reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

witajcie, juz od pewnego czasu Was podczytuje, bo sama mam podobny problem. W usg pod koniec 12 tygodnia wyszła mi fala zwrotna A w przewodzie żylnym, wszystkie pozostałe markery i testy z krwi ok - ostateczne ryzyko ZD 1:3800. Ale lekarz zasiał u mnie ziarno niepewnosci i podpowiedział amniopunkcje. Strasznie to przezywałam, zresztą co bede mówić, same wiecie. Już byłam zapisana na amniopunkcje prywatnie kiedy postanowiłam jeszce podejsc do szpitala i tam zasięgnąć opinii. Lekarz zasugerował następne usg w 17 tygodniu ze szczególnym uwzglednieniem serduszka i potem podejmiemy decyzje. Na usg wyszło w sercu brigt spot czyli małe zwapnienie w lewej komorze - gdyby nie było problemów z przepływami w I trymestrze byłoby ok bo to sie zdarza dosc czesto, ale w połączeniu z falą zwrotna doradzono mi amniopunkcje. Termin mam w przyszły poniedziałek i umieram ze strachu. Gdzies w sercu czuje ze moje dzieciątko bedzie zdrowe, bardzo boje sie samego badania i jego ewentualnych konsekwencji. Gdybym była sama to bym nie poszła na amnio, ale nie chce "skazywac" mojego meza na zycie z ewentualnie chorym dzieckiem. On mnie bardzo wspiera i mówi ze jak nie chec to nie musze robic amnio ale ja czułabym sie bardzo winna w stosunku do niego gdyby cos było nie tak. Czytam fora i widze ze amnio zawsze sie udaje (do tej pory czytałam o jednym przypadku poronienia) ide do dobrego lekarza, i decydujemy sie na fisha wiec wynik bedzie bardzo szybko, ale serce zagłusza rozum. Tak długo czekalismy na to dzieciatko, przeszłam skomplikowane leczenie a teraz taki koszmar musimy przezywac, ech...
 
reklama
Renatko znajdz jakiegos lekarza który zrobi ci jeszcze raz badania prenatalne niech ci sprawdzi jeszcze raz nt (nt moze sie zgadzac ze wczesniejszym badaniem, ale co tydzien sie troche zmienia lub jest takie same ale dziecko rosnie i wtedy zmniejsza sie ryzyko ZD,) Drugi lekarz niech ci sprawdzi (najlepiej w 14 tyg c.) zastawke trójdzielna czy nie ma cech niedomykalnosci (to jest badanie serduszka maleństwa)

Są 3 markery podstawowe do ZD
NT - przezierność karczku
kość nosowa (jeżeli nie jest widoczna)
niedomykalność zastawki trójdzielnej

Przy jednym markerze takim jak NT jest bardzo duża szansa że dziecko jest zdrowe i nie ma ZD.

Ja miałam dwa markery bo NT 2,7 i kosc nosowa nie widoczna ale pojechaliśmy do innego lekarza na badania prenatalne w 14 tyg i byla kosc nosowa i serduszko pykało dobrze. Lekarz pytał się czy chce zrobić amniopunkcje lecz ja odmówiłam bo po tych wcześniejszych badaniach wiedziałam że dziecko będzie zdrowe (chodź tego na 100% dowiem sie jak urodze) ale jestem pewna.

gdybym z tych 3 markerów miala 2 to zrobilabym amniopunkcje.

Są dziewczyny które miałe takie same wyniki Nt jak ty i zrobiły amniopunkcje i wszystko było oki musicie tylko zdecydować czy robić amnio czy nie a to jest decyzja wasza.

nin4 ja byłam w 14 tyg na badaniu serduszka (niedomykalności zastawki trójdzielnej) ale i tak na połówkowym dowiem sie na 98% zdrowia mojego dziecka. Bo lekarz na badaniu powiedział (jak omawialiśmy badanie amniopunkcji) że kobieta w ciąży gdzie jest wszystko oki i tak jest 98% że dziecko jest zdrowe i nawet w "zdrowej" ciąży może urodzić dziecko chore ale lekarze nie mówią tego kobietą w ciąży bo urodzeń było by o połowę mniej.

trzymam za was kciuki
 
Witaj Renotka!:-(
Pomiary szczególnie kości udowej są trudne na tym etapie, to wymaga dalszych diagnoz.
Najistotniejsze jest NT, kość nosowa.
Wszystkie wyliczenia genetyków to loteria, mi też wyliczali ryzyko ze względu na wiek i to wychodzi bez sensu. Wynik 1 do... 1 do .... i różne szacunkowe wyliczenia. Masz rację zwariować można od tych wyliczeń, prognoz lekarzy którzy jak poczytasz wątek pomylili się niejednokrotnie w swoich diagnozach. Najgorsza ta niepewność i czekanie oraz strach.

