reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

3 latek i brak spodziewanego rozwoju ...

Myślę sobie, że na wiele jest pozwalane, bo ręką rękę myję...

A co mają wg Ciebie zrobić kobiety? Siedzieć po 6-8 lat na wychowawczym przy dwójce dzieci? Strzelać sobie w stopę na rynku pracy tym? Myślisz, że każdego stać na wywalenie pensji na nianię, a te z kolei są nieskazitelne? Wg mnie jak najwięcej powinno się mówić o patologiach w żłobkach / przedszkolach. Wtedy jest szansa, że poprawi się sytuacja.
Słuchaj, jak dla mnie możesz siedzieć nawet 10lat. Nie wiem skąd do mnie te pytanie.

Hmm jak widać, czasem nie warto mówić. Może niech wszystkie
 
reklama
A ile różnych rzeczy laduje na dywanach?
Dzieci to dzieci. W przedszkolu jedzą, piją, bawią się, malują, nie maja takiej koordynacji jak dorośli. Tu coś upuszcza, tam coś wyleją, któreś zwymiotuje a inne bedzie miało sraczke, jeszcze inne wdepcze w dywan jedzenie a kolejne będzie pluło na podloge i patrzyło jak slina leci.
Grupa wyjdzie na dwór w zimie, wroci do przedszkola i co? Dywan umazany błotem, śniegiem i piaskiem.
Jedno dziecko potrafi dosc łatwo i szybko zrujnować dywan a co dopiero grupa dwudziestu kilku?
U mnie w domu dywany są tylko w sypialniach. Na dole ich nie mam, bo to przecież samobójstwo do sprzątania. Mój zlobek i przedszkole tez ich nie ma, bo by nie nadążyli z wymiana tego albo z czyszczeniem. A maja o wiele mniej dzieci w grupie niż jest to spotykane w polskich placówkach.
 
A ile różnych rzeczy laduje na dywanach?
Dzieci to dzieci. W przedszkolu jedzą, piją, bawią się, malują, nie maja takiej koordynacji jak dorośli. Tu coś upuszcza, tam coś wyleją, któreś zwymiotuje a inne bedzie miało sraczke, jeszcze inne wdepcze w dywan jedzenie a kolejne będzie pluło na podloge i patrzyło jak slina leci.
Grupa wyjdzie na dwór w zimie, wroci do przedszkola i co? Dywan umazany błotem, śniegiem i piaskiem.
Jedno dziecko potrafi dosc łatwo i szybko zrujnować dywan a co dopiero grupa dwudziestu kilku?
U mnie w domu dywany są tylko w sypialniach. Na dole ich nie mam, bo to przecież samobójstwo do sprzątania. Mój zlobek i przedszkole tez ich nie ma, bo by nie nadążyli z wymiana tego albo z czyszczeniem. A maja o wiele mniej dzieci w grupie niż jest to spotykane w polskich placówkach.
U nas wykładzina dywanowa jest na jakiejś piance, na połowie sali. Dzieci jedzą przy stolikach na drugiej połowie, gdzie są panele. Buty/kurtki zostawiają w szatni, w osobnym pomieszczeniu. Bardzo podoba mi się ta wykładzina, jest z czymś co amortyzuje upadki od spodu. W domu nie mam dywanów, bo mi się nie chce sprzątać, ale skoro panie chcą...🤷
To u was dzieci bawią się na terakocie? Panelach?
 
A ile różnych rzeczy laduje na dywanach?
Dzieci to dzieci. W przedszkolu jedzą, piją, bawią się, malują, nie maja takiej koordynacji jak dorośli. Tu coś upuszcza, tam coś wyleją, któreś zwymiotuje a inne bedzie miało sraczke, jeszcze inne wdepcze w dywan jedzenie a kolejne będzie pluło na podloge i patrzyło jak slina leci.
Grupa wyjdzie na dwór w zimie, wroci do przedszkola i co? Dywan umazany błotem, śniegiem i piaskiem.
Jedno dziecko potrafi dosc łatwo i szybko zrujnować dywan a co dopiero grupa dwudziestu kilku?
U mnie w domu dywany są tylko w sypialniach. Na dole ich nie mam, bo to przecież samobójstwo do sprzątania. Mój zlobek i przedszkole tez ich nie ma, bo by nie nadążyli z wymiana tego albo z czyszczeniem. A maja o wiele mniej dzieci w grupie niż jest to spotykane w polskich placówkach.
Nie wiem ale u nas dzieci maja stoliki do jedzenia nie dywan. Dywan jest na części do czytania. Dzieci malują przy stolikach. W butach tez nie wchodzą bo mają szatnie 😁no a sraczka to szansa raczej minimalna.
 
U nas wykładzina dywanowa jest na jakiejś piance, na połowie sali. Dzieci jedzą przy stolikach na drugiej połowie, gdzie są panele. Buty/kurtki zostawiają w szatni, w osobnym pomieszczeniu. Bardzo podoba mi się ta wykładzina, jest z czymś co amortyzuje upadki od spodu. W domu nie mam dywanów, bo mi się nie chce sprzątać, ale skoro panie chcą...🤷
To u was dzieci bawią się na terakocie? Panelach?

Maja antypoślizgowa podloge po całości wyłożona. Zmywa się to mopem.
Do zabawy farbami maja stoliki a do czytania meble w postaci łatwo zmywalnych sof i kanap. Jak któreś chce siedzieć na podłodze to nikt mu nie zabrania.
Niemniej jednak dywan w przedszkolu jak dla mnie to tylko niepotrzebny trud.
 
