opolu są teraz jakieś projekty bezpłatne wiec poszłam....19 marca,
No i pani doktor miała problemy z odczytem dzidzi (nieopatrznie poszłam siusiu przed badaniem-wyleciało mi z głowy że mam być pełna) i badała mnie 2 razy tego dnia i jak to napisała kość nosowa nie do oceny , a nt 2,6, , no i PAppa i oczekiwanie tydzień....
Beta wyszła 25,9 odpowiada 0,706 MoM
Pappa 1,470 co odpowiada 0,529 MoM,
Skorygowane ryzyko 21 1:236
18 1:4797
13 1:989
genetyk zaleca amnio, ale skoro amnio ma ryzyko 1:100, a moje ryzydo ZD to niespełna 0,5% to czy jest sens ryzykować?
oczywiście się boję, ale też nie wiem czy potrafiłabym podjąć decyzję w razie złych wyników.
Co do tego tez nie jestm zgodna z mezem , bo on chce robić amnio i do tego nie akceptuje ewentualnych problemów.
jestem rozdarta , od tygodnia chodze z tym sama bo nie mam ochoty na debate w rodzinie, bo wszyscy myślą, że wiedzą najlepiej , ale wiem że tylko dziewczyny w podobnej sytuacji wiedzą co czuje matka w takiej sytuacji.
Widziałam wypowiedzi kilku z was, że wasze wyniki wyszły jeszcze trudniejsze w rokowaniach i tak sie zastanawiam , gdzie jest granica gdzie powinno sie robić amnio?
Ryzyko podstawowe dla mnie wyszło 1:343 , wiec po testach wzrosło lecz nie drastycznie, Pani doktor uprzedzała, że tak może być przez ten nos i grubszy fałd.
Z reszta kilka dni po tym byłam u mojego gina i wdg niego nt ma 2,1 a nie 2,6 i nosek na miejscu.
Ale ten genetyk mnie okrutnie naciskał- normalnie był nachalny! Wpienił mnie , bo wypytywałam go czy napewno jest sens ryzykować poronienie jesli ryzyko jest wyższe niż wada!?
Oburzył go mój tok myślenia , ale ja naprawdę tak to kalkuluję a cholernie boję się o moje dzieciątko!
Powiedzcie, co sądzicie?
badać?
nie czytałam całości forum, ale ostatnie kilka stron, wiec wybaczcie że nie jestem w 100% w temacie , ale gratuluję wszystkim szczesliwym mamuskom które mogą już sapać spokojnie
ja mam teraz 14tc 3d
badanie przesiewowe zrobiono mi choć nie miałam wskazań, ale w Opolu są teraz jakieś projekty bezpłatne wiec poszłam....19 marca,
No i pani doktor miała problemy z odczytem dzidzi (nieopatrznie poszłam siusiu przed badaniem-wyleciało mi z głowy że mam być pełna) i badała mnie 2 razy tego dnia i jak to napisała kość nosowa nie do oceny , a nt 2,6, , no i PAppa i oczekiwanie tydzień....
Beta wyszła 25,9 odpowiada 0,706 MoM
Pappa 1,470 co odpowiada 0,529 MoM,
Skorygowane ryzyko 21 1:236
18 1:4797
13 1:989
genetyk zaleca amnio, ale skoro amnio ma ryzyko 1:100, a moje ryzydo ZD to niespełna 0,5% to czy jest sens ryzykować?
oczywiście się boję, ale też nie wiem czy potrafiłabym podjąć decyzję w razie złych wyników.
Co do tego tez nie jestm zgodna z mezem , bo on chce robić amnio i do tego nie akceptuje ewentualnych problemów.
jestem rozdarta , od tygodnia chodze z tym sama bo nie mam ochoty na debate w rodzinie, bo wszyscy myślą, że wiedzą najlepiej , ale wiem że tylko dziewczyny w podobnej sytuacji wiedzą co czuje matka w takiej sytuacji.
Widziałam wypowiedzi kilku z was, że wasze wyniki wyszły jeszcze trudniejsze w rokowaniach i tak sie zastanawiam , gdzie jest granica gdzie powinno sie robić amnio?
