puchatko mi też sie dziś nóżki ugięły bo spotkałam kumpelkę z 6 m-cznym synkiem, mało tego, chciał do mnie na ręce i posłał kilka cudownych usmiechów. Kumpela była w szoku bo do nikogo mały nie chce iść na ręce oprócz mamusi oczywiście. Ale znów pytanie, kiedy ja będę miała bobaska i znów musiałam użyć mojej zdartej płyty, że się staramy, ale w tych zestresowanych czasach niełatwo zrobić dzidzię

i tyle, ale nie ryczałam i sie trzymam:-) ba, nawet mam super humor, bo udało mi sie urwac z pracy i zaliczyc zaległe kolokwium na uczelni i to nie byle jak ale na 4+ publiczne prawo gospodarcze, sorki ze taka ze mnie chwalipieta ale jestem bardzo zadowolona, bo babka miała mi zrobic test a stwierdziła że mnie odpyta, więc stres większy ale na szczęście się udało.
A jesli chodzi o te nasze leki
puchatko to widzisz nie ma reguly, każdy organizm reaguje inaczej, (ale widze że nasze podobnie

), a gin mi powiedział że 5 % dziewczyn ma objawy po moim leku więc chyba jestem w tych 5 %

ale nie jest źle, ogólnie czuje się dobrze, nawet te zawroty głowy chwilami są przyjemne bo czuje się jak po drinku



. Na koniec zgadzam sie z Tobą puchatko: nie ma ryczenia, dzidzia będzie i już , tak u mnie , jak i u Ciebie i u wszystkich dziewczynek z naszego wątku, to tylko kwestia czasu i tej wersji sie trzymajmy!!!! Pozdrawiam