Witam. Nie czytałam całego wątku ale mam ogromna prośbę. Piszę pracę licencjacka i szukam rodzin adopcyjnych lub starających sie o adopcje, które odpowiedzą mi na ok 20 pytań. Oczywiście anonimowo Jeśli jest tu ktoś kto zechciałby poświęcić dosłownie 5 minut bardzo proszę o kontakt na priv. Z góry dziękuję i przepraszam za wtracenie.
reklama
My zaczęliśmy procedury w Anglii, na razie na etapie pytań i rozmów z różnymi ośrodkami, jeszcze bez wniosków i pełnego zaangażowania w sprawę, bardziej "rozeznanie gruntu". Tutaj jest zasada, że dopiero pół roku po zakończeniu leczenia niepłodności można zacząć procedury, u nas musi to więc poczekać, bo dopiero w tym miesiącu zdecydowaliśmy się odstawić leczenie, ale decyzję o adopcji podjęliśmy wcześniej. Po prostu wizyta u lekarza była zaplanowana na ten miesiąc i chcieliśmy to zakończyć jakoś oficjalnie a nie odwoływać. Niektóre ośrodki rozpatrują indywidualnie przypadki takie jak nasz, więc może spróbujemy tam, gdzie będzie można zacząć szybciej.
pscelina63
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2017
- Postów
- 21
w końcu znalazłam wszelkie niezbędne mi informacje
- Dołączył(a)
- 1 Wrzesień 2018
- Postów
- 1
Cześć dziewczyny
Szukając w sieci informacji o tym jak z punktu widzenia rodziców adopcyjnych wygląda sam przebieg adopcji i pierwsze dni, czy nawet miesiące po powiększeniu rodziny o dzieciaczka. Trafiłam na wsze forum i pomyślała,... "kurde, zagadam, możne pomożecie mi sobie rozjaśnić w głowie i podjąć decyzje o adopcji naszego pierwszego bejbisia "
Mam 34 lata i z mężem staramy się o dziecko już.... (niech policzę..) 8 lat. Po pierwszej dawce CLO (bo miałam problemy z owulką) zaszłam w ciąże (to było w2015) ale niestety niunia nie chciała rosnąc w brzuszku tam gdzie trzeba i musiałam przerwać ciąże bo maluszek zamieszkał w jajowodzie ;(
Od tamtej pory staraliśmy się dalej i nie poddawaliśmy, ale rok później dowiedziałam się że z powodu anatomii moich jajowodów, baaardzo nikłe szanse są na następna ciąże a już na pewno na odpowiednie jej zagnieżdżenie.
Więc zastanawiamy się z mężem nad adopcja bo in vitro się boje. Ale mam w sobie tyle obaw, których nawet nie umiem zebrać w całość i do końca nazwać.
Powiedzcie dziewczyny jak to było u was? czy to naturalne że nie umiem podjąć decyzji? To wygląda tak że "chcem ale się bojem"
Szukając w sieci informacji o tym jak z punktu widzenia rodziców adopcyjnych wygląda sam przebieg adopcji i pierwsze dni, czy nawet miesiące po powiększeniu rodziny o dzieciaczka. Trafiłam na wsze forum i pomyślała,... "kurde, zagadam, możne pomożecie mi sobie rozjaśnić w głowie i podjąć decyzje o adopcji naszego pierwszego bejbisia "
Mam 34 lata i z mężem staramy się o dziecko już.... (niech policzę..) 8 lat. Po pierwszej dawce CLO (bo miałam problemy z owulką) zaszłam w ciąże (to było w2015) ale niestety niunia nie chciała rosnąc w brzuszku tam gdzie trzeba i musiałam przerwać ciąże bo maluszek zamieszkał w jajowodzie ;(
Od tamtej pory staraliśmy się dalej i nie poddawaliśmy, ale rok później dowiedziałam się że z powodu anatomii moich jajowodów, baaardzo nikłe szanse są na następna ciąże a już na pewno na odpowiednie jej zagnieżdżenie.
Więc zastanawiamy się z mężem nad adopcja bo in vitro się boje. Ale mam w sobie tyle obaw, których nawet nie umiem zebrać w całość i do końca nazwać.
