reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

3 latek i brak spodziewanego rozwoju ...

U mnie w pracy cały wrzesień jest ryk od 6.30 do 17 czy 18, zależy jak długo pracujemy. Dziwnie to zabrzmi, ale to "normalne" jeśli normalnością to można nazwać. I są to dzieci bez zaburzeń. Rozumiem że Twoje źle to zniosło, i zostawiło po sobie ślad na psychice dziecka. Przykre to bardzo. Dlatego ja się nie odważę oddać synka do żłobka
Podziwiam, że jesteś wstanie to znieść. Dlatego ja się nie nadaję do pracy w przedszkolu. :(
 
reklama
Znaczy wiesz, nam niczego nie zdiagnozowali :) chodziłam i do neurologów, psychologa, logopedy (bo tez do 1,5 roku nic nie mowil) nawet po drodze byliśmy w szpitalu na oddziale neurologicznym (z innego powodu, ale mial rezonans i eeg czy jakoś tak). No i nic. Teraz ma prawie 2,5 roku i jest normalnym dzieckiem, ładnie mówi i ogarnia wszystkie te dzieciowe rzeczy, które powinien :D jest trochę bardziej niesforny niż dzieci, które obserwuje wokół siebie i no cóż, nerwus z niego, ale to też każdy ma swój charakter. Może nie będzie tak źle.
Dziękuję, poczułam trochę ulgę. Moje dziecko też jest bardzo nerwowe. I tak jak ja byłam że wszystkim do przodu, on osiąga kolejne etapy hmm co prawda książkowo ale jak patrzę na inne dzieci to jest minimalnie w tyle.
 
Nie
U mnie w pracy cały wrzesień jest ryk od 6.30 do 17 czy 18, zależy jak długo pracujemy. Dziwnie to zabrzmi, ale to "normalne" jeśli normalnością to można nazwać. I są to dzieci bez zaburzeń. Rozumiem że Twoje źle to zniosło, i zostawiło po sobie ślad na psychice dziecka. Przykre to bardzo. Dlatego ja się nie odważę oddać synka do żłobka
Nie chcę wiedzieć, gdzie pracujesz, ale mój syn chodzi do żłobka i nie ma tam ryku, a jak jest potrzeba, to są rączki, przytulanki i takie tam. A nie jest to żłobek bliskościowy...
 
Nie
Nie chcę wiedzieć, gdzie pracujesz, ale mój syn chodzi do żłobka i nie ma tam ryku, a jak jest potrzeba, to są rączki, przytulanki i takie tam. A nie jest to żłobek bliskościowy...
Mój mały został tak potraktowany w przedszkolu integracyjnym. W zwykłym mały sąsiad krzyczał jeszcze w styczniu jak musiał iść do przedszkola dla dzieci normatywnych. Nie przyzwyczaił się w miesiąc. Szwagierki dziecko 2-3 miesiące płakało jak musiało iść do przedszkola. :(
Nie wiem, być może mam zbyt wysokie oczekiwania. Chciałabym na spokojnie i stopniowo, nie na siłę i czekać aż przestanie płakać i się podda.
 
Nie
Nie chcę wiedzieć, gdzie pracujesz, ale mój syn chodzi do żłobka i nie ma tam ryku, a jak jest potrzeba, to są rączki, przytulanki i takie tam. A nie jest to żłobek bliskościowy...
Nie wierzę w to że 1 września roczniaki grzecznie weszły do sali, pomachały rodzicom na pożegnanie i pognały brać udział w zabawach. Nierealne
 
Nie wierzę w to że 1 września roczniaki grzecznie weszły do sali, pomachały rodzicom na pożegnanie i pognały brać udział w zabawach. Nierealne
Nie, bo 1.09 były na adaptacji z rodzicami. A w zależności od dziecka taka adaptacja jest indywidualnie dostosowana i ciocie informują, kiedy dziecko jest gotowe, żeby zostawić je na dłużej.

Wiadomo, że dzieci płaczą, ale nie płaczą cały czas, a na pewno nie są ignorowane. I to już głowa cioć, co zrobić, żeby dziecko dobrze się czuło...

Współczuje dzieciom w Twojej placówce...
 
Nie, bo 1.09 były na adaptacji z rodzicami. A w zależności od dziecka taka adaptacja jest indywidualnie dostosowana i ciocie informują, kiedy dziecko jest gotowe, żeby zostawić je na dłużej.

Wiadomo, że dzieci płaczą, ale nie płaczą cały czas, a na pewno nie są ignorowane. I to już głowa cioć, co zrobić, żeby dziecko dobrze się czuło...

Współczuje dzieciom w Twojej placówce...
Jeżeli jedno zacznie płakać, to płacze cała grupa. Czy ja mówiłam że są ignorowane? Pierwszy mjesiac w żłobku jest więcej opiekunek, żeby każde dziecko mogło zostać pocieszone, przytulone, wzięte na ręce, zabawione.
Dodam że niektóre dzieci placzą miesiącami przy rozłące z rodzicem. Tak jest i koniec. To że Twoje nie przeżywa rozstania nie znaczy że każde tak ma.
 
Jeżeli jedno zacznie płakać, to płacze cała grupa. Czy ja mówiłam że są ignorowane? Pierwszy mjesiac w żłobku jest więcej opiekunek, żeby każde dziecko mogło zostać pocieszone, przytulone, wzięte na ręce, zabawione.
Dodam że niektóre dzieci placzą miesiącami przy rozłące z rodzicem. Tak jest i koniec. To że Twoje nie przeżywa rozstania nie znaczy że każde tak ma.
Mój syn adaptował się kilka miesięcy w swoim tempie.

Jeśli piszesz, że dzieci płaczą od rana do wieczora, to coś nie jest tak.
 
reklama
Nie wierzę w to że 1 września roczniaki grzecznie weszły do sali, pomachały rodzicom na pożegnanie i pognały brać udział w zabawach. Nierealne

To chyba po prostu zależy od placówki. Za równo w moim (prywatne) jak i koleżanek (państwowe) są adaptacje tak długo jak rodzic i dziecko potrzebuje więc nie ma sytuacji, że 1 września dziecko zostawiasz i ono płacze bo zwyczajnie jest tam z rodzicem.
W moim dodatkowo są kamery więc mogę zawsze zobaczyć co się dzieje w grupie.

A dodam, że jestem raczej przeciwniczką żłobków ;)

Edit. Teraz jak się jeszcze nad tym zastanowiłam (bo moje młodsze dziecko ma 7 lat, to już pamięć zawodzi co było 6 lat temu) to w ogóle 1 września nie przypominam sobie by jakieś dziecko zostało od nie wiem 7 do 17
 
Ostatnia edycja:
Do góry