reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

martaczki - viera ma rację, lepiej, żeby ktoś Cię zawiózł i przywiózł. Mi lekarz p amnio kazał czekać 30min w poczekalni, żeby się upewnić, że nic złego się nie dzieje, po tych 30 min pojechaliśmy z mężem do domu (mieliśmy ok 1h do domu). Po amnio brzuch boli i jazda samochodem byłaby dodatkowym obciążeniem. Tak jak viera pisała zaopatrz się w nospę. Przez pierwsze 3 dni lepiej prowadzić "kanapowy tryb życia" tak mi lekarz powiedział, który robił amnio, czyli "w jednej ręce pilot w drugiej gazeta" to są jego słowa :) Miejsce wkłucia może boleć przez kilka dobrych dni. Ja brałam 3 razy po 1 nospie i 3 x 1 magnez :)
 
reklama
Dziewczyny uwazajcie na tego Jakto, to prowokator i sytuacja z 30 strony sie powtorzy. Nie zauwazajcie faceta.
Wspierajcie sie bez obecnosci tego pana w tym watku forum.

Trzymam kciuki za wyniki Was wszystkich :-D
 
Co zrobiłaś z dzieckiem



A Ty teraz tutaj prowokujesz? najpierw wątek potępiający in vitro i pretensje do kobiet dla których to jedyna metoda by mieć upragnione dziecko. Jak wątek podupadł bo nikt nie mial ochoty karmić trola to teraz tutaj postanowiłeś sączyć swój jad? Gdzie Ty masz serce:no::-(Nikt kto się nie znalazł w podobnej sytuacji nie ma prawa oceniać bo to czyste gdybanie. Najłatwiej kopać leżącego prawda?

Dziewczyny przepraszam za wtargnięcie ale poprostu nie mogłam sie powstrzymać, nie dajcie sie sprowokować tej osobie, szkoda Waszych nerwów. Od początku czytam ten wątek, nie udzielam się tutaj bo co ja Wam mogę powiedzieć, nie potrafię sobie nawet wyobrazić co musicie przezywać, trzymam za Was wszystkie kciuki i podziwiam za silę i wytrwałość zwłaszcza te które musiały podjąć najtrudniejszą decyzję
 
WItam

Kochane widzialam to juz wczoraj,niebede nikomu sie tlumaczyc!!!! dzieki za ostrzezenie przejzalam tego Pana wczoraj....

Martaczi wierze ze bedzie wszystko OK! faktycznie lepiej zebys z kims jechala...ja w sumie czulam sie dobrze ale jak chwile pochodzilam to bolalo mnie miejsc gdzie mi igle wbijano...;/
Przypomnij kiedy masz amino?
 
Dziewczyny sporo z nas tutaj Was podczytuje i trzyma w głębi duszy za Was kciuki. Również tu zaglądam i cieszę się z każdej szczęśliwej historii i głęboko współczuję trudu tym, które musiały podjąć trudniejsze decyzje. Nie dajcie się podejść trolowi:dry:. Zobaczcie ile osób ciepło o Was myśli!:tak::happy2: Trzymajcie się!
 
dziękuję Wam za odpowiedzi ;-)

źle napisałam oczywiście jadę z mężem, ale właśnie czytałam, że niektóre dziewczyny zostają nawet kilka dni w szpitalu a ja od razu po mam jechać 2h, ale przygotuję sobie legowisko :-D

Julia trzymaj się Kochana:tak: amnio mam w czwartek.
Karolcia ja też z okolic Bydgoszczy:-)
a pytałam czy wiecie ile trwa ryzyko po zabiegu kilka dni czy jak to jest?

przykre jest to, że na takich forach zawsze znajdą się "takie" osoby, których tak naprawdę problem nie dotyczy a oceniają!!! wiele kobiet pewnie chciałoby się odezwać, ale boi się opinii innych :-(
 
martaczi - według lekarza który mi robił amnio najgorsze są pierwsze dwa/ trzy dni (no i oczywiście dzień amnio) potem ryzyko jest prawie równe zeru, ale mimo wszystko musisz na siebie uważać. Jak myślisz, że pójdziesz do pracy to zapomnij. Jedna odważna poszła i potem żałowała, na szczęście nic się złego nie stało.
 
zgadza się, mi też leakrz powiedzial, ze jako powikłania po amnio uznaje się te które wystąpią w ciągu 3 dni.
Trzymam kciuki :)

Dzisiaj byłam na kolejnym USG i wszystko ok, dziecko zdrowe, a przypomne że przeziernośc mialam 8,5 a ryzyko ZE 1:7 ! tak wiec głowa do góry :)
 
U mnie nie jest dobrze:(( niestety po amniopunkcji zaczely mi odchodzic wody:(( leze w szpitalu i srednio na godzine placze, bo nie wiem ile tu poleze:( i co to bedzie dalej:( rokowania zle:( moge znalezc sie w tym jednym procencie:( poki co dzidzius ma jakies wody i dzis pokazywali mi siusiaka:( naszczescie od wczorajszego chlusniecia wod nic sie nie dzialo:( i pije zeby napelnic wody....i zeby nie wdala sie infekcja bo po dzidziusiu:(
 
reklama
Do góry