reklama
Majeczka
30-tki , przyszłe mamusie
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2005
- Postów
- 606
Witam was moje kochane..
Ja nadal; na dietce ale juz tyciuchne lzejszej.. Moja figurka zmienia sie na lepsze czuje sie lzejsza i bardziej zadowolona. W zeszlym tyg bylam 4 razy na aerobiku! :-) Bylam naprawde niesamowicie zaskoczona swoja kondycja! W koncu jestem po trzydziestec nie cwiczylam juz baaaardzo dawno a tu niespodzianka- zadnych zakwasow - zadego zatrzymywania sie podczas cwiczen, zadnego olbrzymiego dyszenia :-) a cwiczenia wierzcie mi bardzo ostre!! A dodoatkowo powiem wam ze chodzilam tam lekko zagrypiona i kaszlaca - ale dalam rade.. Teraz czuje sie juz lepiej ale nosek ciagle zatkany i kaszelek nadal meczy. Martwie sie natomias inna rzecza...I to bardzo... Tak bardzo zepchnelam w podswiadomosc to ze chce dziecko ze... Teraz mam odwrotny problem... Mezus juz przebakuje ze moze bysmy cos... Ze w nadchodzacym tyg ( wtorek- sroda) bedze maial owu ale ja... Nie mam ochoty na seks to po pierwsze a po drugie dobrze mi sie zrobilo z takim zyciem jakie mam :-[. nie muszed na nic uwazac moglam brac normalne leki na grype witaminy itd. Moge stosowac kosmetyki odchudzajace ostro cwiczyc i odchydzac sie i... niczym sie nie martwie... I teraz mysl o dziecku mnie troche przeraza...Boje sie nawet pomyslec o tym ale ..prwada jeste taka ze odechcialo mi sie dziecka... Wiem ze brzmi to paradoksalnie i egoistycznie... Tak dlugo slyszalam - nie mysl o tym przestan sie strarac. tak dlugo staralam sie wmawiac sobie ( zewby przestac myslec o straniach) ze zycie bez dziecka ma tyle dobrych stran ze teraz chyba poprostu boje sie tego dziecka kolejnych staran i rozczarowac tego ciaglego czekania no i ciaglego meczacego uwazania na wszytko... troche mi smutno z tego powodu ale z drugiej strony czuje sie uwolniona z tej calej depresji... I tylko matki tulace malenstwa wzbudzaja we mnie to silne poczucie pragnienia malenstwa i czuje ze im zazdroszcze...
Mam nadziej ze mnie zrozumiecie i nie potepicie....Ja porostu znowu boje sie tych wszytkich dolkow i rozczarowac a szczerze mowiac chyba nie potrafie tego wszytkiego wyposrodkowac i poprostu kochac w plodne dni i nie myslec ze moze sie udalo i znowu uwazanie i czekanie....czuje sie troche nieswojw i jakas taka zagubiona.. Nawet mezulowi o tym nie powiedzialam...
Dobrze ze moglam wam wreszcie to napisac- strasznie mnie to meczy....
mam nadzieje ze u was ok - i tradycyjnie zapytam - jakies dobre wiesci? Komus sie udalo?
Ja nadal; na dietce ale juz tyciuchne lzejszej.. Moja figurka zmienia sie na lepsze czuje sie lzejsza i bardziej zadowolona. W zeszlym tyg bylam 4 razy na aerobiku! :-) Bylam naprawde niesamowicie zaskoczona swoja kondycja! W koncu jestem po trzydziestec nie cwiczylam juz baaaardzo dawno a tu niespodzianka- zadnych zakwasow - zadego zatrzymywania sie podczas cwiczen, zadnego olbrzymiego dyszenia :-) a cwiczenia wierzcie mi bardzo ostre!! A dodoatkowo powiem wam ze chodzilam tam lekko zagrypiona i kaszlaca - ale dalam rade.. Teraz czuje sie juz lepiej ale nosek ciagle zatkany i kaszelek nadal meczy. Martwie sie natomias inna rzecza...I to bardzo... Tak bardzo zepchnelam w podswiadomosc to ze chce dziecko ze... Teraz mam odwrotny problem... Mezus juz przebakuje ze moze bysmy cos... Ze w nadchodzacym tyg ( wtorek- sroda) bedze maial owu ale ja... Nie mam ochoty na seks to po pierwsze a po drugie dobrze mi sie zrobilo z takim zyciem jakie mam :-[. nie muszed na nic uwazac moglam brac normalne leki na grype witaminy itd. Moge stosowac kosmetyki odchudzajace ostro cwiczyc i odchydzac sie i... niczym sie nie martwie... I teraz mysl o dziecku mnie troche przeraza...Boje sie nawet pomyslec o tym ale ..prwada jeste taka ze odechcialo mi sie dziecka... Wiem ze brzmi to paradoksalnie i egoistycznie... Tak dlugo slyszalam - nie mysl o tym przestan sie strarac. tak dlugo staralam sie wmawiac sobie ( zewby przestac myslec o straniach) ze zycie bez dziecka ma tyle dobrych stran ze teraz chyba poprostu boje sie tego dziecka kolejnych staran i rozczarowac tego ciaglego czekania no i ciaglego meczacego uwazania na wszytko... troche mi smutno z tego powodu ale z drugiej strony czuje sie uwolniona z tej calej depresji... I tylko matki tulace malenstwa wzbudzaja we mnie to silne poczucie pragnienia malenstwa i czuje ze im zazdroszcze...