Pewność mi miała dać amniopunkcja, ja na amnio się zdecydowałam.
Przy podwyższonym NT powinnaś dostać skierowanie do poradni genetycznej i na amniopunkcję, jeśli zdecydujesz się ją zrobić (refundowane wówczas z NFZ)

Przede wszystkim życzę nadziei i wiary. Trzymaj się cieplutko:tak:
 
Witaj nin4,
pamiętam swoje czekanie na amniopunkcję- niepewność, starch. Pewnie przeżywasz podobne uczucia. Tak dla uspokojenia trzymałam się myśli którą wyczytałam gdzieś w necie że ryzyko poronienia przy zabiegu to 1%. Genetyk mówił mi że u nich( miałam mieć badanie w IMiD w Warszawie- dr.Pietrasik - bardzo miły i czuły lekarz, udzielił mi wielkiego wsparcia i pomocy) ryzyko wynosi 0,5 %.
Trzymaj się kochana
 
Renatko kilka miesięcy temu byłam w podobnej sytuacji, wprawdzie u mojej córeczki nt było w normie, ale za to stwierdzono niedomykalność zastawki trójdzielnej, ryzyko ZD 1:31, pozostałych zespołów też podwyższone. Też byłam w ogromnym szoku, też nie docierało do mnie to co mówiła lekarka, utkwiło mi tylko jedno w pamięci, ze mam małe szanse na urodzenie zdrowego dziecka - to były słowa lekarki. Całą ciążę bardzo się martwiłam, miałam różne momenty, raz widziałam wszystko w pięknych kolorach i wierzyłąm, że dziecko bedzie zdrowe, kiedy indziej znowu załamywałam sie, myslac ze będzie chore, nie miałam pojęcia jak sobie poradzę. Pod koniec ciaży pogodziłąm się w koncu, ze córeczka może urodzić się chora i czekałam już tylko aby jak najszybciej pojawiłą się na świecie, bo przez strasznie chciałam ją wziąć w ramiona, bez wzgledu na to czy będzie miała zespół czy nie. Ostatecznie urodziłam zdrową córeczkę. Piszę, to wszystko, żeby ci powiedzieć, że zły wynik to jeszcze nie wyrok, to tylko zwiększone ryzyko wady, dlatego jeżli tylko ci się to udaj staraj nie martwic się zanadto, bo szkodzisz w ten sposób sobie i maleństwu. Spokojnie poczekaj na konsultację z genetykiem, a wtedy zastanowisz się ewentualnie nad dalszymi krokami. Na pocieszenie powiem ci, że w tym samym czasie urodziła zdrowego synka dziewczyna, u którego stwierdzono nt 4. Te wyliczenia to tak na prawdę loteria, albo masz szcęście, albo nie. Tak na prawdę zawsze istnieje ryzyko, że nasze dziecko zachoruje, nawet jeżeli urodzi się zdrowe. Życzę ci, aby wszystko się dobrze ułożyło i aby twoje dziecko było zdrowe. wierzę w to, że wszystko będzie dobrze.

nin4 witaj
U ciebie ryzyko wady jest bardzo niskie, dlatego nie martw się zbytnio, a amnio da ci 100% pewności, że nosisz pod serduszkiem zdrowego bobaska. A ryzyko powikłań po amnio jest tylko 1%, więc i u ciebie tez będzie wszystko ok.
Dobrze, że mąż cię wspiera i nie mysl tak, że skazujesz go na bycie ojcem chorego dziecka, bo dziecko z wadą tez można pokochać, a bardzo często jest tak, ze mężczyźni o wiele lepiej przyjmują wiadomość o ZD u dziecka niż kobiety. To dzieciątko jest przecież wasze, wspólne i oboje jesteście za nie odpowiedzialni.
Trzymam kciuki.
 
Ostatnia edycja:
Wszystko co najważniejsze dziewczyny już chyba napisały, najważniejsza jest wiara, nadziej i wsparcie najbliższych, bez tego jest bardzo ciężko.
Tym bardziej że macie małe prawdopodobieństwo wystąpienia poważnej wady, amniopunkcja rozwieje wszelkie wątpliwości a samo badanie nie jest straszne.
Mi każdy lekarz mówił że dziecko jest chore i tylko nie wiadomo było do końca jak bardzo ale sytuacja była gorsza. Nie martwcie się na zapas, w większości przypadków jednak wszystko dobrze się kończy.
Powodzenia i zdrowia dla maluszków! :)
 
dziękuje Wam bardzo za słowa otuchy - bardzo pomagają. Mąż wczoraj powiedział żebyśmy nie robili, że i tak będziemy je kochac bo jest nasze, niezaleznie czy jest chore czy zdrowe, ale ja juz zdecydowałam sie na amnio i modle sie zeby nie było powikłań. Bedzie dobrze, musi byc dobrze. Długo leżałyście po amnio? Ja myśle ze tak do 3 dni bede polegiwac a potem do konca tygodnia bede siedziec w domu i tez niewiele robic. I pomyśleć ze miałam wróćic do pracy od 1 grudnia, ale to juz nieważne, byleby amnio sie udała. pozdrawiam ciepło.
 
