Cześć Mamuśki.
Czytam i czytam i coraz bardziej się boję We wtorek mam umówioną amniopunkcję, jak usłyszałam wyniki to od razu stwierdziłam, że oczywiście robię, ale teraz zaczynam mieć coraz większe obawy... Otóż zrobiłam badania prenatalne w 12 tc (ciul wie teraz po co) i usg wyszło ok, natomiast we krwi się popieprzyło. Dostałam info przez telefon, że przezierność jest niepokojąca: 2,6mm (choć na opisie usg jest napisane, że norma) i że biochemia nieciekawa. Nie potrafię zinterpretować tych wyników, bo nie ma tam określonych jednostek, tylko tyle, że:
PAPP-A 225,35
hCG - 143,69.
Ponoć po uwzględnieniu mojej wagi ta przezierność okazała się poza normą. Lekarz przez tel. powiedział, że moje ryzyko to 1:26. I tak słucham mojego nieślubnego, który każe mi myśleć w kategorii 25/26 zdrowych, a nie 1/26 chore, ale jak czytam Wasze wypowiedzi, że 1:86 to tragedia, to ręce mi opadają i osiwieję zaraz...
Powiedzcie, czy któraś z Was miała podobne wyniki? Bo ja serio wyląduje w kaftanie niedługo...
Czytam i czytam i coraz bardziej się boję We wtorek mam umówioną amniopunkcję, jak usłyszałam wyniki to od razu stwierdziłam, że oczywiście robię, ale teraz zaczynam mieć coraz większe obawy... Otóż zrobiłam badania prenatalne w 12 tc (ciul wie teraz po co) i usg wyszło ok, natomiast we krwi się popieprzyło. Dostałam info przez telefon, że przezierność jest niepokojąca: 2,6mm (choć na opisie usg jest napisane, że norma) i że biochemia nieciekawa. Nie potrafię zinterpretować tych wyników, bo nie ma tam określonych jednostek, tylko tyle, że:
PAPP-A 225,35
hCG - 143,69.
Ponoć po uwzględnieniu mojej wagi ta przezierność okazała się poza normą. Lekarz przez tel. powiedział, że moje ryzyko to 1:26. I tak słucham mojego nieślubnego, który każe mi myśleć w kategorii 25/26 zdrowych, a nie 1/26 chore, ale jak czytam Wasze wypowiedzi, że 1:86 to tragedia, to ręce mi opadają i osiwieję zaraz...
Powiedzcie, czy któraś z Was miała podobne wyniki? Bo ja serio wyląduje w kaftanie niedługo...