reklama
Gosik880
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Sierpień 2018
- Postów
- 362
Rośnie wspaniały i mądry chłopak. Dużo zdrowia dla Was!Dopadł nas wirus celebryta. Zdycham, a mały kilka dni powciągał katar widmo, kaszlnął parę razy i to by było na tyle. Boli mnie głowa, dziecko żwawe, rządne atrakcji. Odmawiam mu i odmawiam. W końcu słyszę negocjacje.
Synek: mama, kocham cię.
- Wcale nie.
S: Kocham cię.
- Nie sądzę.
S: Tak myślisz?
- Tak. A kto mówi, że jestem głupia?
S: Przepraszam. Już Ci lepiej?
I zagląda mi w oczy z oczekiwaniem. Chyba nie wyszło, bo dodał po chwili: przytulić Cię? Chcesz buziaka?
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Mały robi postępy w mowie. Wolne, bo wolne, ale są. Widać, że chce się komunikować, ale coś mu przeszkadza. Za to fantastycznie rozwinął się społecznie. Uśmiecha się, odpowiada na pytania (ile masz lat, pokaże na paluszkach 4), włącza się do zabaw z dziećmi. Na pewno jest mądry i inteligentny. Uwielbia zwierzaki, dla których jest słodki, miły, czuły, cierpliwy i delikatny. Nie ściska ich, nie miętoli, nie ciągnie za ogon. Karmi, poi i przygląda się. Do dzieci jest nieco ostrożniejszy, ale nadal uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony. Nikogo nie krzywdzi, nie bije, nie kopie, nie gryzie i nie popycha. Niestety, mowa to dramat. Rozumiem go tylko ja. Wam opisuję rozmowy już po przetłumaczeniu na "nasze", bo w jego języku nikt by nic nie zrozumiał. Mimo to, sens wypowiedzi jest zachowany. Generalnie mały mówi jakby bełkotał. Np. Osi oznacza kolor czerwony. Giagi - biały. Używa mnóstwa słów niepodobnych do niczego. Ja rozumiem w porywach do ok. 30% wypowiedzi, jak mówi powoli i bardzo się stara. Wyraźnie jest tylko: co? Czego? Ja. Daj. Mama. Tata.
Pies to sies, kika kokika to świnka Balbinka z Reksia. Kiki to brat, Kaka siostra. Kaka to też kupa. Jeszcze mnóstwo pracy przed nami. Od niemal dwóch lat młody ma terapie z dwoma neurologopedkami. Pracują metodą krakowską, pobudzają myślenie i lewą półkulę. Ćwiczą rączki, małą motorykę. Jest psycholog, pedagog, fizjoterapeuta, terapeuta integracji sensorycznej, terapia rączki. W przedszkolu doszło kształcenie specjalne i zajęcia rewalidacyjne. Plus nasz codzienna, żmudna praca w domu. Mamy już 4 pełne zeszyty pracy. Robione codziennie. Przez ten czas Mały zyskał zaledwie kilka wyraźnych słów. Zdrowe dziecko zyskuje kilka słów ... dziennie. Płakać mi się chce. Wyć.
Mały powtarzając po logopedkach mówi w sposób, jakby nie dosłyszał części liter. Słuch ma dobry, sprawdzaliśmy wielokrotnie. Panie mówiły o podejrzeniu zaburzeń przetwarzania słuchowego u synka. Jeżeli ucho jest ok, mózg jest ok, to być może na linii ucho/mózg coś nie do końca łączy. Diagnozę CAPD przeprowadza się po skończeniu 6 lat, ale ... trening słuchowy można zrobić już teraz! Dzisiaj! Metoda Tomatisa daje bardzo dobre rezultaty. Panie logopedki mocno sugerowały, że powinnam zrobić trening z dzieckiem, na specjalnych słuchawkach stymulujących przewodnictwo kostne. Niestety, obawiam się, że nie dam rady... Zwyczajnie finansowo nie dam. Mamy
kredyt na mieszkanie. Dobraliśmy kredyt na studia córki z Warszawie (żeby jej pomóc). Mąż pracuje za minimalną krajową, a ja jestem na świadczeniu. Na nic innego nie wystarczy. Terapia malucha to ogromny koszt, więc zeszła na dalszy plan. Nawet jak mi się udało i uzbierałam środki na wstępną diagnozę przed zajęciami, oraz pierwszą serię zajęć, to nagle psiaczek nam się rozchorował i cierpiał. Diagnostyka i leczenie pochłonęło wszystkie moje oszczędności. Przecież nie mogłam pozwolić stworzeniu cierpieć . Wzięłam, to jestem za nie odpowiedzialna. Ech ... Jak się wali, to wali po całości. Naprawdę nie mam jak zapewnić dziecku terapii. Nie refundują jej na NFZ. W poradni psychologiczno pedagogicznej też nie mają zajęć. W akcie desperacji założyłam zbiórkę internetową. Na Tomatisa. Niestety, nie mam zasięgów. Nie znam nikogo popularnego. Zbiórka stoi. Czy możecie mi pomóc? Udostępnić zbiórkę małego w internecie? Na FB, insta, czy gdzie się da? Jak na razie na zbiórkę wpłacił mój szwagier, siostra i koleżanka. I zbiórka stoi. Będę bardzo, bardzo wdzięczna za udostępnienie. Nie mam znajomych z dużymi zasięgami. Dziecko nie umiera, nie ma nowotworu, nie ma dramatycznych, rozpaczliwych zdjęć. Jest tylko zwyczajny, uśmiechnięty maluch. To za mało. Nie chwyci za serce. A ja nie dam rady i mój synek nie będzie miał terapii. Jeżeli możecie, pomóżcie mi proszę. Udostępnijcie gdzie się da. Jeżeli ktoś ma ochotę wpłacić kilka złotych, to byłoby cudownie. Będę bardzo, bardzo wdzięczna. Przy wpłacaniu na suwaku można zredukować wpłatę na portal do zera. To dla mnie ważne. Dla małego też. Już pal licho mnie, ale jeżeli możecie, to pomóżcie proszę mojemu małemu synkowi.
