Cześć dodam też coś od siebie w temacie amniopunkcji, bo też przez nią przechodziłam (przy CRL 74 mm, NT 2,8 mm, wolna beta HCG 2,162 MoM, PAPP-A 0,681 MoM, ryzyko t21 1:69).
Zdecydowałam się na nią mimo dobrego wyniku Nifty Pro (ryzyko T21 1:9 mld, frakcja 24%, płeć męska). Trzech ginekologów na podstawie wyniku Nifty i wykonanego USG (w 15tc przezierność się wchłonęła) raczej odradzało mi amniopunkcję, twierdząc że mam zdrowe dziecko. Mimo wszystko podjęłam ryzyko (historie na forach, w których pomimo dobrego wyniku Nifty wychodziły po amniopunkcji inne wady genetyczne, których Nifty nie bada nie dawały mi spokoju, musiałam wiedzieć...).
Samo badanie wykonywałam w Invicta w Gdańsku w 17tc. Przebiegło profesjonalnie, bezproblemowo i przede wszystkim naprawdę bezboleśnie pomimo, że wkłucie miałam blisko pępka i lekarz ostrzegała, że może przez to zaboleć. Z tego co wiem w tej klinice używają cienkich igieł, może to miało znaczenie. Położna bardzo dokładnie dezynfekowała brzuch i to dwukrotnie (dezynfekowała nawet głowicę do USG), lekarka precyzyjnie wybrała miejsca nakłucia pod kontrolą USG, nie odrywała wzroku z monitora przez cały czas pobierania płynu przez położną. Po kilku minutach było po wszystkim. Na koniec lekarka jeszcze obejrzała dzidziusia, zmierzyła jego tętno. Po badaniu chwilę odpoczywałam w pokoju położnych na leżance, gdzie zmierzono mi ciśnienie i podano immunoglobulinie (mam grupę krwi RH-). Przez pół godziny miałam zostać jeszcze na terenie kliniki, żeby upewnić się czy nie wystąpi reakcja alergiczna na ten lek. Wszystko było ok. Po samym badaniu w domu odpoczywałam jeden dzień w łóżku, nie działo się jednak nic niepokojącego. Po tygodniu miałam USG kontrolne, które również nie wykazało żadnych skutków ubocznych badania. Także akurat u mnie badanie przebiegło bezproblemowo, więc sugeruję tak mocno się nim nie stresować.