My wczoraj byłyśmy na pierwszej wizycie u Pani Alergolog. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie - dokładna, o wszystko wypytała, uważnie słuchała co się mówi, Madzię zbadała i obejrzała, a przy tym bardzo miła i ze świetnym podejściem do dzieci. Co śmieszniejsze, powiedziała, że według niej Magda absolutnie na alergiczkę nie wygląda. Skórka - ideał, zero wyprysków, plamek, krostek - głaciutka, tak jak być powinna. W oskrzelach nic się nie dzieje już od 3 tygodni. Według niej, Magdę czymś mogła Weronika zarazić, a drugie zapalenie oskrzeli było następstwem pierwszego - jeszcze do końca nie wyleczonego - bo te obturacyjne zapalenia oskrzeli ciągną się długo. Teraz stwierdziła, że skoro już jest tak duża przerwa, to raczej alergią to być nie może, bo przy alergii te zapalenia byłyby jedne po drugim. Powiedziała, że Magda wygląda na zdrowe, pogodne i świetnie rozwijające się bobo. Ale oczywiście dla porządku dała skierowanie na badanie krwi w kierunku alergii. Po uzyskaniu wyników kazała mi przyjść do siebie bez kolejki, po to tylko aby pokazać wynik i ustalić co ewentualnie dalej. Nie chcę zapeszać, ale jeśli to się sprawdzi, to bardzo się ucieszę.:-)
A - i powiedziała mi jeszcze jedno, bo mówiłam że Weronika także ma mieć testy, ale od 2 miesięcy nie mogę dotrzeć, bo ona albo chora albo zaraz po chorobie. A ona mi powiedziała, że ani choroba, ani branie antybiotyków nie rzutują na wynik testu - tylko jeśli ma wysoką gorączkę albo bierze leki antyalergiczne, to wtedy nie można.
A ja już 4 razy przekładałam, bo mi te baby mówiły, że po braniu antybiotyku trzeba jeszcze przynajmniej tydzień odczekać. Teraz jakby co, to nawet jak Weronika będzie chora to idę.