Ryzyko podstawowe dla mnie wyszło 1:343 , wiec po testach wzrosło lecz nie drastycznie, Pani doktor uprzedzała, że tak może być przez ten nos i grubszy fałd.
Z reszta kilka dni po tym byłam u mojego gina i wdg niego nt ma 2,1 a nie 2,6 i nosek na miejscu.
Ale ten genetyk mnie okrutnie naciskał- normalnie był nachalny! Wpienił mnie , bo wypytywałam go czy napewno jest sens ryzykować poronienie jesli ryzyko jest wyższe niż wada!?
Oburzył go mój tok myślenia , ale ja naprawdę tak to kalkuluję a cholernie boję się o moje dzieciątko!
Powiedzcie, co sądzicie?
badać?
Ola-ska decyzja należy do Ciebie. Na badania inwazyjne kierują gdy ryzyko jest poniżej 1:300. Czasami tak się zdarza że kości nosowej nie widac a na kolejnym usg już jest. Biochemię chyba też masz nie najgorszą. Ale prawda jest taka ze 100% odp da Ci ttlko badanie inwazyjne.Musisz sobie odpowiedzieć co zrobisz z wiedzą po badaniu inwazyjnym. Jeżeli jesteś zdecydowana kontynuować ciąże to nie ma sensu robić tych badań. Zawsze możesz zrobić badanie typi NIPT (nifty harmony itp) jest płatne ale nieinwazyjne i ma większą czułość niż test pappa w połaczeniu z usg. Albo mozesz zrobić w okolicach 20 tyg badanie usg polowkowe i jezeli na nim wyjdą nieprawidłowości wtedy zdecydować się na amniopunkcję.
Ja osobiście mam żal ze zostałam pozbawiona mozliwości wykonania badania inwazyjnego. Co prawda nie wiem jaką bym podjęła decyzję gdyby cos wyszło ale niepewnośc dla mnie jest straszna. Cały czas rozmyślam i nie jest to dla mnie dobre. A do rozwiązania jeszcze ponad 3 mc.
Ja osobiście mam żal ze zostałam pozbawiona mozliwości wykonania badania inwazyjnego. Co prawda nie wiem jaką bym podjęła decyzję gdyby cos wyszło ale niepewnośc dla mnie jest straszna. Cały czas rozmyślam i nie jest to dla mnie dobre. A do rozwiązania jeszcze ponad 3 mc.
ola-ska
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2018
- Postów
- 175
Ola-ska decyzja należy do Ciebie. Na badania inwazyjne kierują gdy ryzyko jest poniżej 1:300. Czasami tak się zdarza że kości nosowej nie widac a na kolejnym usg już jest. Biochemię chyba też masz nie najgorszą. Ale prawda jest taka ze 100% odp da Ci ttlko badanie inwazyjne.Musisz sobie odpowiedzieć co zrobisz z wiedzą po badaniu inwazyjnym. Jeżeli jesteś zdecydowana kontynuować ciąże to nie ma sensu robić tych badań. Zawsze możesz zrobić badanie typi NIPT (nifty harmony itp) jest płatne ale nieinwazyjne i ma większą czułość niż test pappa w połaczeniu z usg. Albo mozesz zrobić w okolicach 20 tyg badanie usg polowkowe i jezeli na nim wyjdą nieprawidłowości wtedy zdecydować się na amniopunkcję.
Ja osobiście mam żal ze zostałam pozbawiona mozliwości wykonania badania inwazyjnego. Co prawda nie wiem jaką bym podjęła decyzję gdyby cos wyszło ale niepewnośc dla mnie jest straszna. Cały czas rozmyślam i nie jest to dla mnie dobre. A do rozwiązania jeszcze ponad 3 mc.
Wiem ze decyzja jest moja i nikt nie podejmie jej za mnie ale właśnie to jest straszne bo lekarz naciska ale jednocześnie wie ze jeśli stracę dziecko to ja za to zapłacę- nie on.
Właśnie ta opcje z czekaniem do 20 tc planuje zrobić. Poczekać na połówkowe.
