reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ach te chłopyyyy!!!!!!

reklama
mysle ze powinnaś z nim pogadać bo jak nie chce sie zmienic to napewno chcesz tak zyc?
 
STRIP Kobieto nie dawaj się tak traktować! nie marnuj sobie życia w ten sposób! Skroro teraz między Wami tak to wszystko wygląda to (nie obraź się) ale są raczej marne szanse, że to się zmieni. tulam i obyś szybko podjęła mądrą decyzję! Pozatym pomyśl o synku... chciałabyś, żeby w przyszłości patrzyl jak tatuś pomiata mamusią? albo nie daj boże próbował tatusia naśladować? :-( przykro mi, że tak wspaniała babka trafila na takiego :wściekła/y::no::wściekła/y: Pogadajcie i w jedną albo w drugą. A może jak spakujesz manatki to do A. w końcdu dotrze o co kaman? :*
 
Ostatnia edycja:
wiem kochana doskonale, dlatego zapytałam sie czy go kochasz. Zrobisz jak uważasz,ale pamietaj dziecko podrosnie i bedzie widzialo co sie dzieje, życze Ci kochana zeby sie to jakoś poukładało,ale bez rozmowy sie nie obejdzie i jesli nie bedzie poprawy to darowałabym sobie. Ja dałam mojemu ostatnia szansę jesli ją zmarnuje to mówi sie trudno i odejdę, zapewne było by mi cholernie ciężko ale każdy ma swoją granice.
 
Strip to wygląda tak, jakby on szukał dziury w całym :szok: obiad sie spóźnił o pół godziny???? Kochana mój sie cieszy jak ma w ogóle obiad, serio! Związek opiera sie na partnerstwie, jedno drugiemu pomaga a nie jeden jest panem a drugi poddanym no sorry ale coś mu sie w główce poprzewracało :/ i jak widze to trwa już od dłuższego czasu..rozumiem że próbowałaś już nie raz z nim rozmawiać a on wiecznie "nie wiem o co Ci chodzi" tak? ja bym zastosowała terapie szokową, coby sie facet wreszcie opamiętał: bierz Wojtusia i przenieś sie na pare dni do rodziców. Oboje odpoczniecie, może wreszcie do niego dotrze co sie naprawdę liczy: rosół w każdą niedziele i poparowane skarpetki czy możliwość przytulenia swoich najbliższych.
trzymaj sie Słonko :****
 
STRIP mpj eks byl podobnego zachowania, zero szacunku bo tak to wlasnei wyglada. nieraz hrabia zazadla na sniadanko paroweczki i jajeczka na miekko, budze dupka i mowie ze ma sniadanko na stole to ten z ryjem ze 15 min i wstanie. mija 45 min i nie wstaje. nagle sie zrywa idzie do kuchni i z morda ze mu zimne podalam!!!!!! a 45 to kto gnil w wyrze??????????????? to tylko jedne z "jazd" jakie mialam. sam byl smierdzacym leniuchem a w domu tylko jadl spac ogladal tv. na zakupy po zarcie nieraz jedzilam z tata bo panu sie nie chcialo ale jak bylo mowione ze jedziemy po ciuchy se pokupic to baaa pierwszy do wyjscia.
obecny maz podobnie jak Alicji,cieszy sie z tego co ma, nieraz sam mnie opierdziela ze nadaje se sama tempo a potem wyje ze mam dosc, i sama sie stresuje. on nie wymaga zeby bylo uprane czy uprasowane na godzine albo obiad podany zaraz jak prog przekroczy. nieraz nei chcialo mi sie gotowac albo nie mialam czasu to zrobilam jajecznice na cebulce i boczku-caly szczesliwy. nie zarzucal mi ze to nie obiad typu mieso + np frytki.

wg mnie powinnas zrobic tak:
1. albo porozmawiac na spokojnie o jego zachowaniu i o tym ze ty robisz co mozesz w miare mozliwosci i ze on musi popracowac nad swoim charakterem
2 jesli punkt 1 nie dziala- powiedziec ze albo on zacznie ci pomagac i sie starac albo go postrasz ze zostanei sam ze swoimi paskudnymi cechami i niech ma swiadomosc ze kobieta z jednym dzieckiem na karku znajdzie sobie chlopa ktory doceni co ma lepiej niz on. moja kolezanka z 4 dzieci po 15 latach bycia z chlopem potrafila go odprawic z kwitkiem dla wlasnego szczescia i teraz ma faceta ktory kocha cala 4 jak wlasne mimo ze nie ma swoich. tak wiec glowa do gory kochana. nie daj sie!!!! niech ma swiadomosc przy okazji co moze stracic i powiedz mu ze niektorzy nie maja tak dobrze jak on i potrafia doceniac drobnostki jakie sie dla nich robi.

