Póki co nie planuję przerw
, jedyna nadzieja którą już całkowicie straciłam, to ta ze córeczki to ja miec nie będę. Teraz juz od samego poczatku jadę na tabsach i niestety i na mojej i małego tuszy to się odbija (ciagle jesteśmy na piersi), więc cwiczenia z Aleksem traktuję jak taką domową siłownię, zapasy
, a kąpiel w hydro też, jego rehabilituje a ja mam małe SPA
bo ze względu na jego lęk przed wodą musze kąpac się z nim.
Najstarszy syn baaaardzo mi też pomaga i nawet nie z tego względu ze tego wymagam (bo z domu rodzinnego jestem nauczona żeby nie obarczac starszych młodszym rodzeństwem) on po prostu chce, ma niesamowite podejscie do dzieci, już mu nawet z mężem mówmy żeby na terapeute szedł bo się do tego nadaje, no ale starzy mogą gadac a dzieci i tak po swojemu zrobią
Juz mi nawet kiedyś powiedział:
"mamo wiesz Ty się nie martw bo jak Ciebie zabraknie to ja się zaopiekuje Aleksem"
Najstarszy syn baaaardzo mi też pomaga i nawet nie z tego względu ze tego wymagam (bo z domu rodzinnego jestem nauczona żeby nie obarczac starszych młodszym rodzeństwem) on po prostu chce, ma niesamowite podejscie do dzieci, już mu nawet z mężem mówmy żeby na terapeute szedł bo się do tego nadaje, no ale starzy mogą gadac a dzieci i tak po swojemu zrobią
Juz mi nawet kiedyś powiedział:
"mamo wiesz Ty się nie martw bo jak Ciebie zabraknie to ja się zaopiekuje Aleksem"
Ostatnia edycja: