Ja nie badałam immunologii. Wszystkie transfery miałam „normalnie”. Mimo, ze po 5 nieudanych transferach już rysowała się immunologia do zbadania.
Pytanie jakie to były zarodki. Czy blastocysty? Jakiej morfologii?
Bywa i tak, ze kobiety są, aż nadto płodne. I macica przyjmuje wszystkie zarodki, nawet te z wadami genetycznymi.
Poza tym AZ w PL a AZ w Czechach to inna bajka. W PL pary oddają do adopcji zarodki, gdy już nie mogą przyjść więcej dzieci. Czyli te najlepsze już zostały transferowane. I urodziły się z nich dzieci. Często z jednej procedury urodzi się 1-2 dzieci. Reszta zarodków nawet jak świetnie rokuje raczej statystycznie ma mniejsze szanse.
Co do przebadanych zarodków. To tez nie ma 100% succes rate.
Zatem 10 transferów z zarodkami 5.1.1 to bym sobie odpuściła już IVF. Ale mało kto ma tyle świetnie rokujących zarodków
Znam historie gdzie udawało się nawet 8 IVF. Ale znam tez historie, gdzie pary nie doczekały się dziecka. IVF jest skuteczniejsze, niż 10 lat temu. Ale to i tak maksymalnie 50% szans. I to tez zależy od pary. Jakie są trudności itp.
Edit: 10 lat temu powiedziano nam, ze mamy mniejsze szanse, niż większość par która przychodzi. Około 20% na procedurę. Po 3 procedurze mieliśmy sobie odpuścić. Mam trójkę dzieci.