Największym marzeniem jest, aby zaczął mówić, komunikować się z otoczeniem, mieć przyjaciół. Boję się jak odejdę, żeby nie został podopiecznym domu pomocy społecznej, zdanym na łaskę i niełaskę pracowników ośrodka.
Link do zbiórki: Link do: Na terapię Tomatisa | Pomagam.pl
Pies to sies, kika kokika to świnka Balbinka z Reksia. Kiki to brat, Kaka siostra. Kaka to też kupa. Jeszcze mnóstwo pracy przed nami. Od niemal dwóch lat młody ma terapie z dwoma neurologopedkami. Pracują metodą krakowską, pobudzają myślenie i lewą półkulę. Ćwiczą rączki, małą motorykę. Jest psycholog, pedagog, fizjoterapeuta, terapeuta integracji sensorycznej, terapia rączki. W przedszkolu doszło kształcenie specjalne i zajęcia rewalidacyjne. Plus nasz codzienna, żmudna praca w domu. Mamy już 4 pełne zeszyty pracy. Robione codziennie. Przez ten czas Mały zyskał zaledwie kilka wyraźnych słów. Zdrowe dziecko zyskuje kilka słów ... dziennie. Płakać mi się chce. Wyć.
Mały powtarzając po logopedkach mówi w sposób, jakby nie dosłyszał części liter. Słuch ma dobry, sprawdzaliśmy wielokrotnie. Panie mówiły o podejrzeniu zaburzeń przetwarzania słuchowego u synka. Jeżeli ucho jest ok, mózg jest ok, to być może na linii ucho/mózg coś nie do końca łączy. Diagnozę CAPD przeprowadza się po skończeniu 6 lat, ale ... trening słuchowy można zrobić już teraz! Dzisiaj! Metoda Tomatisa daje bardzo dobre rezultaty. Panie logopedki mocno sugerowały, że powinnam zrobić trening z dzieckiem, na specjalnych słuchawkach stymulujących przewodnictwo kostne. Niestety, obawiam się, że nie dam rady... Zwyczajnie finansowo nie dam. Mamy
kredyt na mieszkanie. Dobraliśmy kredyt na studia córki z Warszawie (żeby jej pomóc). Mąż pracuje za minimalną krajową, a ja jestem na świadczeniu. Na nic innego nie wystarczy. Terapia malucha to ogromny koszt, więc zeszła na dalszy plan. Nawet jak mi się udało i uzbierałam środki na wstępną diagnozę przed zajęciami, oraz pierwszą serię zajęć, to nagle psiaczek nam się rozchorował i cierpiał. Diagnostyka i leczenie pochłonęło wszystkie moje oszczędności. Przecież nie mogłam pozwolić stworzeniu cierpieć . Wzięłam, to jestem za nie odpowiedzialna. Ech ... Jak się wali, to wali po całości. Naprawdę nie mam jak zapewnić dziecku terapii. Nie refundują jej na NFZ. W poradni psychologiczno pedagogicznej też nie mają zajęć. W akcie desperacji założyłam zbiórkę internetową. Na Tomatisa. Niestety, nie mam zasięgów. Nie znam nikogo popularnego. Zbiórka stoi. Czy możecie mi pomóc? Udostępnić zbiórkę małego w internecie? Na FB, insta, czy gdzie się da? Jak na razie na zbiórkę wpłacił mój szwagier, siostra i koleżanka. I zbiórka stoi. Będę bardzo, bardzo wdzięczna za udostępnienie. Nie mam znajomych z dużymi zasięgami. Dziecko nie umiera, nie ma nowotworu, nie ma dramatycznych, rozpaczliwych zdjęć. Jest tylko zwyczajny, uśmiechnięty maluch. To za mało. Nie chwyci za serce. A ja nie dam rady i mój synek nie będzie miał terapii. Jeżeli możecie, pomóżcie mi proszę. Udostępnijcie gdzie się da. Jeżeli ktoś ma ochotę wpłacić kilka złotych, to byłoby cudownie. Będę bardzo, bardzo wdzięczna. Przy wpłacaniu na suwaku można zredukować wpłatę na portal do zera. To dla mnie ważne. Dla małego też. Już pal licho mnie, ale jeżeli możecie, to pomóżcie proszę mojemu małemu synkowi.
