Hmm.. kilka uwag.. Niektórym z Was należy się ochrzan..
Agata.. a co z Twoim świątecznym życzeniem?? No i co z odpowiedzią na życzenia Aguli??
Agula.. fajne życzenie wymyśliłaś.. ale (mówię tu i za siebie i za Agę) my też chcemy dowiedzieć się jak to było z Tobą i Twoim mężem..No i częściej odzywaj się na forum bo ostatnio to tylko jedno góra dwa zdania piszesz..
Niuńka.. ty większość życzeń spełniłaś.. teraz masz chore dzieci.. ale proszę nadrób zaległości z życzeniem Aguli jak tylko będziesz mogła...
My poznaliśmy się w 1997 roku, przez pewien czas pracowaliśmy razem. Najlepsze jest to, że początkowo nie lubiliśmy się Zresztą on miał dziewczynę, ja też byłam zajęta, więc nie w głowie nam były amory. Do czasu... Wkrótce okazało się, że nasza wzajemna antypatia byla bezpodstawna, po prostu musieliśmy się lepiej poznać. Mogłam z nim porozmawiać na każdy temat, poradzić się, pośmiać i nawet nie wiem kiedy zaczęłam spoglądać na niego nie tylko jak na kolegę z pracy. W między czasie on rozstał się ze swoją dziewczyną, ale ja ciągle byłam z tamtym chłopakiem i jako, że mój mąż to facet z zasadami, sprawa między nami nie posuwała się na przód. Tak więc to ja przejęłam inicjatywę i umówiłam się z nim na randkę. Wkrótce rozstałam się z tamtym i od stycznia '98 oficjalnie zostaliśmy parą:-)