dzisiaj pod wieczor to maz bawil sie z leane bo ja musialam zrobic megoa prasowanie i wstawialam pralke kolejna i co? przezyl!!!!
 
strip, słońce... brak słów... Dziulka i Ala dobrze piszą... nie wiem co Ci kochanie radzić... na pewno musisz być twarda, a wszystkie tu wiemy,że to potrafisz!!! wiadomo, ze każdy może mieć swoje priorytety, ale cholera w każdym zwiazku pewne priorytety są nadane z góry jako najważniejsze!!!przecież szacunek i miłość to podstawa a nie obiad podany na godzinę i wyprasowane skarpety!!! szkoda żeby Wojtuś miał kiedys brać przykład z takiego człowieka... mimo wszystko trzymam kciuki żeby coś jednak do A. dotarło!!!!
 
Strip próbowałaś kiedyś sie zbuntować. Nie robić obiadu, nie prać mu, nie sprzątać (przez kilka dni) i jeszcze zostawić go samego z dzieckiem na cały dzień? Skoro wg niego nic nie robisz, to faktycznie nie rób. Idź sobie spać do drugiego pokoju. Niech wstanie kilka razy (pod warunkiem, że nie śpi kamiennym snem, bo szkoda by było dziecka :-)). Dlaczego się nie wyprowadzicie na swoje, choćby wynajmowane?
 
reklama
Moze zrobil sie taki pewny siebie bo mysli,ze skoro macie dziecko to niejako przywiazal cie do siebie i ze jestes na tyle uzalezniona,ze moze cie traktowac jak chce i masz mu uslugiwac.Jenyy az mi sie cisnienie podnioslo!Nie daj sie!

Też tak myślę, że on wychodzi z założenia że już jesteś na niego skazana, bo macie dziecko i sama sobie nie poradzisz i przez to sobie tak pozwala, o czym świadczy to co napisałaś, że uważa że Ci łaskę robi, że możesz u jego rodziców mieszkać i daje Ci kasę. Czuje się panem sytuacji, a Ty na jego rozkazy. Strip - tak się nie da życ, to będzie udręka. Wiem że już nie raz rozmawiałaś z nim, ale do niego nic nie dociera. Dlatego uważam, że żadne rozmowy nie pomogą mu przetrzeć oczu. Jeśli masz możliwość to przenieś się na jakiś czas do swoich rodziców, czy do jakiejś przyjaciółki - no gdziekolwiek z dala od niego. Jak będzie w pracy to się spakuj z małym i wyjedź, bo czuję że jakbyś to przy nim chciała zrobić to może dojśc do ostrej draki i ,broń Boże, do jakichś rękoczynów. Napisz do niego list w którym opiszesz swoje wszystkie odczucia i jak wróci po pracy do domu to niech zastanie list, zamiast Ciebie i małego. Mi się wydaje że tylko taka szokowa terapia może jeszcze coś zadziałać. Nie gódź się na takie traktowanie. Jeśli on teraz tak się zachowuje, to po ślubie będzie jeszcze gorzej, bo wtedy to już w ogóle uzna że jesteś uwiązana do niego i nie masz nic do gadania. Jak poczuje brak Ciebie i małego (którego pisałaś że bardzo kocha), może zrozumie że źle postępuje. Tym bardziej jak zobaczy jak to jest bez 'serwisu domowego'.
No i podstawowe pytanie - czy chcesz, żeby Twój synek 'uczył' się jak się traktuje kobiety od Twojego faceta? Chcesz, żeby w przyszłości odzywał się do Ciebie bez szacunku i traktował jak sprzątaczkę i kucharkę? No i żeby przejął taki model rodziny i wcielał go potem w swoim małżeństwie? Dzieci naśladują to co się dzieje w domu, no bo niby skąd mają się uczyć zachowań społecznych? U mnie w rodzinie był taki przypadek, moja siostra cioteczna niestety nie trafiła na dobrego męża. On po ślubie zaczął świrować i była też nawet jakaś przemoc. I wiem to nie z czyichś opowieści tylko z obserwacji ich synka - on naśladował tatusia i np. podchodził do swojej babci (mojej cioci) i zaczynał ją tarmosić za włosy mówiąc 'rozwalę Ci fryzurę bo za ładnie wyglądasz'. No i wiele innych jeszcze mniej przyjemnych scenek widziałam. Dla małego to była zabawa, on uważał, że tak po prostu się robi i śmiał się przy tym. Strasznie przykre to było. Ona się z małym wyprowadziła od niego, żeby to zrobić jej ojciec do niej pojechał i uciekła jak mężulek był w pracy. Byli jakiś czas w separacji. Ostatecznie wrócili do siebie i jakoś się odgadują, ale trochę to trwało i bez szokowej terapii by się nie obeszło.
 
Do góry