reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

3 latek i brak spodziewanego rozwoju ...

Zauważyłam, że malutek z dziecka zupełnie pasywnego, wiotkiego i biernego robi się ruchliwy. Biega, skacze, robi fikołki, wspina się po nas i robi z naszych ciał tor przeszkód. 🙂 To ogromna zmiana.
 
reklama
Po zapaleniu krtani i nagłośni oraz zapaleniu ucha, moje dziecko wróciło do żywych. Dwa sterydki i antybiotyk ewidentnie mu w tym pomogły.
Dziś pierwszy dzień zajęć. Ośrodek wystrojony na święta, więc mały był nieco onieśmielony i wystraszony. Dzień spędziliśmy na wywiadach i podsumowaniu postępów pracy. A są one ogromne. Z funkcjonowania na poziomie średnim i niskim, wszystkie tabelki aktualnie są na poziomie wysokim! Wiadomo, są jakieś tam niedociągnięcia, sfery do pracy, ale postęp jest ogromny! Ale, co najlepsze, słuchajcie (czytajcie)... Po zajęciach pojechaliśmy w odwiedziny do pewnej małej dziewczynki. Trzeci raz. To córeczka mojej dobrej koleżanki. A tam: mały zagadywał do dziewczynki. Po swojemu. Ona rozumiala. 😳Bawili się w berka (z jej inicjatywy). Bawili w chowanego (z inicjatywy mojego synka). Skakali po łóżkach. Uciekali od psa. Jeździli autkami. Malowali. Było przecudowne!! Byłam taka dumna, fruwałam. Mały wszedł w kontakt, nawiązał kontakt wzrokowy, chciał zagadywać i cieszył się z drugiego dziecka!
Na koniec wizyty dziewczynka powiedziała:
-kocham (imię małego). 🥰
Koleżanka mówi, że musimy już wychodzić.
A synek: o nie, ja brum nie do domu. 😅🤭
Rozmawiamy o małej dziewczynce, jak było fajnie i miło. Pytam: Lubisz ją?
-Taaaak.
A co najbardziej w niej lubisz?
-Jej pieska. (Mają jorka).

😂😂😂 Mój pragmatyczny synek.
 
Niuniek, daj mi pieska. (Pluszowy husky)
-Niee.
Synek, podziel się z mamą.
-Niee.
Synek, bo będę smutna. 😔
Chwila na przetrawienie informacji i maluch podaje mi innego, mniej lubianego misia:
-"masz misia".
-"oooo, zobacz, jak cię kocha miś" i wtula go we mnie. 😳

Cwaniak mały. 🥰
 
Hej. Obserwuje ten wątek już od jakiegoś czasu. Bardzo miło jest czytać, że Twój synek robi takie ogromne postępy. Jesteś bardzo uważną mamą, dobrze dobierasz terapię. Obserwujesz i reagujesz na jego potrzeby. Synek kiedyś Ci za to podziękuje 🙂 Chciałabym mieć tyle siły i cierpliwości co Ty 😉
 
@Gosik880 , dziękuję bardzo. 🥰
Na starość jakoś tak mi się porobiło. Kiedyś byłam bardziej wymagającą mamą. 😔 Teraz zrobiłam się chyba nieco nadwrażliwa. Nie potrafię znieść płaczu dziecka, więc dla własnej wygody usuwam przyczyny płaczu. Głód, zmęczenie, przebodźcowanie, niebezpieczne otoczenie. Zachęcam, chwalę, motywuję, a nie zmuszam i nie tresuję. Przy dyrektywnych, apodyktycznych terapeutach to może być problemem. Ale wtedy zamiast naskoczyć na dziecko razem z terapeutą, zmieniam miejsce terapii. Ile zależy mi na dobrym samopoczuciu obcej osoby kosztem dziecka. To on jest najważniejszy.
Dorosłam i dojrzałam. Wiem, późno. Trafiło mi się wyjątkowo spokojne, delikatne i bezobsługowe dziecko. Nie ma sensu tego niszczyć, krzyczeć, zmuszać. Wychodzę z założenia, że nic na siłę. Nawet miłości nie można na siłę, kiedy jedna strona chce, a druga nie. Moim zdaniem w terapii jest tak samo. (Powinno być). Jak dziecko się boi, jest przerażone i spanikowane, płacze, zamyka oczy i się wyrywa, to nie jest terapia, a znęcanie się nad dzieckiem. Do wszystkiego synek doszedł bardzo powoli. Mnóstwo czasu zajęło dziecku zaufanie obcym. Nie rzucałam go w zbyt trudną dla niego sytuację i nie zostawiałam samego. Prawie dziewięć miesięcy wchodziłam z nim na terapię. Jak stwierdził, że jest gotowy zostać z panią, to machał mi "papa". ☺️ Najlepsza nagroda, jak dziecko czuje się bezpiecznie, ufa, chce zostawać. Tak naprawdę ja jestem tylko logistykiem. 😏 Pamiętam, wożę małego na zajęcia, a całą robotę robi maluch i terapeuta. To ich ciężka praca, nie moja zasługa. Ja tylko nie przeszkadzam.
A wiesz co jest najlepsze? Mały otworzył się na inne dziecko! W spokojnym, bezpiecznym otoczeniu, grzeczna i cicha rok młodsza dziewczynka okazała się niezagrażającym towarzyszem zabawy. 😳 Bała się jak on krzyknął NIE. Razem malowali. Bawili się w ganianego. W chowanego. Uciekali przed starutkim, ślepym, nie zainteresowanym nimi psem 😂 Jeździli autkami. On ją naprawdę dostrzegł. Wołał i chciał z nią wchodzić w interakcje. Po wszystkim zapytałam go: lubisz dziewczynkę?
-Tak, bardzo.
A co w niej lubisz najbardziej?
-Pieska.
🤭
No to mnie zaskoczył.
Ale postępy ogromniaste, przeogromne. Jeszcze rok temu uciekał spanikowany dookoła placu, jak były tam dzieci. Absolutnie nie wszedł na. Był jak dzikie zwierzątko. Teraz umie przepuścić młodsze dziecko mówiąc po swojemu proszę (osze), a nawet krzyczy uważaj! jak maluch stanie przy krawędzi ślizgawki, zamiast usiąść. Jest przecudowny! Mój kochany, mały cud! 💓🔥
 
reklama
Moja córka też jest w intensywnej terapii przerywanej częstym chorowaniem. Widzę u niej ogromne postępy ale ostatnio jestem tym wszystkim przybita. Znowu wracają pytania dlaczego akurat na nią trafiło. Jak widzę zdrowe, dobrze rozwijające się dzieci brata i kuzynów to mi się łza w oku kręci jak patrzę na córkę. Ada niestety nie jest typem spokojnego dziecka, praktycznie codziennie mamy awantury o wszystko. Teraz 4 tygodnie siedziała chora w domu i ja już mam jej serdecznie dość. Do tego dochodzi opieka nad 5 miesięcznym synkiem i dopada człowieka zwątpienie i brak sił. Kocham córkę ale czasem jej nie lubię 😔
 
Do góry