Największym marzeniem jest, aby zaczął mówić, komunikować się z otoczeniem, mieć przyjaciół. Boję się jak odejdę, żeby nie został podopiecznym domu pomocy społecznej, zdanym na łaskę i niełaskę pracowników ośrodka.
Link do zbiórki: Link do: Na terapię Tomatisa | Pomagam.pl
Ostatnia edycja:
Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 080
Kochana, przytulam dobrze robisz. A Wy nie macie niedosłuchu? Przepraszam, że pytam, ale wydawało mi się, że Mały miał badania pod tym kątem
Ostatnia edycja:
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Nie. Badania wyszły dobrze. Trzy razy był w szpitalu, za każdym razem podwójne badania i zawsze wszystko dobrze. On aby "mówi" jakby nie dosłyszał.
@Papillonek1980 A próbowałaś z płytami do metody krakowskiej? Wyjdzie taniej niż tomatis.
Wg mnie dziecko nawet w wieku 6 lat może nie być gotowe na diagnozę przetwarzania słuchowego, bo przede wszystkim musi mówić i współpracować. Dziecko siedzi w słuchawkach i np. musi powtórzyć usłyszane liczby przy czym w każdym uchu pojawią się inna liczba w tym samym czasie. Ja nie jestem przekonana co do jakości tej diagnozy u małych dzieci...
A jeszcze mi się przypomniało, mój młody jak chodził na fizjoterapię to miał zakładane takie specjalne sluchawki, które bodajże wspierały przekazywanie kostne - i miałam wrażenie, że przynosiły efekt. Jeśli dobrze pamiętam, to ich zadaniem byli przekazywanie drgań do ucha wewnętrznego.
Wg mnie dziecko nawet w wieku 6 lat może nie być gotowe na diagnozę przetwarzania słuchowego, bo przede wszystkim musi mówić i współpracować. Dziecko siedzi w słuchawkach i np. musi powtórzyć usłyszane liczby przy czym w każdym uchu pojawią się inna liczba w tym samym czasie. Ja nie jestem przekonana co do jakości tej diagnozy u małych dzieci...
A jeszcze mi się przypomniało, mój młody jak chodził na fizjoterapię to miał zakładane takie specjalne sluchawki, które bodajże wspierały przekazywanie kostne - i miałam wrażenie, że przynosiły efekt. Jeśli dobrze pamiętam, to ich zadaniem byli przekazywanie drgań do ucha wewnętrznego.
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Właściwie nic nie robili. Na 10-15 minut w trakcie rehabilitacji zakładali te słuchawki i prowadzili zwykłe zajęcia.
Będę z córka u rehabilitantki dopiero w przyszłym tygodniu w poniedziałek, to spróbuję podpytać. Niestety akurat tamta pani nie pracuje już tam, ale może coś więcej się dowiem.
Będę z córka u rehabilitantki dopiero w przyszłym tygodniu w poniedziałek, to spróbuję podpytać. Niestety akurat tamta pani nie pracuje już tam, ale może coś więcej się dowiem.
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Świetnie. Bardzo proszę. U mnie logopedzi nie mają nawet urządzenia do elektrostymulacji buzi. Nie mają masażerów logopedycznych. Nic nie mają. Poza wiedzą i dobrymi chęciami. Materiałów do metody krakowskiej też nie. Zabawki, układanki, wycinanki tak. Ale nic nie słuchają na słuchawkach.
Biednie jest.
Biednie jest.
reklama
JA akurat swoje płyty sprzedałam, ale one nie były jakieś mega drogie.
Nie wiem dokładnie na jakim etapie jest Twój synek, bo mój był nieco starszy i od razu zaczęliśmy bodajże od rzeczowników (Link do: Centrum Metody Krakowskiej - Sklep internetowy), ale możecie też rozpocząć od czegoś prostszego np. Link do: Centrum Metody Krakowskiej - Sklep internetowy
Ogólnie na początku ciężko było by mój młody na tym się skupił. I nie mam pewności czy płyty dały jakiś efekt. Na pewno warto od razu zainwestować w słuchawki dziecięce (i zwrócić uwagę czy macie komputer, w którym można odtworzyć płyty CD).
Nie wiem dokładnie na jakim etapie jest Twój synek, bo mój był nieco starszy i od razu zaczęliśmy bodajże od rzeczowników (Link do: Centrum Metody Krakowskiej - Sklep internetowy), ale możecie też rozpocząć od czegoś prostszego np. Link do: Centrum Metody Krakowskiej - Sklep internetowy
Ogólnie na początku ciężko było by mój młody na tym się skupił. I nie mam pewności czy płyty dały jakiś efekt. Na pewno warto od razu zainwestować w słuchawki dziecięce (i zwrócić uwagę czy macie komputer, w którym można odtworzyć płyty CD).
Podziel się: