Cześć :-)
Odważyłam napisać się na forum, ponieważ nie bardzo wiem co zrobić... Jestem w 13 tc "książkowej ciąży". Zero objawów, wyniki badań jak najbardziej ok. Mam zrobione już wszystkie potrzebne do szpitala. Właśnie z nich dowiedziałam się o możliwym konflikcie serologicznym (ja mam - mój mąż +) W 11 tc lekarz skierował mnie na badania prenatalne. Po badaniach usłyszałam, że wszystko jest ok. Dziecko rozwija się prawidłowo, wszystko jest widoczne i na swoim miejscu, serce bije książkowo i przepływ w zastawce również jest prawidłowy. Po badaniu pobrano mi krew i wczoraj otrzymałam wyniki... :-( Niestety badania krwi nie pokrywają się z badaniem USG a ryzyko wzrosło...
trisomia 21
było 1:5049 jest 1:895
trisomia 18
było 1: 6934 jest 1:601
trisomia 13
było 1:28897 jest 1:3128
Lekarz, który wykonywał badanie zakwalifikował mnie do amniopunkcji. Dzwoniłam do mojego lekarza prowadzącego ciąże i powiedziałam o wynikach. Poradził żeby zrobić amnio, a ja niestety nie jestem pewna. Wiem, że moje wyniki badań nie są najgorsze i kobiety mają jeszcze większe ryzyko. Mam jeszcze kilka tygodni na podjęcie decyzji.
Co Wy zrobiłybyście na moim miejscu? :-(
USG prawidłowe, a wyniki krwi nie kwalifikują do amnio! Na jakiej podstawie lekarze Cie straszą i namawiają na tak ryzykowny zabieg? Ja mam ryzyko 1:300 to górna granica przy której zalecana jest amnio. Decyzja należy do Ciebie ale ja przy takich wynikach nie zdecydowałabym się, tymbardziej po tym co przeszłaś.