Powiedzcie dziewczyny jak to było u was? czy to naturalne że nie umiem podjąć decyzji? To wygląda tak że "chcem ale się bojem"
My co prawda jeszcze nie adoptowaliśmy dziecka, ale zrobiliśmy ten pierwszy krok ku temu tzn. złożyliśmy dokumenty. Też bardzo długo nie byliśmy pewni tej decyzji... Mój mąż na początku starań to w ogóle nie chciał słyszeć o adopcji, mówił, że nie chce wychowywać cudzego dziecka... itd. Jednak po ciężkich 5 latach... stwierdził w zasadzie sam z dnia na dzień, że woli adoptować dziecko niż dłużej się starać. Myślałam, że tylko tak gada, ale on na serio powiedział, że chce i koniec. I żebyśmy poszli do ośrodka i wtedy ja, ta która od początku była na tak zaczęłam się wahać, mieć 1000 myśli na minutę, te wątpliwości itd..... Ale poszliśmy na pierwsze spotkanie, mój mąż o wszystko dokładnie panią pytał, ja też zresztą miałam wiele pytań, ale wszystko jakoś poszło tak gładko. I jak wyszliśmy oboje poczuliśmy ulgę, i że to właśnie jest nasza droga, teraz czekamy na to żeby się do nas odezwali to ma potrwać do około 1,5 roku ale czujemy się jakbyśmy w jakiś sposób już oczekiwali na naszego synka Teraz to ja bardziej podchodzę sceptycznie, mój mąż ostatnio wybierał imię dla niego... Ja raczej wolę poczekać aż rzeczywiście przejdziemy wszystkie te etapy kwalifikacji... Jak zaczynaliśmy się starać o dziecko też miałam poplanowane wszystko- pokój, imię a czas jednak wszystko zmienił... Więc teraz nie chcę tryskać wielkim entuzjazmem. Pamiętaj, że na każdym etapie możecie zrezygnować jak tylko poczujecie, że coś jest nie tak. Samo złożenie dokumentów to jeszcze nie znaczy, że masz bobasa w domu.
Tosia0509
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2018
- Postów
- 59
Tosia 0509 jakie masz pytania?
Jestem na początku drogi i chcemy już na 100 % ruszyć z tematem adopcji. Jak wybrać ośrodek? Jesteśmy spod Warszawy, ale obawiam się, ze w stolicy może byc długa procedura Czy prawda jest, ze dobrowolnie składa się oświadczenie o zarobkach? Takie doszły mnie słuch, ale nie chce mi się w to wierzyć.
MagdaM33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2013
- Postów
- 3 958
Ośrodek musicie wybrać tak żeby po pierwsze właśnie jak najszybciej załapać się na kurs, ale po drugie co nie mniej ważne, żeby mieć do niego niezbyt daleko
Czeka was kilka wizyt przed kursem i później sam kurs.więc dojazdy na określone terminy i godziny.
W OA w którym my robiliśmy kurs nie dawaliśmy zaświadczenia o dochodach, ale w trakcie wizyty w domu pracownik OA spisywał dochody z pita złożonego za poprzedni rok
Czeka was kilka wizyt przed kursem i później sam kurs.więc dojazdy na określone terminy i godziny.
W OA w którym my robiliśmy kurs nie dawaliśmy zaświadczenia o dochodach, ale w trakcie wizyty w domu pracownik OA spisywał dochody z pita złożonego za poprzedni rok
reklama
Tosia0509
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2018
- Postów
- 59
Ośrodek musicie wybrać tak żeby po pierwsze właśnie jak najszybciej załapać się na kurs, ale po drugie co nie mniej ważne, żeby mieć do niego niezbyt daleko
Czeka was kilka wizyt przed kursem i później sam kurs.więc dojazdy na określone terminy i godziny.
W OA w którym my robiliśmy kurs nie dawaliśmy zaświadczenia o dochodach, ale w trakcie wizyty w domu pracownik OA spisywał dochody z pita złożonego za poprzedni rok
Dziękuje za odp. Czyli dzwonić po ośrodkach i pytać o terminu? Nie wezmą mnie za niemoralną?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 9 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: