reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Cześć Mamuśki.
Czytam i czytam i coraz bardziej się boję:( We wtorek mam umówioną amniopunkcję, jak usłyszałam wyniki to od razu stwierdziłam, że oczywiście robię, ale teraz zaczynam mieć coraz większe obawy... Otóż zrobiłam badania prenatalne w 12 tc (ciul wie teraz po co) i usg wyszło ok, natomiast we krwi się popieprzyło. Dostałam info przez telefon, że przezierność jest niepokojąca: 2,6mm (choć na opisie usg jest napisane, że norma:dry:) i że biochemia nieciekawa. Nie potrafię zinterpretować tych wyników, bo nie ma tam określonych jednostek, tylko tyle, że:
PAPP-A 225,35
hCG - 143,69.
Ponoć po uwzględnieniu mojej wagi ta przezierność okazała się poza normą. Lekarz przez tel. powiedział, że moje ryzyko to 1:26:szok:. I tak słucham mojego nieślubnego, który każe mi myśleć w kategorii 25/26 zdrowych, a nie 1/26 chore, ale jak czytam Wasze wypowiedzi, że 1:86 to tragedia, to ręce mi opadają i osiwieję zaraz...
Powiedzcie, czy któraś z Was miała podobne wyniki? Bo ja serio wyląduje w kaftanie niedługo...
 
reklama
Kasioł współczuję nerwów, nie pomogę Ci z interpretacją wyników chemii ale NT 2,6 to tzw górna granica normy. Poproś o USG i ocenę kości nosowej wtedy będziesz spokojniejsza nawet w dniu robienia amnio. Trzymam kciuki!
 
No własnie na opisie usg mam napisane, że kość nosowa na obecnym etapie rozwoju wydaje się być prawidłowa...
 
No własnie na opisie usg mam napisane, że kość nosowa na obecnym etapie rozwoju wydaje się być prawidłowa...
Zawsze mówię, że kośc nosowa to 90% sukcesu:-D patrz zatem z optymizmem na świat, zrób amnio na spokojnie i będzie dobrze. Testy PAPPA są wg mnie bardzo nierzetelne i ich wyniki powodują tylko niepotrzebny stres. NT, kość nosowa, długość kości udowej czasami - na tymi bazuj i tym się kieruj w ocenie wyników. Będzie dobrze, nie martw się. A samo amnio to więcej strachu niż bólu, ukłucie i potem kilka dni spokojnego leżenia w domu. Nie daj się wygonić do pracy, musisz odpoczywać i dać zasklepić się rance po ukłuciu igłą, mąż trochę pobiega wokół Ciebie a to sama przyjemność leniuchować w takim towarzystwie:) Nos do góry, jest OK :-D
 
Tak- 2 kwietnia miną 3 tygodnie od amnio. Jakoś zleciało. Zacznę czekać na telefon. Po zabiegu nie ma śladu. Na kontroli po tygodniu wszystko było dobrze. Czuję się dobrze chociaż przeziębiona jestem.

Kasioł moje wyniki jeszcze gorsze wyszły bo finał to 1:13. Nie zadręczaj się, nie panikuj. Zastanów spokojnie co chcesz dalej zrobić. Sama amniopunkcja nie jest taka straszna chociaż przyjemna też nie jest.
 
Cześć dziewczyny,
ja też już po amnio. Miałam ją robioną dzisiaj rano. Rzeczywiście strach ma wielkie oczy a sam zabieg nie ma nic wspólnego z bólem. Uczycie jest dziwne ale to nie jest ból :) a że trwa to dosłownie chwilę to spokojnie można przezyć. Teraz grzecznie zapakowałam się do łóżka. Trzy dni mam leżeć plackiem i jak się nic nie bedzie działo niepokojącego przez ten czas to pomalutku będę mogła wracać do aktywności. no to teraz jeszcze tylko 4 tyg i wyniki.

trzymam kciuki za wszystkie wahające się aby znalzały siłę na działanie w jedną czy drugą stronę i za wszystkie czekające na wyniki.
pozdr.
I.
 
Ja też już wracam do aktywności, we wtorek minął tydzień. Mnie troszkę bolało w momencie wbijania igły, ale lekarz stwierdził, że to przez mega twardą skórę:crazy:
Trzymam kciuki za nas wszystkie, musi być dobrze Mamuśki!
 
reklama
Do góry