reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.

Nie uważam że trzeba być z jednym facetem do końca. Ale nie przekonasz mnie takimi komentarzami do zmiany całego życia. Ja wybralam taką drogę, nie potrzebuję doradców takich jak ty.
Pewnie ze pomyślałam, miedzy innymi dlatego do żadnego slubu jeszcze nie doszło 😉
A ja Ci powiem jedno. Jak ci napisałam o zmianie partnera, skoro wam się życiowe priorytety rozjeżdżają nie napisałaś, że go kochasz, że jest cudownym ojcem, że masz w nim oparcie a u jego boku szczęście. Tylko "nie będę skakać z kwiatka na kwiatek". To moim zdaniem mówi samo za siebie.

I daruj sobie te teksty, że myślisz o mężu dlatego nie ma ślubu. Nie jesteście małżeństwem bo ON TEGO NIE CHCE. A nie dlatego, że bierzesz pod uwagę jego potrzeby. Gdybyś brała, nie byłoby tego wątku. Gdybyś mogła go zmusić już byś była jego żoną....
 
reklama
A ja Ci powiem jedno. Jak ci napisałam o zmianie partnera, skoro wam się życiowe priorytety rozjeżdżają nie napisałaś, że go kochasz, że jest cudownym ojcem, że masz w nim oparcie a u jego boku szczęście. Tylko "nie będę skakać z kwiatka na kwiatek". To moim zdaniem mówi samo za siebie.

I daruj sobie te teksty, że myślisz o mężu dlatego nie ma ślubu. Nie jesteście małżeństwem bo ON TEGO NIE CHCE. A nie dlatego, że bierzesz pod uwagę jego potrzeby. Gdybyś brała, nie byłoby tego wątku. Gdybyś mogła go zmusić już byś była jego żoną....
a mi się jednak najbardziej podoba "wybrałam taką drogę". Wybrała, to w czym problem?
 
Nie do końca wiem czego w takim razie oczekiwałaś. Rad w stylu: szantażuje go?
Czy spotkania innych dziewczyny niezadowolonych ze swoich związków?
 
Ja z kolei nie zgodzę się, że nie mieszkając że sobą nie można stworzyć szczęśliwego, opartego na szacunku, miłości i przyjaźni związku. Jesteśmy parą 18 lat (5 lat związku + 13 małżeństwa). Nie mieszkaliśmy przed ślubem ze sobą nie licząc jakiś wspólnych wypadów czy weekendów., widywaliśmy się codziennie. Na przestrzeni tych lat każde z nas się zmieniło, nierealne jest być idealne tą samą osobą co w wieku nastu lat, ale grunt to razem dbać o siebie, wzajemne relacje i stworzoną rodzinę. Wspólne życie to kompromisy, ale warto przed szykowaniem się do wspólnego życia poznać pogląd drugiej strony jak ono ma wyglądać, czego oczekuje.
Kiedyś babcia powiedziała mi mądre słowa: "Popatrz jak chłopak traktuje i wypowiada się o swojej mamie a zobaczysz jak traktować będzie Ciebie w zwiazku".
 
A ja Ci powiem jedno. Jak ci napisałam o zmianie partnera, skoro wam się życiowe priorytety rozjeżdżają nie napisałaś, że go kochasz, że jest cudownym ojcem, że masz w nim oparcie a u jego boku szczęście. Tylko "nie będę skakać z kwiatka na kwiatek". To moim zdaniem mówi samo za siebie.

I daruj sobie te teksty, że myślisz o mężu dlatego nie ma ślubu. Nie jesteście małżeństwem bo ON TEGO NIE CHCE. A nie dlatego, że bierzesz pod uwagę jego potrzeby. Gdybyś brała, nie byłoby tego wątku. Gdybyś mogła go zmusić już byś była jego żoną....
I to podtrzymuję. To że teraz mam się nie układa nie znaczy że zawsze tak było. Temat slubu nie pojawił się teraz, nagle. Tylko wtedy kiedy między nami było pięknie. Zalozylam temat z ciekawości, czy są tu osoby w podobnej sytuacji? Chcialam porozmawiać z kims kto w związku ma tak odmienne zdania/priorytety jak my. Nawet nie liczyłam na taki lincz 😉
 
Jakiś powód braku deklaracji z jego strony jest. Tylko może nie chce go Tobie wyjawić. Wygodnie mu jest tak jak jest a ślub cudownie nie uzdrowi relacji. Trzeba usiąść i szczerze, kawa na ławę porozmawiać. Jeśli każda ze stron inaczej widzi wspólne życie to jak je budować?
 
Myślę, że gdybyś napisała:
"hej, razem z partnerem mamy dziecko i żyjemy bez ślubu. Jestem ciekawa czy są tu jakieś mamy, które również wychowują dziecko w związku partnerskim. U nas brak ślubu wynika z tego, że póki co partner nie chce formalizować związku. Jak to u Was wygląda?"
To wtedy by takie mamy przyszły k byście se pogadały jak to się żyje bez ślubu.
I to podtrzymuję. To że teraz mam się nie układa nie znaczy że zawsze tak było. Temat slubu nie pojawił się teraz, nagle. Tylko wtedy kiedy między nami było pięknie. Zalozylam temat z ciekawości, czy są tu osoby w podobnej sytuacji? Chcialam porozmawiać z kims kto w związku ma tak odmienne zdania/priorytety jak my. Nawet nie liczyłam na taki lincz [emoji6]
 
reklama
Do góry