Witaj nin4.
Ja rowniez mialam zle wyniki mianowicie nt-4mm i ryzyko zespolu downa 1:30.Bardzo sie martwilam ale ani przez chwile nie pomyslalam o aborcji,o ktorej mi oczywiscie wspominano.Maz byl dla mnie wielkim wsparciem i mowil,ze niezaleznie jaki dzidzius bedzie to bedzie nas kochal najbardziej na swiecie i opiekowal sie nami.W tej sytuacji jeszcze bardziej przekonalam sie jakiego mam cudownego meza.Ja zdecydowalam sie na amniopunkcje ,poniewaz wykonczylabym sie tym ciaglym rozmyslaniem czy dziecko jest zdrowe czy nie.Amniopunkcja jest naprawde do przejscia dla kazdego.Igla jest dluga to fakt ale uklucie mniejsze niz przy zastrzyku.Tak jakby cie ktos uklul szpilka a pozniej tylko takie dziwne uczucie ciagniecia bo wtedy pobieraja plyn.Ja przez caly krotki zabieg mialam oczy zamkniete a maz kontrolowal wszystko.Po zabiegu lezalam w domku moze z 3 dni i dobrze sie czulam.Po 3 dniach zadzwonili z pierwszymi wynikami(ja mieszkam w Anglii wiec moze tu jest szybciej).Wykluczyli 3 najgorsze zespoly i potwierdzili,ze to chlopiec(wczesniej bylam u prywatnego lekarza i on pierwszy mi powiedzial o plci dziecka ).Z amniopunkcji plec jest na 99%.Jak wczesniej bolala mnie glowa przez 3 dni tak po wynikach momentalnie bol ustal.To byl straszny stres!Teraz jestem juz prawie w 6 miesiacu i czekamy na naszego synusia-NATANKA.Natanek od jakis 3 tygodni kopie -niesamowite uczucie.Termin mam na 22 marca i juz razem z mezem nie mozemy sie doczekac kiedy go zobaczymy.Takze wybor zalezy od was czy chcecie amniopunkcje.Sa bowiem dziewczyny,ktore moga nie wiedziec do konca.Ja jednak naleze do tej grupy zamartwiajacych sie i wykanczajacych wiec wolalam zrobic.I nie mysl absolutnie w ten sposob,ze skazesz meza na chore dziecko.To dziecko jest wasze wspolne i jest to maly czlowieczek,ktory czuje niezaleznie czy jest zdrowy czy nie.Pragne by wasz dzidzius byl zdrowy bo jednak kazdy z nas pragnie zdrowego dziecka.Pisz co u ciebie.pozdrawiam.Kora.
 
Wszystkim dziękuję za wspaniałe słowa otuchy. Popieram, że wsparcie najbliższych jest najważniejsze. Wczoraj już trochę ochłonęłam i patrzę bardziej pozytywnie na wszystko. Razem z mężem wiemy że cokolwiek by się stało to i tak tasz okruszek przyjdzie na świat. Jedyne co mnie przekonuje do amnio to fakt że można wykryć również nieprawidłowości maleństwa na które można wpływać jeszcze w czasie ciąży. Poza tym chyba ta niepewność jest najgorsza i napady myśli "jak to będzie". Po wizycie u genetyka będę podejmować decyzję.

Nin4 trzymam mocno kciuki za całą waszą trójkę, jesteście rodziną i to jest najważniejsze.
An82 jeżeli chodzi o moje wyniki to tylko NT jest nieprawidłowe bo kosteczka jest a niedomykalność: brak. Ale i tak dosyć duże ryzyko mi wyliczyli 1:64. Zobaczymy co przyniosą kolejne wyniki i konsultacje.

Ogólnie dziękuję wszystkim dziewczynom, trzeba być dobrej myśli i tyle. Na razie w poniedziałek wracam do pracy i staram się żyć jak wcześniej czyli cieszyć się okruszkiem na którego też dosyć długo czekałam :-)
 
reklama
Trzymajcie się dziewczynki.
Nin 4 po amnio lekarka powiedziała mi że trzeba poleżeć 2- 3 dni, a później oszczędzać się i proponowała 2 tyg. zwolnienia. Podobno po zabiegu jak mi opowiadała można odczuwać skurcze, jakieś ciągnięcia i przepisała lek na podtrzymanie duphaston i rozkurczowo no- spę forte.
U mnie do zabiegu nie doszło bo na usg przed przystąpieniem do badania okazało się że dziecko nie żyje) więc tego nie spraktykowałam i znam w teorii. Dziewczyny niektóre z wątku były na amnio to wiedzą lepiej
 
Do góry