reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.

Jakiś powód braku deklaracji z jego strony jest. Tylko może nie chce go Tobie wyjawić. Wygodnie mu jest tak jak jest a ślub cudownie nie uzdrowi relacji. Trzeba usiąść i szczerze, kawa na ławę porozmawiać. Jeśli każda ze stron inaczej widzi wspólne życie to jak je budować?
Nie liczę na to że po ślubie nagle wszystkie problemy zniknął.
Życie chyba widzimy podobnie, tylko ta formalność...
 
reklama
I to podtrzymuję. To że teraz mam się nie układa nie znaczy że zawsze tak było. Temat slubu nie pojawił się teraz, nagle. Tylko wtedy kiedy między nami było pięknie. Zalozylam temat z ciekawości, czy są tu osoby w podobnej sytuacji? Chcialam porozmawiać z kims kto w związku ma tak odmienne zdania/priorytety jak my. Nawet nie liczyłam na taki lincz 😉
I co robicie w związku z tym, że "teraz się nie układa".

Ja jestem w podobnej sytuacji. Napisałam Ci jak to u mnie wygląda. I zaczął się atak.

Jeżeli ślub jest dla Ciebie aż tak mega ważny to nie wyobrażam sobie być z kimś kto ślubu nie chce. Bo co? Ma się zmusić? Ty masz zrezygnować? Kompromisu tu raczej nie ma zawsze jednak strona kończy nieszczęśliwa.

Ja bez ślubu mogę żyć, nie mam ciśnienia, nie spędza mi to snu z powiek, nie kocham mniej. Nasza relacja na tym nie cierpi. Ot, po prostu nie zmieniłam nazwiska...

Gdybym nie umiała tego zaakceptować to bym odeszła.
 
Myślę, że gdybyś napisała:
"hej, razem z partnerem mamy dziecko i żyjemy bez ślubu. Jestem ciekawa czy są tu jakieś mamy, które również wychowują dziecko w związku partnerskim. U nas brak ślubu wynika z tego, że póki co partner nie chce formalizować związku. Jak to u Was wygląda?"
To wtedy by takie mamy przyszły k byście se pogadały jak to się żyje bez ślubu.
Niestety nie umiem tak pięknie pisać jak ty :/ ale mniej więcej o to mi chodziło. Mam chaotyczne myśli, brakuje mi słownictwa, nie umiem nazwać swoich myśli. Przez ostatnie 10 lat chyba nic nie przeczytałam, pewnie z tego to wynika... Odpowiadam na forum, zmywam i zabawiam dziecko.
 
I co robicie w związku z tym, że "teraz się nie układa".

Ja jestem w podobnej sytuacji. Napisałam Ci jak to u mnie wygląda. I zaczął się atak.

Jeżeli ślub jest dla Ciebie aż tak mega ważny to nie wyobrażam sobie być z kimś kto ślubu nie chce. Bo co? Ma się zmusić? Ty masz zrezygnować? Kompromisu tu raczej nie ma zawsze jednak strona kończy nieszczęśliwa.

Ja bez ślubu mogę żyć, nie mam ciśnienia, nie spędza mi to snu z powiek, nie kocham mniej. Nasza relacja na tym nie cierpi. Ot, po prostu nie zmieniłam nazwiska...

Gdybym nie umiała tego zaakceptować to bym odeszła.
Ja zaakceptowałam już parę lat temu, cisnienie mi przeszlo, bo mialam i to ostre. Czasami te "marzenia" do mnie wracają. Ale od kad sie psuje między nami tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu ze to nie realne. A nie będę dążyć do tego by je spełnić, jak co niektóre tu radziły. Nie po trupach do celu
 
Pamiętaj, że okres po pojawieniu się dziecka w wielu związkach czy to formalnych czy nie jest jednym ze sprawdzianów. Wiele par w tym okresie ma kryzys. Całe wspólne, ułożone życie wywraca się do góry nogami. U nas też to się pojawiło, mąż w pracy do późna ja sama w domu z dzieckiem, nie raz nie dwa dostawałam kota 😵 Szczerze wyrzucałam z siebie co mi nie pasuje i małymi kroczkami zmienialiśmy coś. Przy drugim dziecku było już łatwiej, bo oboje wiedzieliśmy czego się spodziewać 🤣
Co do ślubu, gdy jeszcze byliśmy na etapie pary już z kilkuletnim stażem rozmawiając o planach, oczekiwaniach jasno określiłam swoje oczekiwania. Wiem, że ślub nie gwarantuje miłości po grób (o to trzeba dbać), ale znacznie ułatwia kwestie formalne względem siebie, majątku wspólnie budowanego i dzieci.
 
reklama
Odcial, nie mieszka z mamą od 17 rż, ale bardzo ja szanuje. Mnie już nie, więc to się zupełnie nie przekłada na rzeczywistość.
Przykre, bo zasługujesz na taki sam szacunek jak jego rodzicielka. Z jakiegoś powodu wybrał ciebie byście razem szli przez życie. Nie rozumiem facetów którzy mają gdzieś uczucia i potrzeby swoich partnerek.
 
Do góry