reklama
A
Agnezzz
Gość
Dorka, widzę, że zaczynasz tak jak ja kombinować...hihi..my to lubimy sobie problemy wymyślać
Mój mąż jest nie za bardzo za zaciążeniem w październiku...bo dużo szkoły jeszcze i poród byłby już pod wrzesień...więc chyba też będziemy czekać do wiosny..och..co za życie
Mój mąż jest nie za bardzo za zaciążeniem w październiku...bo dużo szkoły jeszcze i poród byłby już pod wrzesień...więc chyba też będziemy czekać do wiosny..och..co za życie
ano kombinujemy..no ale takie życie..gdyby nie bylo takie skomplikowane i trudne pewnie nie musiałybyśmy..a tak..trzeba główkować..kiedy co i jak..no, ale tak to bywa..planowanie...staranie...oczekiwanie..nowe obowiazki..nowa miłość..Juz rozwiały sie moje wątpliwośći, czy nie jestem oby za młoda.....nie nie nie..juz nie..doroslam..(chyba
A
Agnezzz
Gość
Czyli co Dorka..decyzja podjęta ?? Starania zaczynasz w czerwcu ?
Elżbietka
mother of two sons&angel
Doreczko, wpadajcie, wpadajcie
i bedzie kolejna fasolka na forumie
i bedzie kolejna fasolka na forumie
A
Agnezzz
Gość
No to Dorka od nowa kombinacje...witaj w klubie
Elżbietka
mother of two sons&angel
a mi dzisij troche smutno sie zrobiło...wszystko przez moja prace...jeszcze znosze jak przychodzi kobietka w ciąży, tak normalnie.
ael dzisija przyszła po tablekę poronną i normalnie mało sie nie ropłakalam. dlaczego to tak jest??
nie wiem czy pamietacie jak pisalam o takiej kobiecie (?) co byla w ciązy i nie chciala tego dziecka...co szukala "różnych niedrogich, naturalnych" sposobów na pozbycie sie maleństwa... usunęła. jak przyszla i powiedzila to, to naprawde stanęły mi łzy w oczach. nie chce jej wiecej widziec, mam nadzieje ze nie bedzei do nas przychodzic...
wlasnie takie sytuacje najbardziej mnie przygnębiaja...
ael dzisija przyszła po tablekę poronną i normalnie mało sie nie ropłakalam. dlaczego to tak jest??
nie wiem czy pamietacie jak pisalam o takiej kobiecie (?) co byla w ciązy i nie chciala tego dziecka...co szukala "różnych niedrogich, naturalnych" sposobów na pozbycie sie maleństwa... usunęła. jak przyszla i powiedzila to, to naprawde stanęły mi łzy w oczach. nie chce jej wiecej widziec, mam nadzieje ze nie bedzei do nas przychodzic...
wlasnie takie sytuacje najbardziej mnie przygnębiaja...
A
Agnezzz
Gość
Elżbietka..główka do góry. Niestety nie możemy odpowiadać za wszystkich czyny...kobiety są różne..jedne kochają dzieci inne nie. SMutne ale prawdziwe. Ja czasami myślę wówczas tak, że szukam pozytywów ich czynów...bo spójrz na to też z drugiej strony - to dziecko gdyby się urodziło pewnie miałoby bardzo ciężkie życie...może nie miałoby w co się ubrać, co zjeść, może nawet nie posłałaby go matka do szkoły...
Straszne jest, że tak się dzieje, ale co my na to poradzimy. Współczuję Ci tylko, że jesteś na codzień tak blisko tego...ocierasz się ciągle o to...Postaraj się o tym nie myśleć....choć wiem, że ciężko....
Straszne jest, że tak się dzieje, ale co my na to poradzimy. Współczuję Ci tylko, że jesteś na codzień tak blisko tego...ocierasz się ciągle o to...Postaraj się o tym nie myśleć....choć wiem, że ciężko....
reklama
Elżbietka
mother of two sons&angel
staram sie nie przejmowac, ale to wali jak młotem w głowe...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 9 tys
- Odpowiedzi
- 389
- Wyświetleń
- 161 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 12 tys
- Odpowiedzi
- 103
- Wyświetleń
- 19 tys
Podziel się: