reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

10 transferów i brak ciąży

A długie odstępy między transferami? Miałaś badania immuno? Jakieś wskazania do in vitro? Jak jest tyle biochemów to próbowałbym zrobić jak najkrótszy odstęp między jedną ciąża a druga (miesiąc, max 2 po biochemie) żeby wcelować w okno immunologiczne.
Długie odstępy w marcu a potem w listopadzie badania immunologia miałam
 
reklama
A długie odstępy między transferami? Miałaś badania immuno? Jakieś wskazania do in vitro? Jak jest tyle biochemów to próbowałbym zrobić jak najkrótszy odstęp między jedną ciąża a druga (miesiąc, max 2 po biochemie) żeby wcelować w okno immunologiczne.
Długie ale ja już zakończyłam walkę o dziecko badania immuno miał tylko ostanie 3 transfery dały betę <2.3 nawet biochemiczne już nie wyszły immuglobiny też nie pomogły w ostatnim listopadowym transferze 😢😭
 
Długie odstępy w marcu a potem w listopadzie badania immunologia miałam
Ja co prawda nie mialam ivf, ale miałam 4 biochemy i jak zrobiłam odstęp między biochemami rok, czy 6 MSC to był kolejny biochem. Syna mam z ciąży 1.5 msc po biochemie, teraz ciąża 1 MSC po biochemie tez się utrzymała do tej pory - 31 tc. Byłam u Paśnika i mimo że namawiał na szczepienia to jak go spytałam czy to może zadziałać jak znajdę w ciążę szybko po biochemie, to powiedział że tak i że mogę najpierw tak spróbować. A spytałam bo widziałam na forach wiele historii że właśnie się dziewczynom tak udawało. Także w sumie immunolog potwierdził że to działa.
 
To ja napisze z mojego doświadczenia. Pierwsza procedura - ciąża biochemiczna. Druga procedura urodzenie syna. Niby wszystko powinno pójść gładko. Po drugie dziecko wracałam raczej przekonana, ze będzie łatwiej. Bo już wiem co i jak..
Cała procedura - 5 zarodków beta nawet nie drgnęła. Nie było nawet ciąży biochemicznej. Podeszliśmy z mężem do kolejnej procedury. Miała być ostatnia. I zostalibyśmy tylko z synem. Transferowano dwa najlepsze zarodki. Mam bliźniaki 😉
 
To ja napisze z mojego doświadczenia. Pierwsza procedura - ciąża biochemiczna. Druga procedura urodzenie syna. Niby wszystko powinno pójść gładko. Po drugie dziecko wracałam raczej przekonana, ze będzie łatwiej. Bo już wiem co i jak..
Cała procedura - 5 zarodków beta nawet nie drgnęła. Nie było nawet ciąży biochemicznej. Podeszliśmy z mężem do kolejnej procedury. Miała być ostatnia. I zostalibyśmy tylko z synem. Transferowano dwa najlepsze zarodki. Mam bliźniaki 😉
Też miałaś ciężką walke ale ja już psychicznie jestem wykończona tyle transferów leki teraz te immuglobiny 1 raz przebadany zarodek z Az w sumie tylko pierwsze trzy bety były na moich zarodkach i nasieniu dawcy ja teraz za chwilę 45 lat będę mieć
 
Też miałaś ciężką walke ale ja już psychicznie jestem wykończona tyle transferów leki teraz te immuglobiny 1 raz przebadany zarodek z Az w sumie tylko pierwsze trzy bety były na moich zarodkach i nasieniu dawcy ja teraz za chwilę 45 lat będę mieć
Ja nie badałam immunologii. Wszystkie transfery miałam „normalnie”. Mimo, ze po 5 nieudanych transferach już rysowała się immunologia do zbadania.
Pytanie jakie to były zarodki. Czy blastocysty? Jakiej morfologii?
Bywa i tak, ze kobiety są, aż nadto płodne. I macica przyjmuje wszystkie zarodki, nawet te z wadami genetycznymi.
Poza tym AZ w PL a AZ w Czechach to inna bajka. W PL pary oddają do adopcji zarodki, gdy już nie mogą przyjść więcej dzieci. Czyli te najlepsze już zostały transferowane. I urodziły się z nich dzieci. Często z jednej procedury urodzi się 1-2 dzieci. Reszta zarodków nawet jak świetnie rokuje raczej statystycznie ma mniejsze szanse.
Co do przebadanych zarodków. To tez nie ma 100% succes rate.
Zatem 10 transferów z zarodkami 5.1.1 to bym sobie odpuściła już IVF. Ale mało kto ma tyle świetnie rokujących zarodków😉
Znam historie gdzie udawało się nawet 8 IVF. Ale znam tez historie, gdzie pary nie doczekały się dziecka. IVF jest skuteczniejsze, niż 10 lat temu. Ale to i tak maksymalnie 50% szans. I to tez zależy od pary. Jakie są trudności itp.
Edit: 10 lat temu powiedziano nam, ze mamy mniejsze szanse, niż większość par która przychodzi. Około 20% na procedurę. Po 3 procedurze mieliśmy sobie odpuścić. Mam trójkę dzieci.
 
Ja nie badałam immunologii. Wszystkie transfery miałam „normalnie”. Mimo, ze po 5 nieudanych transferach już rysowała się immunologia do zbadania.
Pytanie jakie to były zarodki. Czy blastocysty? Jakiej morfologii?
Bywa i tak, ze kobiety są, aż nadto płodne. I macica przyjmuje wszystkie zarodki, nawet te z wadami genetycznymi.
Poza tym AZ w PL a AZ w Czechach to inna bajka. W PL pary oddają do adopcji zarodki, gdy już nie mogą przyjść więcej dzieci. Czyli te najlepsze już zostały transferowane. I urodziły się z nich dzieci. Często z jednej procedury urodzi się 1-2 dzieci. Reszta zarodków nawet jak świetnie rokuje raczej statystycznie ma mniejsze szanse.
Co do przebadanych zarodków. To tez nie ma 100% succes rate.
Zatem 10 transferów z zarodkami 5.1.1 to bym sobie odpuściła już IVF. Ale mało kto ma tyle świetnie rokujących zarodków😉
Znam historie gdzie udawało się nawet 8 IVF. Ale znam tez historie, gdzie pary nie doczekały się dziecka. IVF jest skuteczniejsze, niż 10 lat temu. Ale to i tak maksymalnie 50% szans. I to tez zależy od pary. Jakie są trudności itp.
Edit: 10 lat temu powiedziano nam, ze mamy mniejsze szanse, niż większość par która przychodzi. Około 20% na procedurę. Po 3 procedurze mieliśmy sobie odpuścić. Mam trójkę dzieci.
Az z Czech z reprofit i 3 razy od u lachciny też Czech i tam biochemia i 2 razy nie udane invitro
 
Ostatni zarodek w listopadzie w reprofit
 

Załączniki

  • Screenshot_2023-11-20-14-42-56-717_com.facebook.orca.png
    Screenshot_2023-11-20-14-42-56-717_com.facebook.orca.png
    517,2 KB · Wyświetleń: 69
To wasza decyzja czy próbujecie dalej czy zamykacie ten rozdział życia. Bo IVF ciągnięte latami strasznie niszczy psychikę, życie. Jeżeli podchodziliście do AZ to pewnie adopcja społeczna może wchodziłaby w grę. Nie wiem jakiego wsparcia oczekujesz. Nikt przyszłości nie zna. Nie ma tutaj dobrej drogi. Nie wszystkim się udaje. A żyć trzeba bo drugiego życia mieć nie będziemy..
 
reklama
Do góry