Mam nadziej ze mnie zrozumiecie i nie potepicie....Ja porostu znowu boje sie tych wszytkich dolkow i rozczarowac a szczerze mowiac chyba nie potrafie tego wszytkiego wyposrodkowac i poprostu kochac w plodne dni i nie myslec ze moze sie udalo i znowu uwazanie i czekanie....czuje sie troche nieswojw i jakas taka zagubiona.. Nawet mezulowi o tym nie powiedzialam...
Dobrze ze moglam wam wreszcie to napisac- strasznie mnie to meczy....
mam nadzieje ze u was ok - i tradycyjnie zapytam - jakies dobre wiesci? Komus sie udalo?
Majeczka
30-tki , przyszłe mamusie
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2005
- Postów
- 606
Witam was moje kochane..
Ja nadal; na dietce ale juz tyciuchne lzejszej.. Moja figurka zmienia sie na lepsze czuje sie lzejsza i bardziej zadowolona. W zeszlym tyg bylam 4 razy na aerobiku! :-) Bylam naprawde niesamowicie zaskoczona swoja kondycja! W koncu jestem po trzydziestec nie cwiczylam juz baaaardzo dawno a tu niespodzianka- zadnych zakwasow - zadego zatrzymywania sie podczas cwiczen, zadnego olbrzymiego dyszenia :-) a cwiczenia wierzcie mi bardzo ostre!! A dodoatkowo powiem wam ze chodzilam tam lekko zagrypiona i kaszlaca - ale dalam rade.. Teraz czuje sie juz lepiej ale nosek ciagle zatkany i kaszelek nadal meczy. Martwie sie natomias inna rzecza...I to bardzo... Tak bardzo zepchnelam w podswiadomosc to ze chce dziecko ze... Teraz mam odwrotny problem... Mezus juz przebakuje ze moze bysmy cos... Ze w nadchodzacym tyg ( wtorek- sroda) bedze maial owu ale ja... Nie mam ochoty na seks to po pierwsze a po drugie dobrze mi sie zrobilo z takim zyciem jakie mam :-[. nie muszed na nic uwazac moglam brac normalne leki na grype witaminy itd. Moge stosowac kosmetyki odchudzajace ostro cwiczyc i odchydzac sie i... niczym sie nie martwie... I teraz mysl o dziecku mnie troche przeraza...Boje sie nawet pomyslec o tym ale ..prwada jeste taka ze odechcialo mi sie dziecka... Wiem ze brzmi to paradoksalnie i egoistycznie... Tak dlugo slyszalam - nie mysl o tym przestan sie strarac. tak dlugo staralam sie wmawiac sobie ( zewby przestac myslec o straniach) ze zycie bez dziecka ma tyle dobrych stran ze teraz chyba poprostu boje sie tego dziecka kolejnych staran i rozczarowac tego ciaglego czekania no i ciaglego meczacego uwazania na wszytko... troche mi smutno z tego powodu ale z drugiej strony czuje sie uwolniona z tej calej depresji... I tylko matki tulace malenstwa wzbudzaja we mnie to silne poczucie pragnienia malenstwa i czuje ze im zazdroszcze...
Mam nadziej ze mnie zrozumiecie i nie potepicie....Ja porostu znowu boje sie tych wszytkich dolkow i rozczarowac a szczerze mowiac chyba nie potrafie tego wszytkiego wyposrodkowac i poprostu kochac w plodne dni i nie myslec ze moze sie udalo i znowu uwazanie i czekanie....czuje sie troche nieswojw i jakas taka zagubiona.. Nawet mezulowi o tym nie powiedzialam...
Dobrze ze moglam wam wreszcie to napisac- strasznie mnie to meczy....
mam nadzieje ze u was ok - i tradycyjnie zapytam - jakies dobre wiesci? Komus sie udalo?
