Hej dziewczyny, jestem nowa osoba na forum. Piszę do Was bo po konsultacji z lekarzem ( który bardzo nas nastraszył) zastanawiam się czy decydować się na amminopunkcje.
Mam 35 lat. To moja druga ciąża, wcześniejszą poroniłam.
Jestem bo badaniach prenatlanych w 12 tyg. gdzie lekarza zmartwiła przezierność karkowa 2,30 ( reszta na razie wszytko ok, kość nosową widoczna itp.) Plus wyniki biochemiczne z krwi: beta-hcg 70,90 IU/I odpowiada 1, 781 MoM
Papp-a 2, 330 IU/I odpowiada 1, 060 Mom
Ryzyka trisomi :
T 21 : 1do 222 skorygowane 1do 157
T18 : 1 do 515 skorygowane 1do 7549
T 13 : 1 do 1624 skorygowane 1 do 1537
No i lekarz powiedział, że niestety ale jest ogromne prawdopodobieństwo, że urodzę dziecko z T 21..... zaproponował testy genetyczne, ewentualnie amminopunkcje ale jest duże ryzyko , że znowu mogę poronić lub mogą pojawić się inne powikłania.
Ja wiem, że tych postów na grupie jest dużo...ale czy któraś z Was miała podobnie wyniki i czy były naprawdę tak tragiczne ? Nie wiem czy chcę wydawać tyle pieniędzy na testy czy nie lepiej w tym przypadku zdecydować się ewentualnie na bipsje kosmowki lub amminopunkcje. Chociaż boję się ryzyka.