reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Motylku z tymi normami to jest różnie.To samo z hormonami - podaje się różne normy. Mi kiedyś lekarz mówił, że beta 1 to brak ciąży - wszystko powyżej to już początki ciąży ale ja się nie znam.
Ważne, aby rosło:tak: i trzymam kcikasy aby tak było:-)
 
reklama
U mnie w porządku....15 grudnia mam mieć pierwsze USG i już nie mogę się doczekać!!!!
Narazie czuję się bez wiekszych zmian...chociaż zaczynam odczuwać coraz częściej mdłości...a dziś pierwszy raz witałam się z kibelkiem i ze wszystkim co miałam po drodze....no ale cóż...nikt nie powiedział że będzie tylko kolorowo...

Dziewczyny głupie pytanie co oznacza to bhcg 84 :)u Motylka to chyba dobrze co??? Czy to wynik bety...ja jej nigdy nie robiłam wiec nie wiem:no:

Agi co do rzygania to tylko się ciesz ;-)oznacza to że wszystko jest w jak najlepszym porządku ;)

Motylku z tymi normami to jest różnie.To samo z hormonami - podaje się różne normy. Mi kiedyś lekarz mówił, że beta 1 to brak ciąży - wszystko powyżej to już początki ciąży ale ja się nie znam.
Ważne, aby rosło:tak: i trzymam kcikasy aby tak było:-)

No mój też mnie ostrzegł w poniedziałek że może być poniżej jednego ....
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
u mnie 29dc bete robiłam jak byłam w 27dc czyli jak by koniec 4 początek 5 tygodnia. To chyba dobry wynik???

Jak na moje oko to w sam raz:-)
U mnie chyba w 30dc bylo ponad 300, a beta rosnie przeciez z dnia na dzien.
Zreszta wszystko zalezy tez od tego w ktorym dniu doszlo do zaplodnienia.
W kazdym razie ciaza jest, wiec masz powod do radosci.
 
dziekuję:)
Dzwonił również do mnie mój lekarz i potwierdził dobre wieści :) powiedział również co brać i w jakich ilościach bo trochę progesteron mógł by być wyższy ... jak ktoś jest z wawy i potrzebuje lekarza niech wali do mnie jak w dym!
Ten poprzedni konował z lindleya co prowadził moja poprzednią ciąże i co ma same świetne opinie w necie nawet nie odbierał ode mnie telefonu i co gorsza nie oddzwaniał w ogóle ... a jak byłam po zabiegu na jego oddziale to nawet nie przyszedł do mnie i nie powiedział przysłowiowego "pocałuj mnie w du .."
przynajmniej teraz jestem pewna ze mój lekarz zrobi wszystko co w jego mocy abym spokojnie dobiła do sierpnia :)
 
Cześć dziewczyny!
Baaardzo dawno tu nie zaglądałam - a raczej nie pisałam, bo zaglądałam od czasu do czasu i podczytytwałam. Widzę, że pojawiło się sporo nowych osób, widzę też, że nie tylko Suri na tym wątku reprezentuje ciężarne.
No i właśnie to jest główny powód, że tak bardzo ograniczyłam internetowe pogaduchy - być może inne babki są w stanie motywować się ciążami innych, ja niestety wprost przeciwnie. Więc tego nie robię, bo nawet na wątkach dla starających się i leczących z niepłodności, mnóstwo ekspertek z brzuszkami...a mnie tego nie potrzeba.
Powiem Wam, że przez te wszystkie miesiące pracuję nad stabilizacją emocjonalną. Staram się myśleć pozytywnie, choć to strasznie trudne, kiedy najpierw tracisz upragnioną kruszynkę, potem 4 miesiące faszerujesz się z Clo - bez skutku, potem kolejne dwa odpuszczasz i wmawiasz sobie, że jak będzie spontanicznie to może coś z tego wyjdzie - też bez skutku... No i tak bez końca - bez efektów. Zaglądam na forum - a tam kolejne szczęśliwe...więc wolę nie zaglądać.
Teraz podeszłam do ostatniej farmakologicznej deski ratunku - biosteronu. Faszeruję się tym 3xdziennie, kochamy się w centrum owulacji, chodzę na monitoring (dziś byłam - wczoraj miałam owu, dwa ostatnie dni z rzędu przytulanko, więc znów mam nadzieje na przyszłość - pewnie głupie, ale mam...)
No i tak planuję najbliższe 3 miesiące. Jak nic nie wyjdzie, to gin stwierdziła, że zostaje nam inseminacja, bo w sumie to innych metod przy pomocy leków już nie ma. Wyniki wszystkie ok - i stały mój, jedyny problem, to podwyższone FHS. Tyle...uf, dawno już się tak nie napisałam.
Ściskam Was mocno Suri, Esch, Lolitka, Alisa i wszystkie inne dziewczyny tu piszące...
Uciekam, bo - tak jak pisałam - nie potrafię motywować się szczęściem innych - zazdroszczę wszystkim tej umiejętności - mnie niestety jej nie dano.
 