Ja nadal; na dietce ale juz tyciuchne lzejszej.. Moja figurka zmienia sie na lepsze czuje sie lzejsza i bardziej zadowolona. W zeszlym tyg bylam 4 razy na aerobiku! :-) Bylam naprawde niesamowicie zaskoczona swoja kondycja! W koncu jestem po trzydziestec nie cwiczylam juz baaaardzo dawno a tu niespodzianka- zadnych zakwasow - zadego zatrzymywania sie podczas cwiczen, zadnego olbrzymiego dyszenia :-) a cwiczenia wierzcie mi bardzo ostre!! A dodoatkowo powiem wam ze chodzilam tam lekko zagrypiona i kaszlaca - ale dalam rade.. Teraz czuje sie juz lepiej ale nosek ciagle zatkany i kaszelek nadal meczy. Martwie sie natomias inna rzecza...I to bardzo... Tak bardzo zepchnelam w podswiadomosc to ze chce dziecko ze... Teraz mam odwrotny problem... Mezus juz przebakuje ze moze bysmy cos... Ze w nadchodzacym tyg ( wtorek- sroda) bedze maial owu ale ja... Nie mam ochoty na seks to po pierwsze a po drugie dobrze mi sie zrobilo z takim zyciem jakie mam :-[. nie muszed na nic uwazac moglam brac normalne leki na grype witaminy itd. Moge stosowac kosmetyki odchudzajace ostro cwiczyc i odchydzac sie i... niczym sie nie martwie... I teraz mysl o dziecku mnie troche przeraza...Boje sie nawet pomyslec o tym ale ..prwada jeste taka ze odechcialo mi sie dziecka... Wiem ze brzmi to paradoksalnie i egoistycznie... Tak dlugo slyszalam - nie mysl o tym przestan sie strarac. tak dlugo staralam sie wmawiac sobie ( zewby przestac myslec o straniach) ze zycie bez dziecka ma tyle dobrych stran ze teraz chyba poprostu boje sie tego dziecka kolejnych staran i rozczarowac tego ciaglego czekania no i ciaglego meczacego uwazania na wszytko... troche mi smutno z tego powodu ale z drugiej strony czuje sie uwolniona z tej calej depresji... I tylko matki tulace malenstwa wzbudzaja we mnie to silne poczucie pragnienia malenstwa i czuje ze im zazdroszcze...
Mam nadziej ze mnie zrozumiecie i nie potepicie....Ja porostu znowu boje sie tych wszytkich dolkow i rozczarowac a szczerze mowiac chyba nie potrafie tego wszytkiego wyposrodkowac i poprostu kochac w plodne dni i nie myslec ze moze sie udalo i znowu uwazanie i czekanie....czuje sie troche nieswojw i jakas taka zagubiona.. Nawet mezulowi o tym nie powiedzialam...
Dobrze ze moglam wam wreszcie to napisac- strasznie mnie to meczy....
mam nadzieje ze u was ok - i tradycyjnie zapytam - jakies dobre wiesci? Komus sie udalo?
kajda
szczęśliwa żona i mama
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2006
- Postów
- 2 899
hello
Majeczko fajnie, że się odezwałaś co do twoich rozterek, to przynam, że cię rozumiem, bo ostatnio tez takie mysli mialam, (mam) i tez mnie one trochę przerazily, no bo jak to - najpierw bardzo chce, a teraz nagle takie mysli, że może jeszcze nie ten czas, że dokladnie tak jak piszesz, nie musze na nic uważać itd... i stwierdzialm, ze jakis egozim ze mnie wyszedł... a przecież tak być nie może.. : że przecież czas juz na maleństwo
stwierdzilam, ze nie moge sie tak nastawiać, po prostu staram sie teraz tak do tego podejsc - co ma być to bedzie... nie nastawiac się na oczekiwania, po prostu oddać się temu co ma przyjść. jak się uda, to super, jak nie to nic,.. zycie będzie dalej sie toczyć.
i tak jak Lapisek napisala (swoja droga ma niezly dar formulowania mysli :laugh, musisz starać się nie myśleć o tym, czy zajdziesz, czy nie, po prostu czerpać przyjemność z przytulanek. i wtedy dzidzius przyjdzie - i na pewno bedziesz się z niego cieszyć!!! nie myśl tak, ze decydujesz sie na starania i ze masz czekać... po prostu czerp z przyjemności jaką daje przytulanka...
zobaczysz, ułozy się wszystko :-* :-* :-*
Majeczko fajnie, że się odezwałaś co do twoich rozterek, to przynam, że cię rozumiem, bo ostatnio tez takie mysli mialam, (mam) i tez mnie one trochę przerazily, no bo jak to - najpierw bardzo chce, a teraz nagle takie mysli, że może jeszcze nie ten czas, że dokladnie tak jak piszesz, nie musze na nic uważać itd... i stwierdzialm, ze jakis egozim ze mnie wyszedł... a przecież tak być nie może.. : że przecież czas juz na maleństwo
stwierdzilam, ze nie moge sie tak nastawiać, po prostu staram sie teraz tak do tego podejsc - co ma być to bedzie... nie nastawiac się na oczekiwania, po prostu oddać się temu co ma przyjść. jak się uda, to super, jak nie to nic,.. zycie będzie dalej sie toczyć.