A dlaczego nie miałaś możliwości robić amino?
Jakie masz rokowania?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Ola-ska u mnie nieprawidłowości wyszly dopiero na isg polowkowym. Wyszedl jeden marker pogrubiony fald karkowy NF. Badania I trym wyszly ok. Ryzyko po biochemii okreslone jako niskie 1:1043. Trafiłam na lekarzy ktorzy uwazali ze ten jeden marker nie jest wsakzaniem do amnio a jak potem zaczelam sama zaglebiac temat to znalazlam dziewczyny ktore z tego powodu mialy badania inwazyjne. Jak juz mialam ta wiedzw to niestety bylam za wysoko w ciazy i na badanie inwazyjne bylo za pozno. Teraz zyje w niepewnosci i to nie jest nic fajnego.
ola-ska
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2018
- Postów
- 175
Ola-ska u mnie nieprawidłowości wyszly dopiero na isg polowkowym. Wyszedl jeden marker pogrubiony fald karkowy NF. Badania I trym wyszly ok. Ryzyko po biochemii okreslone jako niskie 1:1043. Trafiłam na lekarzy ktorzy uwazali ze ten jeden marker nie jest wsakzaniem do amnio a jak potem zaczelam sama zaglebiac temat to znalazlam dziewczyny ktore z tego powodu mialy badania inwazyjne. Jak juz mialam ta wiedzw to niestety bylam za wysoko w ciazy i na badanie inwazyjne bylo za pozno. Teraz zyje w niepewnosci i to nie jest nic fajnego.
Rozumiem ..., a jak mocno jest pogrubiony fałd? bo ta biochemia faktycznie ma niezbyt duże ryzyko...bynajmniej w stosunku do mojego...
trzymam kciuki za zdowe dzieciątko!
Adell1994
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2018
- Postów
- 3 072
24 kwietniaAdell na kiedy zapisałeś się na połówkowe?
A Ty już wiesz kiedy ?
Adell1994
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2018
- Postów
- 3 072
CześćCześć dziewczyny,
nie czytałam całości forum, ale ostatnie kilka stron, wiec wybaczcie że nie jestem w 100% w temacie , ale gratuluję wszystkim szczesliwym mamuskom które mogą już sapać spokojnie
ja mam teraz 14tc 3d
badanie przesiewowe zrobiono mi choć nie miałam wskazań, ale w Opolu są teraz jakieś projekty bezpłatne wiec poszłam....19 marca,
No i pani doktor miała problemy z odczytem dzidzi (nieopatrznie poszłam siusiu przed badaniem-wyleciało mi z głowy że mam być pełna) i badała mnie 2 razy tego dnia i jak to napisała kość nosowa nie do oceny , a nt 2,6, , no i PAppa i oczekiwanie tydzień....
Beta wyszła 25,9 odpowiada 0,706 MoM
Pappa 1,470 co odpowiada 0,529 MoM,
Skorygowane ryzyko 21 1:236
18 1:4797
13 1:989
genetyk zaleca amnio, ale skoro amnio ma ryzyko 1:100, a moje ryzydo ZD to niespełna 0,5% to czy jest sens ryzykować?
oczywiście się boję, ale też nie wiem czy potrafiłabym podjąć decyzję w razie złych wyników.
Co do tego tez nie jestm zgodna z mezem , bo on chce robić amnio i do tego nie akceptuje ewentualnych problemów.
jestem rozdarta , od tygodnia chodze z tym sama bo nie mam ochoty na debate w rodzinie, bo wszyscy myślą, że wiedzą najlepiej , ale wiem że tylko dziewczyny w podobnej sytuacji wiedzą co czuje matka w takiej sytuacji.
Widziałam wypowiedzi kilku z was, że wasze wyniki wyszły jeszcze trudniejsze w rokowaniach i tak sie zastanawiam , gdzie jest granica gdzie powinno sie robić amnio?
Ryzyko podstawowe dla mnie wyszło 1:343 , wiec po testach wzrosło lecz nie drastycznie, Pani doktor uprzedzała, że tak może być przez ten nos i grubszy fałd.
