celta
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Maj 2013
- Postów
- 509
Katinka ale piorunem to u Was idzie! My dopiero kilka dni temu mieliśmy rozprawę i dzieci są nasze, a prawie trzy miesiące razem mieszkamy... Jeszcze tylko uprawomocnienie wyroku i KONIEC.
Cieszę się, że Łukasz tak szybko do Was trafił i że ma takich świetnych rodziców
smerfeta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-):-):-) GRATULUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jednak życie potrafi zaskakiwać. Pięknie, trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było w jak najlepszym porządeczku, a piekne, zdrowe bobo zawitało do Was za jakieś 7 miesięcy!
Ja to muszę przyznać, że życie wywróciło mi się absolutnie do góry nogami. Wszystko jest na opak. Od 4 miesięcy nie przeczytałam żadnej książki niebędącej poradnikiem dla rodziców.... Nie oglądam TV, oglądam jedynie od wielkiego dzwonu serial HBO, który nagrywamy i puszczamy jak mamy lepszy - czyt. wolniejszy dzień.
Uczę się dopiero miłości do dzieci. Z młodszym jest o wiele łatwiej. Córa ma pewne naleciałości, wiele w życiu przeszła i często pokazuje te przysłowiowe rogi, które akurat w tym przypadku są chyba wołaniem o miłość i akceptację. Choć pewnie też jest to próba sił - w sensie - kto w naszym domu rządzi. Powoli jednak wszystko zaczyna się układać i już nie czuję się jak na linii frontu ;-). I gdybym miała jeszcze raz miała podjąć decyzję - nic bym nie zmieniła...
Ściskam Was wszystkie serdecznie.
Cieszę się, że Łukasz tak szybko do Was trafił i że ma takich świetnych rodziców
smerfeta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-):-):-) GRATULUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jednak życie potrafi zaskakiwać. Pięknie, trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było w jak najlepszym porządeczku, a piekne, zdrowe bobo zawitało do Was za jakieś 7 miesięcy!
Ja to muszę przyznać, że życie wywróciło mi się absolutnie do góry nogami. Wszystko jest na opak. Od 4 miesięcy nie przeczytałam żadnej książki niebędącej poradnikiem dla rodziców.... Nie oglądam TV, oglądam jedynie od wielkiego dzwonu serial HBO, który nagrywamy i puszczamy jak mamy lepszy - czyt. wolniejszy dzień.
Uczę się dopiero miłości do dzieci. Z młodszym jest o wiele łatwiej. Córa ma pewne naleciałości, wiele w życiu przeszła i często pokazuje te przysłowiowe rogi, które akurat w tym przypadku są chyba wołaniem o miłość i akceptację. Choć pewnie też jest to próba sił - w sensie - kto w naszym domu rządzi. Powoli jednak wszystko zaczyna się układać i już nie czuję się jak na linii frontu ;-). I gdybym miała jeszcze raz miała podjąć decyzję - nic bym nie zmieniła...
Ściskam Was wszystkie serdecznie.