i tak jak Lapisek napisala (swoja droga ma niezly dar formulowania mysli :laugh, musisz starać się nie myśleć o tym, czy zajdziesz, czy nie, po prostu czerpać przyjemność z przytulanek. i wtedy dzidzius przyjdzie - i na pewno bedziesz się z niego cieszyć!!! nie myśl tak, ze decydujesz sie na starania i ze masz czekać... po prostu czerp z przyjemności jaką daje przytulanka...
zobaczysz, ułozy się wszystko :-* :-* :-*
kajda
szczęśliwa żona i mama
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2006
- Postów
- 2 899
hello
Majeczko fajnie, że się odezwałaś co do twoich rozterek, to przynam, że cię rozumiem, bo ostatnio tez takie mysli mialam, (mam) i tez mnie one trochę przerazily, no bo jak to - najpierw bardzo chce, a teraz nagle takie mysli, że może jeszcze nie ten czas, że dokladnie tak jak piszesz, nie musze na nic uważać itd... i stwierdzialm, ze jakis egozim ze mnie wyszedł... a przecież tak być nie może.. : że przecież czas juz na maleństwo
stwierdzilam, ze nie moge sie tak nastawiać, po prostu staram sie teraz tak do tego podejsc - co ma być to bedzie... nie nastawiac się na oczekiwania, po prostu oddać się temu co ma przyjść. jak się uda, to super, jak nie to nic,.. zycie będzie dalej sie toczyć.
i tak jak Lapisek napisala (swoja droga ma niezly dar formulowania mysli :laugh, musisz starać się nie myśleć o tym, czy zajdziesz, czy nie, po prostu czerpać przyjemność z przytulanek. i wtedy dzidzius przyjdzie - i na pewno bedziesz się z niego cieszyć!!! nie myśl tak, ze decydujesz sie na starania i ze masz czekać... po prostu czerp z przyjemności jaką daje przytulanka...
zobaczysz, ułozy się wszystko :-* :-* :-*
Majeczko fajnie, że się odezwałaś co do twoich rozterek, to przynam, że cię rozumiem, bo ostatnio tez takie mysli mialam, (mam) i tez mnie one trochę przerazily, no bo jak to - najpierw bardzo chce, a teraz nagle takie mysli, że może jeszcze nie ten czas, że dokladnie tak jak piszesz, nie musze na nic uważać itd... i stwierdzialm, ze jakis egozim ze mnie wyszedł... a przecież tak być nie może.. : że przecież czas juz na maleństwo
stwierdzilam, ze nie moge sie tak nastawiać, po prostu staram sie teraz tak do tego podejsc - co ma być to bedzie... nie nastawiac się na oczekiwania, po prostu oddać się temu co ma przyjść. jak się uda, to super, jak nie to nic,.. zycie będzie dalej sie toczyć.
i tak jak Lapisek napisala (swoja droga ma niezly dar formulowania mysli :laugh, musisz starać się nie myśleć o tym, czy zajdziesz, czy nie, po prostu czerpać przyjemność z przytulanek. i wtedy dzidzius przyjdzie - i na pewno bedziesz się z niego cieszyć!!! nie myśl tak, ze decydujesz sie na starania i ze masz czekać... po prostu czerp z przyjemności jaką daje przytulanka...
zobaczysz, ułozy się wszystko :-* :-* :-*
reklama
Hej Dziewczynki
wpadłam na chwilkę powiedzieć, że cały dzień czuję dziś jajniki i mam wielką ochotę na przytulanki ;D
więc szybko się ogarnę i idę zbałamucić chłopa :laugh:
Majka znam to dobrze, takie myślenie.., u mnie też był taki bunt, takie nastawienie troszkę anty.., też ze strachu przed kolejnym rozczarowaniem.., tylko powiem Ci że to mija.., tak więc będzie dobrze
Lapisku na pewno obie wrócimy uszczęśliwione :laugh:
Kajda, Moniolku, Anuś :-*
wpadłam na chwilkę powiedzieć, że cały dzień czuję dziś jajniki i mam wielką ochotę na przytulanki ;D
więc szybko się ogarnę i idę zbałamucić chłopa :laugh:
Majka znam to dobrze, takie myślenie.., u mnie też był taki bunt, takie nastawienie troszkę anty.., też ze strachu przed kolejnym rozczarowaniem.., tylko powiem Ci że to mija.., tak więc będzie dobrze
Lapisku na pewno obie wrócimy uszczęśliwione :laugh:
Kajda, Moniolku, Anuś :-*
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 23
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 325
- Odpowiedzi
- 66
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: