reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

A może tak coś osobnego dla starających się, żeby nie było im smutno...

fifi...jutro musimy ataate dorwac i jej d...sko sklepac i to az 24 razy...bokserka lub bokserek sie musi dolaczyc..bedzeimy w trzech klepac ;-) ale ciiii to tajemnica;-);-) no chyba ze sie jeszcze ktos dolaczy;-);-)

Aaaaa.........;-)Stara dupa z niej. Ale dzisiaj ciiiii. Jutro ja dorwiemy
hahaha lenna, fifi to sie uśmiałam, dajecie w dupe nieźle:-D , że wyście to wyszukały w kalendarzu to narmalnie niedowiary:-D

dokladnie:tak:;-)jeszcze jakby sie bokserka udalo w to wcignac to by klepal od srodka;-)
Bardzo prosze bokserki/ka w to nie wciągać bo od wczoraj mnie tak napiernicza (tzn kłuje) w okolicy pępka że niemoge chodzic:baffled: A maluch jak mnie tam jeszcze walnie dodatkowo, to mam ochote mu rączki czy nóżki połamać:zawstydzona/y: bo tak mnie boli
Także skopać po tyłku mnie możecie, ale bąbel w brzuchu lepiej niech siedzi cicho i grzecznie bo zdechne...

Dobranoc laseczki, miłych snów
 
reklama
sluchaj ja tez sie boje...juz kiedys zamieszczalam tu ten link...to historia mojej kolezanki... wszystko bylo ok...ciaza rozwijajaca sie prawidlowo..STRATA DZIECKA - Tomaszek 04.04.2007
[*]

ona duzo przeszla... powiedziala ze nastepna ciaze z kazdym glupstwem pojdzei do gina... do dzis nei wiedza dlaczego...... Tomus (*)
Boże poryczałam sie...:-:)-:)-(
 
lenna i fifi napewno macie rację twierdząc, że dziecko nie może być lekarstwem na problemy w związku. Tylko, że my nigdy nie myśleliśmy o tym w ten sposób. Dziecko chciałam mieć odkąd pamiętam. Nigdy nie było ono dla mnie środkiem do niczego, ani sposobem ratowania związku. Nawet wprost przeciwnie. Moje związki rozpadały się tylko dlatego, że facet nie chciał mieć dzieci.
Co do wstrzymywania starań, to i tak ten cykl jest już na 99% stracony, a być może sytuacja się rozwiąże zanim nadejdzie następny. Myślę, że jeśli nie w jedną, to w drugą stronę.
Zgadzam się również z wami dziewczyny, że antykoncepcja powina być refundowana. Niestety na razie można tylko o tym pomarzyć.
Co do tragedii chorych dzieci, to naogół się nie wypowiadam, bo cóż można powiedzieć w takiej sytuacji...
 
lenna i fifi napewno macie rację twierdząc, że dziecko nie może być lekarstwem na problemy w związku. Tylko, że my nigdy nie myśleliśmy o tym w ten sposób. Dziecko chciałam mieć odkąd pamiętam. Nigdy nie było ono dla mnie środkiem do niczego, ani sposobem ratowania związku. Nawet wprost przeciwnie. Moje związki rozpadały się tylko dlatego, że facet nie chciał mieć dzieci.
Co do wstrzymywania starań, to i tak ten cykl jest już na 99% stracony, a być może sytuacja się rozwiąże zanim nadejdzie następny. Myślę, że jeśli nie w jedną, to w drugą stronę.
Zgadzam się również z wami dziewczyny, że antykoncepcja powina być refundowana. Niestety na razie można tylko o tym pomarzyć.
Co do tragedii chorych dzieci, to naogół się nie wypowiadam, bo cóż można powiedzieć w takiej sytuacji...
Jak sie z P klocimy to On zawsze mowi. To co ty z dzieckiem sama zrobisz jak sie rozstaniemy ewentualnie? Ale nawet jakby tak bylo to jestem zdecydowana. Czy bylby ze mn aczy nie.
Cykle stracony na 99%.....ale zostaje jeszcze 1%.
Ja do dzisiaj @ nie mam. Zrobilam wczoraj drugi test, ale tez jest negatywny, wiec dalej czekam na @
 
Myślę fifi, że u mnie podobnie jak u Ciebie. Niewielka szansa na fasolkę. Mało seksu było. Ostatni raz na początku tego plamienia o którym pisałam. Doszłam do wniosku, że to najprawdopodobniej było owulacyjne. W ostatni dzień plamienia bolał mnie jajnik,czyli to mógł być ten moment. Niestety, ostatnie heblowanko było na początku plamienia, czyli 5 dni przed owulacją.
Mam nadzieję, że obie jesteśmy 1% dziewczynami. :-)
 
Myślę fifi, że u mnie podobnie jak u Ciebie. Niewielka szansa na fasolkę. Mało seksu było. Ostatni raz na początku tego plamienia o którym pisałam. Doszłam do wniosku, że to najprawdopodobniej było owulacyjne. W ostatni dzień plamienia bolał mnie jajnik,czyli to mógł być ten moment. Niestety, ostatnie heblowanko było na początku plamienia, czyli 5 dni przed owulacją.
Mam nadzieję, że obie jesteśmy 1% dziewczynami. :-)

U mnie tez malo bylo. Najpierw kilka razy zaraz po @, a potem juz po owu. Jakos nie mam na sex ochoty. Ale P tez mnie jakos nie olestuje, wiec tez chyba go depresja jesienna gnebi, bo to do niego niepodobne;-) Jakbym zafasolkowala to chyba wiatropylna jestem:tak::tak: Dziewczynki....tak, ale jak chlopiec bedzie to sie tez nie pogniewam..byle bylo.

Moreme ja nie mam zlego humoru ttylko taka jakas ponura i awanturna jestm. Drazni mnie wszystko. Ale to chyba SPM:baffled:
A co u Ciebie??
 
reklama
Do góry