Cześć Kasiu! Jak się czujesz? Czytałam o Twojej wizycie. Nie chciałabyś się w sprawie tej kości nosowej skontaktować z innym ginem?
Ja czuję się dobrze. Dzisiaj już się więcej ruszam. Na razie tylko po domu.
Lena co u Ciebie? Odezwij się proszę bo się o Ciebie martwię.
już wcześniej to konsultowałam. Byłam i inny widział w 14 tc. małą ale obecną, mój prowadzący też widział. Generalnie za duże mam doświadczenie z pierwszym synem, by wpadać w stan radości czy smutku, bo USG coś pokazało albo nie
trzeba cierpliwie czekać, moje nerwy dziecku nie pomogą a wydane 200 zł, na kolejne USG wolę przeznaczyć na zajęcia logopedyczne dla syna. Pewnie chcemy usłyszeć, że wszystko jest dobrze ale lekarz, który tak mówi mało ciąż prowadził. Ten, który robił mi prenatalne od razu powiedział, że USG jest OK. ale na tyle na ile się da coś na nim ustalić. Jak się dziecko urodzi to się dowiemy.
Pójdę do 3 innych i każdy, powie coś innego... ja już wiem tyle, że oby było tak jak z synem a dziecko i tak będziemy kochać tak samo, zdrowe czy chore. Pierwszy jest niepełnosprawny i nie ma to wpływu na naszą miłość. Jedyne co mu utrudnia życie to brak tolerancji wśród dzieci i dorosłych.
Mam koleżankę, która prenatalne przeszła książkowo a w 33 tc. nagle u syna znaleźli torbiel w mózgu. Mój syn miał być zdrowy na 99% a urodził się z zespołem wad wrodzonych, obecnie ma stwierdzoną aberrację chromosomową, której kariotyp by nie wykazał. Badanie moje i męża wykazało, że jego mutacja jest przypadkiem i nie jest genetyczna.