Z reszta kilka dni po tym byłam u mojego gina i wdg niego nt ma 2,1 a nie 2,6 i nosek na miejscu.
Ale ten genetyk mnie okrutnie naciskał- normalnie był nachalny! Wpienił mnie , bo wypytywałam go czy napewno jest sens ryzykować poronienie jesli ryzyko jest wyższe niż wada!?
Oburzył go mój tok myślenia , ale ja naprawdę tak to kalkuluję a cholernie boję się o moje dzieciątko!
Powiedzcie, co sądzicie?
badać?
Tak jak pisze Len84 niestety tylko badanie inwazyjne da Ci 100 % pewności .
Ja robiłam amnio z powodu zwiększonego nt tyle, że u mnie było to aż 5 mm przy crl 71 mm. Pomimo tego że cała reszta parametrów była w porządku zdecydowałam się na badanie i szczerze nie żałuję bo do końca ciąży bym się martwiła .
Faktycznie Twoje ryzyko nie jest jakieś bardzo duże ale jeśli czujesz że będziesz się martwiła i ciągle tym stresowała to dobrze byłoby zrobić dodatkowe badanie , amnio lub NIFTY tyle że NIFTY jest odpłatne .
Mogę Ci tylko powiedzieć że ja też ciągle się zastanawiałam czy aby amnio nie zaszkodzi dzieciątku czy nic się nie stanie . I długo miałam wątpliwości ale też ciągle płakałam i ciągle byłam zestresowana co wiadomo też nie sprzyja małemu .
rozumiem mąż jest zdania żeby robić badanie i nie chciałby żebyś kontynuowała ciążę gdyby była wada genetyczna ?
reklama
ola-ska
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2018
- Postów
- 175
Cześć
Tak jak pisze Len84 niestety tylko badanie inwazyjne da Ci 100 % pewności .
Ja robiłam amnio z powodu zwiększonego nt tyle, że u mnie było to aż 5 mm przy crl 71 mm. Pomimo tego że cała reszta parametrów była w porządku zdecydowałam się na badanie i szczerze nie żałuję bo do końca ciąży bym się martwiła .
Faktycznie Twoje ryzyko nie jest jakieś bardzo duże ale jeśli czujesz że będziesz się martwiła i ciągle tym stresowała to dobrze byłoby zrobić dodatkowe badanie , amnio lub NIFTY tyle że NIFTY jest odpłatne .
Mogę Ci tylko powiedzieć że ja też ciągle się zastanawiałam czy aby amnio nie zaszkodzi dzieciątku czy nic się nie stanie . I długo miałam wątpliwości ale też ciągle płakałam i ciągle byłam zestresowana co wiadomo też nie sprzyja małemu .
rozumiem mąż jest zdania żeby robić badanie i nie chciałby żebyś kontynuowała ciążę gdyby była wada genetyczna ?
Dokładnie ... a ja sama nie wiem, to decyzja na całe życie. Wiem ze jakby z zaskoczenia się urodziło to wychowalibysmy jak zdrowe, wiec nie chce się narażać na to ze mogę realnie stanąć przed wyborem.
Ja ogólnie uważam ze jestem w stanie zaakceptować wszsytsko ale mąż nie....
Tak naprawdę to nie stresuje się już jakoś mocno- na początku spanikowałam okropnie, ale teraz bardziej przeraża mnie różnica zdań, podejścia do tematu. Mąż tez jest optymista wiec to nie tak ze jest dramat, ale wczoraj zapytał czy robię amnio i jakoś tak znów temat wrócił.
Na dziś najbardziej się boje ze stracę dziecko choć jest zdrowe mimo ze oczywiście nie mam pewności. Ja po prostu zdążyłam mocno pokochać dziecko, czuje już jak mnie smyra i nie wyobrażam sobie zycia bez niego
Mąż chyba jeszcze aż tak nie jest przywiązany, nie odczuwa ciąży fizycznie, a brzuszek malutki, wiec dla Noego to jeszcze czysta metafizyka.
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 271 tys
Podziel się: