Cześć,
ja też jestem już po amniopunkcji - miałam ją w zeszłym tygodniu. Teraz czekam na wyniki. Po zabiegu jestem już spokojniejsza, ale wszystko okaże się pod koniec marca. U mnie ryzyko z uwagi na wiek (35 lat) i złe wyniki biochemii jest wysokie - trisomia 13 1:25. Gdy odbierałam wyniki, wiedziałam, że będą kiepskie, bo od razu przez telefon pani z przychodni umówiła mnie do genetyka, ale jak zobaczyłam te liczby na papierze, to mnie prawie wbiło w podłogę. Teraz jetem już dobrej myśli, bo zdążyłam to już jako tako przetrawić, choć oczywiście się boję. USG w 12+6 było raczej dobre, poza nieco wiekszym NT 2,2 i przyspieszonym FHR 176. Bardzo się denerwowałam, bo wyszło, że przepływy w tętnicach macicznych nie są zbyt dobre. Lekarz kazał brać akard, bo takie wyniki mogą też świadczyć o ryzyku hipotrofii płodu i tętno już na kolejnych USG było lepsze, podczas amnio nawet 156 ud/min. Mam nadzieję, że moja historia też będzie miała pozytywny finał. Lekarz na USG przy okazji amnio wskazał, że będzie to dziewczynka.
I jeszcze chciałam wspomnieć, że wyniki z krwi w poprzedniej ciąży miałam praktycznie identyczne, ale wtedy (2 lata temu) nie spowodowały takich zawirowań i ryzyka miałam niskie. Wtedy dziecko urodziło się zdrowe z wagą prawidłową, choć może trochę drobniejsze niż przeciętna. Mam nadzieję, że taka moja uroda i te wyniki oznaczają po prostu, że muszę bardziej dbać o przepływy łożyskowe. W poprzedniej ciąży pod koniec lekarz już powiedział, że łożysko trochę za szybko się starzeje.