MOTYLKU!!!!! normalnie serducho mi wali, jak nadrabiam dzisiejsze zaległości w czytaniu !!!!!!!!:-)
KURKA WODNA, ALE ZAJE**** . STRASZNIE WIELKIE GRATULACJE!!!!!!!!!!

:-):-D:tak::-):tak::-D:-)
JAK TY TO ZROBILAS?????????????

ps. No i aż się prosi, żebym powiedziała "A nie mówiłam??!!"
Pamiętasz jak mówiłam że te plamienia to implantacja?? hihihihihiihi

A tak z innej beczki to dzisiaj mam pęcherzyk 18mm. Pani doktor (dzisiaj trafiłam na świetną babke) powiedziała żebym przyszła koniecznie w piątek bo to może być włąsnie TEN dzień, natomiast zastanawiam się, czy w piątek nie będzie za późno.?
Skoro od ostatniego badania (2 dni temu ) pęcherzyk urósł prawie 8 mm to wydaje się, że owu to kwestia godzin... :-)
Postaram się dzisiaj poserduszkować:tak:
Tylko endo bez zmian od ostatniego badania, ale babka mi powiedziała, ze 7mm nie jest najgorzej.

Na piątek udało mi się umówić na usg do mojego lekarza prowadzącego - moze się uda od razu przeanalizować wyniki (moje i Mka)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A tak z innej beczki to dzisiaj mam pęcherzyk 18mm. Pani doktor (dzisiaj trafiłam na świetną babke) powiedziała żebym przyszła koniecznie w piątek bo to może być włąsnie TEN dzień, natomiast zastanawiam się, czy w piątek nie będzie za późno.?
Skoro od ostatniego badania (2 dni temu ) pęcherzyk urósł prawie 8 mm to wydaje się, że owu to kwestia godzin... :-)
Postaram się dzisiaj poserduszkować:tak:
Tylko endo bez zmian od ostatniego badania, ale babka mi powiedziała, ze 7mm nie jest najgorzej.

Na piątek udało mi się umówić na usg do mojego lekarza prowadzącego - moze się uda od razu przeanalizować wyniki (moje i Mka)

Krzynka powodzenia w starankach...Oby to był ten czas!!!! Będe trzymać kciuki
 
reklama
MOTYLKU!!!!! normalnie serducho mi wali, jak nadrabiam dzisiejsze zaległości w czytaniu !!!!!!!!:-)
KURKA WODNA, ALE ZAJE**** . STRASZNIE WIELKIE GRATULACJE!!!!!!!!!!

:-):-D:tak::-):tak::-D:-)
JAK TY TO ZROBILAS?????????????

ps. No i aż się prosi, żebym powiedziała "A nie mówiłam??!!"
Pamiętasz jak mówiłam że te plamienia to implantacja?? hihihihihiihi

A tak z innej beczki to dzisiaj mam pęcherzyk 18mm. Pani doktor (dzisiaj trafiłam na świetną babke) powiedziała żebym przyszła koniecznie w piątek bo to może być włąsnie TEN dzień, natomiast zastanawiam się, czy w piątek nie będzie za późno.?
Skoro od ostatniego badania (2 dni temu ) pęcherzyk urósł prawie 8 mm to wydaje się, że owu to kwestia godzin... :-)
Postaram się dzisiaj poserduszkować:tak:
Tylko endo bez zmian od ostatniego badania, ale babka mi powiedziała, ze 7mm nie jest najgorzej.

Na piątek udało mi się umówić na usg do mojego lekarza prowadzącego - moze się uda od razu przeanalizować wyniki (moje i Mka)

jak to zrobiłam??:-):-) zgodnie z zaleceniami lekarza - przytulanie od 10dc ;)))
ale tak naprawdę to jest po prostu cud ... w poniedziałek po zobaczeniu wyników mojego męża lekarz raczej sceptycznie podchodził do tego ... i nawet coś wspomniał o inseminacji (tu byłam trochę zbita z tropu bo przecież przyszłam z podejrzeniem ciąży)

18 mm to już kawał pęcherza! krzynka życzę aby wam się udało na prawdę i z całego serca!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry