reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

A może Czę-100-chowa???:)

squomage mam zwyrodnienia w kręgosłupie od 15 lat:( Do tego krótszą jedną nogę, niewiele ale jednak i stąd obciążenie jednego biodra i bóle. A że mam nadwagę po ciąży to jest powód potężny ;-) Muszę iść do neurologa, bo raz zwolnienie potrzebuję a dwa muszę rtg zrobić. I do tego usg jamy brzusznej... Sporo tam się dzieje, pomijam wrzody na żołądku i kamienie w nerkach, podwójną lewą nerkę (wada wrodzone) to jeszcze chyba woreczek żółciowy mi dokucza i wątroba. Myślę, że dużo ma tu nasza sytuacja, nerwy po porodzie, bo mysleliśmy, że Paulinka umrze i tak miesiąc czekaliśmy aż wyjdzie z ciężkiego stanu, moja depresja... Lata pracy w handlu, dźwiganie, niedojadanie...

Dobra już nie nudzę, przeziębiona jestem bo spada mi na łeb na szyję odporność ale za to Paulince lepiej i temperatura już w normie, kupki też się normalizują, bo miała 3 dni biegunkę.
Dziś nie jadę z nią jeszcze na rehabilitację, może jutro się uda.
Jeszcze zajrzę bo mam teraz sajgon w domu:(
 
reklama
Mamopaulinki krutsza noga to przesunięcie stawu krzyżowo biodrowego i biodrowego. Też to miałam ja załatwiłam się tańcząc biodro mi strzeliło i się narobiło. Chdziłam z tym też ładne lata i kręgosłup łupał. Dopiero Jarek mnie naprawił. Byłam u lekarza z tym miałam we wkładkach chodzić.Miałam skolioze 2 stronną przez ten staw. Dziś jest wsio oki.
Jednak kręgosłup trzeba wzmacniac przez wzmacnianie mięśni. Ja ćwiczę rytuały tybetańskie. Proste to i szybkie a wzmacnia bardzo.
Ostatnio moja córka po intesywnie tanecznych koloniach zimowych zaczęła na jedną nogę utykać, poskładałam ją i jest oki. Metoda o ,której piszę jest strikte lekarska , nasze patałachy medyczne uczą się o niej ale nie stosują... czemu? Wymyślił ją jakiś lekarz zachodni i jest bezpieczna, nie polega na wciskaniu czegoś na siłę tylko na rozluznieniu spiętych mięśni i ustawieniu aby wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Jest nawet przyjemna bo nic nie boli tylko strzela trochę...szczególnie u ludzi rozćwiczonych z zasobem odpowiedniej ilości płynów wewnętrznych ... ci zastani tak nie strzelają.
Odnośnie wątroby i woreczka ja to załatwiam medycyną chińską...nasza nie chce działać chyba że na skutek przyczyn nie leczy. Watrobowiec to mój mąż ale już też naprawiony. A narzekał na wątrobę od nastu lat. Do tego zgagi. Ja bardziej w kierunku jelitowo żołądkowy śledzionowym miałam przetarte, ale to już przeszłość. Odkąd leczę medycyną chińską skończyły się moje wiosenno- jesienne mdłości - symptom wrzodowo- nadkwasotowy. A był to okres kiedy umierałam.
No nic powodzenia życzę.
 
Ahhh widzisz ja od dziecka mam problem od 7 roku życia gdy nagle wystrzeliłam ze wzrostem ;-) 1 rok-13cm w górę, 2 rok-12cm i tak moje kości nie nadążały że z bólu wyłam :szok: Ja mam tak od dziecka, żyję z bólem na co dzień, tak się przyzwyczaiłam.

Miało być info o basenie :blink: tak dawno już nie pływałam, ale byśmy sobie w trójkę pochodzili z małą ;-)

dziewczyny, gadam sama do siebie :zawstydzona/y:
Chyba czas coś zjeść i iść spać, tylko J jeszcze z pracy nie wrócił... Nie lubię jak ma 2 zmianę :-(
 
Witajcie :)

Przepraszam bardzo za to że tak długo zwlekałam z podaniem strony internetowej, ale nie miałam dostępu do netu. Wyskoczyła nam nagła przeprowadzka do moich rodziców :/ sąsiad z góry nas strasznie zalał i nie mieliśmy wyboru musiałam się z małym wynieść na kilka dni z domku.

