Szyszka fenks za pamięć. Nadrabiam w hucie trochę. Mam jeszcze papierologię trochę, zwolnienia, umowy, BHP, badania. Wszystko na raz się kończy, zaczyna itp,jeszcze zaraz koniec miesiąca i wypłaty. Czytam Was ale jakoś nie mam weny na pisanie. Nie wiem o co chodzi.
Ani@k mój Ti tak jak Cri waży jakieś 10kg. i je połowe tego co Patryś. Nie martw się. To ja powinnam się zamartwiać.
U nas wesoło, mały jest potworny szałaput, biega non stop i krzyczy sobie, śpiewa, tańczy, włazi na kanapę, na oparcie i skacze na łepetynę w poduszki na nura, włazi na komodę i tam tańczy, staje na siedzeniu rowerka i też tam tańczy, na quadzie swoim też wdrapuje się na siedzisko i tańcuje. Już nawet nie krzyczę żeby zszedł, bo jeszcze nigdy nie spadł, więc jakoś już się nawet nie martwię.
Tata idzie na operację na oko w sobotę. Na razie jedno. Od tygodnia stracił wzrok prawie. Nie może prowadzić auta, nie widzi nic w kompie, masakra jakaś. Nie wiem czemu tak szybko z dnia na dzień coś mu się stało. Nie wiadomo kiedy drugie mu zrobią.
Przyjaciółka w ciąży nadal pali faje 2 paczki dziennie i na urlopie lubiła popijać sporo winka. Szkoda komentować. Nie chce mi się nawet o tym opowiadać, więc już nie będę wspominać tego więcej. Ma 10ty tydzień chyba.
Szwagierka na nowo mnie wnerwiła, ale to już każda z nas zna dobrze. Odpuściłam, nie wciągałam się głupie pyskówki nie koniecznie na moim poziomie.
No i ogólnie nie wiem co tam jeszcze.
Pozdrawiam Was serdecznie wszystkie!