reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.

Tytuł celowo kontrowersyjny, bo jeszcze nie żałuję. Jestem w 5 miesiącu i na razie bardzo boję się wychowywania córki.
Boję się, że przez moje własne traumy nie będę dla niej dobrą matką i będzie tłem dla konfliktów z partnerem.
Partner zażartował czy będę zazdrosna jak jego uwaga będzie na dziecku, będzie do niej mówił, że jest śliczna itd. Do tego ciągle powtarza, że musi być ładna i będzie księżniczką 😑. Mimo, że to z jego strony miał być żart (nie wiem co miał na celu) mega mnie to poruszyło, chociaż próbowałam to ukryć. Bo faktycznie boję się, że będę zazdrosna, po rozstaniu moich rodziców wychowywała mnie mama, więc jedynym mężczyzną, który czynami potwierdzał, że mnie kocha jest mój partner i nie wiem co to znaczy mieć kochającego tatę. Do tego moja własna matka twierdzi, że dziewczynki to małe diabełki, które owijają sobie ojców wokół palca, co jest kuriozalne, bo ze mną ma o wiele lepszy kontakt niż z moim bratem, a przecież jestem jej córką.
Wiem, że z tymi myślami nadaję się na terapię, pewnie z niej skorzystam, bo bardzo nie chcę zniszczyć poczucia wartości córce ani pozbawić jej mojego ciepła.
Może jak już będzie na świecie to pokocham ją na tyle mocno, że będę się wstydzić za to co teraz myślałam.
Jakie wy macie doświadczenia? Czy bałyście się macierzyństwa z córką? Czy jest trudne?
Czasami trzeba przejść ten trud wychowania ja też wychowuje z narzeczonym nasza 9 miesięczną córkę i choć czasem bywa to trudne to wszystko moja po pięknym uśmiechu i radości naszej córeczki jaka pokazuje czy to w zabawie czy przy przytulaniu a nawet przy wychodzeniu na spacerki bardzo bądź dzielna i wytrwała i nie przejmuj się siłę ma twoja córeczka
 
reklama
Czasami trzeba przejść ten trud wychowania ja też wychowuje z narzeczonym nasza 9 miesięczną córkę i choć czasem bywa to trudne to wszystko moja po pięknym uśmiechu i radości naszej córeczki jaka pokazuje czy to w zabawie czy przy przytulaniu a nawet przy wychodzeniu na spacerki bardzo bądź dzielna i wytrwała i nie przejmuj się siłę ma twoja córeczka
A po za tym z czasem macierzyństwo i ojcostwo przyjeździe z czasem i doceni to że jest tatą
 
Dziewczyny nie pisały: jak mi się urodziło dziecko to było dla mnie całym światem. Tylko padły odpowiedzi: pokochasz je, będzie dla Ciebie całym światem etc. To nie jest przytoczenie swoich przeżyć, a przewidywanie przyszłości, autorka może się nastawiać że tak właśnie będzie. Ja oczywiście nie neguję że tak nie będzie, bo to jak będzie okaże się po porodzie. Należy podkreślić, że jeżeli w głębi czujemy (jak autora wspomina, że nadaje się na terapię) że powinniśmy porozmawiać ze specjalista to tak zróbmy, to nie wysd iść do specjalisty, wręcz akt odwagi i próby wzięcia swoich emocji i ich zrozumienia. Jeśli autorka zrozumie skąd bierze się zazdrość w jej przypadku, będzie wiedziała jak walczyć z tym "powodem". Będzie czuła spokój emocjonalny.
 
Ale niestety nie zawsze jest tak jak u Was. I jeśli autorka nie doświadczy tego co Wy - to niestety może to doprowadzić do tragedii. Bo będzie się czuła jeszcze gorzej, bo przecież wszyscy są tacy szczęśliwi w macierzyństwie, a skoro ona nie potrafi tego, to się do niczego nie nadaje... Chyba nigdy nie spotkałyście osoby w depresji. Moim zdaniem idealizowanie obrazu macierzyństwa nie jest dla niej dobre w tym momencie.
Jakie idealizowanie skoro to byl nasz realizm? Mamy klamac jak to nie mialysmy wybuchu milosci? Ludzie sa rozni, jedni kochaja dziecko od momentu gdy dowiaduja sie o ciazy, inni od kopniakow czy dnia porodu a jeszcze inni pokochaja pozniej. Te z nas z miloscia do dziecka nie robia nic zlego piszac jak jest
 
@Guni85 Ja tam nikogo w żadnym obozie nie umieszczam. Ale doskonale wiem, że często wyobrażenia mijają się z rzeczywistością. I warto mówić także o tym, że wcale kobieta nie musi być cała w skowronkach, że dziecko się urodziło. I to też jest zupełnie normalne, tak jak przypływ miłości tuż po narodzeniu. I że nie musi się czuć gorsza, gdy tej miłości od razu nie poczuje, a być może przyjdzie ona dużo dużo później.
Ale zadna z nas chyba nie twierdzi, ze na 100% bedzie ten wybuch. Nie nazywajmy idealizowaniem opisywania swojej sytuacji..
 
@.Asha. Chyba nie rozumiesz, że możesz tym zrobić krzywdę autorce postu. Nie napisałaś nigdzie, że może być różnie, tylko że na pewno będzie przypływ miłości. A tego nie wiesz. Co jej powiesz, jeśli dziecka nie pokocha?
 
No wlasnie. Jesli ja np czulam wybuch milosci do dziecka praktycznie odrazu choc nie lubilam obcych dzieci przed narodzinami mojego wlasnego to znaczy, ze opisuje nieprawde? Mam klamac, wszystko filtrowac przez to, ze "ktos moze miec inaczej"? Moze byc inaczej ale u mnie milosc do dziecka wybuchla odrazu i tyle
Nie no... Wcale w tym poscie nie napisalam, ze u mnie byl wybuch ale u innych moze byc roznie... Wcale [emoji2356] prosze nie wmawiajmy komuś, ze robi komus krzywdę bo wlasnie mozesz w tym momencie komus krzywde robić tym, ze obarczasz czyimis poblemami innych. Dziewczyna dostala rady by isc gdzies po pomoc psychologiczna, to jedyne co moze jej pomoc. Bo co? Wyjdzie na ulice gdzie ktos np przytula swoją córeczkę i ta osoba tez robi jej krzywdę? No nie... Zrobi ja sobie sama jesli nie znajdzie pomocy
 
No właśnie nie napisałaś. Napisałaś, że będzie cudownie.
A mając problemy emocjonalne, takie opinie innych potrafią wpędzić w jeszcze większe problemy.
Bo dopiero uzna, że do niczego się nie nadaje.

Ja nie miałam problemów, znam osoby które ja miały. I wizja idealnego macierzyństwa i zasłyszane opowieści tylko doprowadziły do depresji.
 
Ja powiem tak, zawsze marzyłam by mieć syna. Jaki był mój zawód jak dowiedziałam się że będzie dziewczynka, wręcz prawie się popłakałam jakoś długo nie mogłam się z tym pogodzić, jednakże jak zaczęłam szykować wyprawkę i wogole to zaczęłam czuć że będzie to dziecko całym naszym światem, nagle przyszła miłość do tego dziecka. Ma w tym momencie 3 latka, oczywiście jest bardziej za ojcem , ale daje mi często odczuć że mnie też mocno kocha. Mamy 2 córki, więcej dzieci nie planujemy, mąż jest wpatrzony w obie dziewczynki, rozpieszcza . Nie jestem zazdrosna, wkoncu inna miłość jest do dzieci , a inna do partnera. Przynajmniej tak powinno być.
Jeżeli masz wątpliwości, jak najbardziej powinnaś porozmawiać ze specjalistą, to żaden wstyd, pomoże Ci inaczej spojrzeć na pewne kwestie.
 
reklama
Wiesz mi ją będąc z córką w ciąży na początku gdy dowiedziałam się że jestem w 7 miesiącu ciąży było to dla mnie zbyt trudne do przyjęcia i zastanawiałam się czy przyjdzie do mnie macierzyństwo i czy bende. Umiała i czy bende w stanie się zająć i czy bende mieć instynkt macierzyński ale gdy po urodzeniu małej zobaczyłam jej piękne pierwsze spojrzenie nie i jej uśmiech wmoja stronę odtazu byłam szczęśliwa że urodziłam moja ukochana córeczkę i od las ja zobaczyłam po przebudzeniu ja pokochałam i tak jest do dziś i będzie
 
Do góry