ActiSPORT to ta strona, troche się zmieniła w ostatnim czasie.

Jeszcze raz was przepraszam że tak długo czekałyście.

Pozdrowienia i miłej nocki
 
Ale masz jazdę, współczuję... zalane mieszkanie, brrrr :no:
Ja już pranko zrobiłam, do cna wszystko i kocyki małej, przed wyjazdem muszę zostawić porządek, a do tego blok nam ocieplają i zaczęli od strony balkonów :angry: ale lepiej teraz niż latem, bo jakbym miała półnaga biegać a za oknem panowie na rusztowaniach :zawstydzona/y::szok:

Dobra uciekam ale jeszcze tu wrócę ;-)
 
No troche tego było, ale całe szczęście nie było aż tak strasznie i przynajmniej mamy wyremontowany duży pokój. :)
Juz jesteśmy w domku, więc bede częsciej zaglądać tu na forum.
Moj mały w tym tygodniu zaczal się już podciągać i przy wszystkim stawać, ale niestety nie bardzo mu sie spieszy do raczkowania.
POzdrowionka dla wszystkim forumowiczek i maluszków
 
Kochane, miałam być a wyszło jak wyszło :zawstydzona/y: W ostatniej chwili się pakowałam, bo lekarz sprawdził małą i zdrowa była w czwartek. jestem od piątku u rodziców, mała je jak szalona zmiana klimatu jej służy, ale dziś załamanie, masakryczny katar, biegunka, oparzona pupa po raz pierwszy i stan podgorączkowy. Nie wiem czy odnawia się infekcja, czy zęby, czy co za inna cholera ją dopadła :wściekła/y: Miałam odpocząć a wyszło jak zawsze :-(
 
Witam.
Ale tu cisza ostatnio.
mamaPaulinki to nie odpoczelas i biedny maluszek, bardzo nie lubie jak maly choruje bo nie zawsze sie wie jak mozna pomoc.
No my juz jestesmy u siebie, ja za to przez ten tydzien odpoczelam u rodzicow, a maly byl zachwycony :) bo duzo ludzi i do tego piesek
a teraz juz normalka, siedzimy w domku i latamy na spacerki :)
pozdrowienia i buziaki
 
witam witam
przepraszam że tyle czasu się nie odzywałam ale... w końcu doczekaliśmy się pierwszego ząbka - na 2 dni przed końcem 8 miesiąca życia Karolce przebił się ząbek... no i właśnie dziś kończymy 8 miesiąc... postępy takie że już Malutka potrafi chwilkę posiedzieć ale jeszcze bardzo chwijnie chociaż jak ją się posadzi na jeździku (taki mam do pchania z funkcją jakby rowerka ale bez pedałów...) to wie, że trzeba się trzymać kierownicy i sztywno sama bez przytrzymywania sobie siedzi i taką dumną minę robi od czasu do czasu radośnie podskakując pupką na siedzisku... w nocy kiepsko sypia przez co ja chodzę jak nieprzytomna a kolejny dzien budzę się z małymi stopkami na twarzy - tak sie maleństwo wierci w łóżku bo sypiamy razem - popbudka w nocy co ok 15-20 minut podawanie wody do picia i smoczka, głaskanie po plecach i zniana pozycji bo mała turla się z boku na bok... w dizeń malutka mało co sypia bo u sąsiada nadal remont - wczoraj walił młotkiem do 22,30!! - już miałam albo iść i opierniczyć albo dzwonić na policj ę bo mi dziecko obudził i bujałam się żeby uspokoić i uśpić... codziennie chodzimy na spacerki ale ze spoaniem bywa różnie - raz śpi jak zabita 2 godziny innym razem jak przyśnie na 15 minut to wielki sukces - wszystko ją interesuje, bawi się smoczkiem, zagaduje do przechodniów a jak ktoś do niej zagada to już cała buzia roześmiana...dokończę później bo zmykam już do domciu.,..
 
reklama
Do góry