Mam pytanie, skoro jesteś taka aktywna. Całkowicie na poważnie. Jak w waszym przedszkolu z wykładzinami, dywanami, zabawkami pluszowymi/materiałowymi? A szczególnie co z lezakowaniem/drzemką? Pytam konkretnie o pościele, kocyki w których śpią dzieci?

Tak jak napisałam moje dzieci uczęszczały do żłobka/przedszkola w stylu montresstori więc nie wiem o jakich dywanach mówisz ;) Jak nie wiesz co to, to wystarczą trzy sekundy w google grafika jak wyglądają sale w takich placówkach, ale zaoszczędzę Ci tego i porzucam przykładowe zdjęcia ;)

Co do placówek państwowych nie wiem może w jakich małych miejscowościach nadal są dywany (kojarzy mi się to z noszeniem kapci jak za prlu), ale większość placówek się rozwija i wie że dywan to tylko problem. Rozumiem, że jednak Tobie chodziło tutaj o przepisy w związku z pandemią, ale z tego co widzę w wytycznych GIS to kazano usunąć rzeczy których nie da się prać (może mało wiem, ale dywany można prać ;) )
O przynoszeniu zabawek aż zacytuję: "Ograniczenie to nie dotyczy dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, w szczególności z niepełnosprawnościami. " - dla mnie jeżeli moje dziecko ma ukochanego Misia bez którego nie zaśnie to już jest specjalna potrzeba :) Co do pościeli - zarówno w "naszym" przedszkolu jak i w innych w Warszawie pościele dzieci mają swoje i nie wyobrażam sobie inaczej. Ja nawet do szpitala biorę swoją pościel ;) bo dla mnie to niehigieniczne

Rysunku nie mogą zabrać? Błagam Cię, moja córka mi znosiła (i znosi) 200 kartek z jakimiś dwiema kreskami. Serio dawaj dane tego żłobka czy tam przedszkola (bo raz mówisz tak raz siak) bo to naprawdę niezły ewenement

Tak jak napisałam - dla mnie wątek jest zakończony bo w ogóle jest nie o tym. Rozumiem, że nie chcesz wysłać dziecka do żłobka - ja też nie jestem tego fanką, ale nie musiałaś jak się okazało później niesłusznie oskarżać swoich byłych koleżanek z pracy by się wytłumaczyć. Serio - można napisać nie poślę dziecka do żłobka bo po prostu nie chcę :) i tyle. Nie musisz robić czarnego pijaru

Ps. Jak klikniesz na mój profil masz taki cudowny przycisk "ignoruj" - polecam ;)
 

Załączniki

  • m.JPG
    m.JPG
    129,8 KB · Wyświetleń: 85
  • m2.jpg
    m2.jpg
    90 KB · Wyświetleń: 86
Nikt nie chciał być zlosliwy, tylko niektórzy może są w szoku, że nikt się nie interesują płaczącym dzieckiem. Mówisz, że nie wierzysz, że dzieci biegną do opiekunek w placówce. A ja widzę na własne oczy, że u nas tak jest, dzieci uwielbiają być w naszym zlobku, moj syn wręcz nie chce wracać do domu, tak się świetnie tam bawi.


@DarkAsterR A CO ZLEGO JEST W DYWANACH ??
Zgadzam się w pełni. Córka poszła do żłobka mając rok i 8 miesięcy. Płakała przy oddawaniu bardzo długo, ale była bardzo przyzwyczajona do mnie, i generalnie z nikim innym nigdy zostawać nie chciała. Aktualnie biegnie do żłobka szczęśliwa, na powitanie przytula ciocie i potrafi nawet w sobotę ubrać buty, robić nam papa i mówić że idzie do dzieci 🤔
Także istnieją żłobki gdzie pracownikom się chce.
Przy okazji w naszym żłobku jest dywan, córka ma swoją pościel (którą pierzemy co tydzień) i swojego królika takiego samego jak w domu do spania. Czasami nawet bierze zabawkę z domu i nie ma problemu żeby weszła z nią do sali 🤔
 
reklama
Nikt nie chciał być zlosliwy, tylko niektórzy może są w szoku, że nikt się nie interesują płaczącym dzieckiem. Mówisz, że nie wierzysz, że dzieci biegną do opiekunek w placówce. A ja widzę na własne oczy, że u nas tak jest, dzieci uwielbiają być w naszym zlobku, moj syn wręcz nie chce wracać do domu, tak się świetnie tam bawi.


@DarkAsterR A CO ZLEGO JEST W DYWANACH ??
Jak grochem o ścianę. Dlaczego nikt nie interesuje się dzieckiem?? Gdzie tak napisałam?? Myślisz że sobie siedzę przy biurku w telefonie a dzieci płaczą i rodzice legalnie oglądają to na kamerach?? A ja nadal pracuje i dzieci wciąż są posyłane do żłobka... 😅

Mowilam o pierwszym dniu w żłobku. W mojej grupie też dzieci bardzo chętnie wchodzą do sali, ale potrzeba na to czasu. Pierwszego dnia jestem przecież obcą osobą, to samo tyczy się otoczenia. Ale mogę tłumaczyć i tłumaczyć, wy i tak swoje 🤦‍♀️
 
Do góry