Car, moje ogromne gratulacje!! :-) Stasiu witaj na swiecie! samych slonecznych dni!
a ja coz - wrocilam szczesliwie, bylo bardzo milo, prezentacje przedstawilam, nie bylo tak zle, troszke pozwiedzalismy, wieczorami imprezki, no ale w sumie cale 2 dni zeszly nam na podroz
4 samolotami lecialam
dalam rade;-)
a u lekarza coz....
ech, jestem jakos wyglupiona po tej wizycie
no wiec nie mialam 2 wynikow badan–tych przeciwicial (wczoraj dzwonilam w sprawie wynikow i okazalo sie ze moja krew gdzies sie zgubila, potem sie odnalazla ale wyniki beda dopiero w przyszlym tygodniu ) i chlamydii ktorej po prostu nie zrobilam, bo nie mialam kiedy (robia tylko w poniedzialki rano, musialabym sie z pracy zwalniac na dobre 2 godz i potem to odrabiac…) poza tym kosztouje 200 zl.
no a gin zbadal mnie, do reszty wynikow nie mial zastrzezen, ale powiedzial ze musi miec jescze wynik tych przeciwcial i wtedy podejmie decyzje co dalej. Co do chlamydii to powiedzial ze albo moge zrobic albo da nam antybiotyk, no wiec zdecydowalismy sie na antybiotyk.
co do meza- ten gronkowiec jest w malej ilosci wiec nic nie trzeba z nim robic, potem zbadal meza i potwierdzil zylaki. i potem strasznie krecil. z jednej strony mowil ze dobrze by zrobic operacje, z drugiej ze wcale nie musi byc po niej poprawa, albo dopiero po okolu roku moga sie polepszyc parametry nasienia. on by raczej nie robil, bo mowi, ze moze do inseminacji pobrac dobre nasienie…
generalnie zostawil nas samych z ta decyzja
i mam dzwonic jak bede miala wynik tych przeciwcial
co dalej nie wiem, nie wiem nawet czy w nastepnym cyklu uda mi sie zrobic to hsg, bo moze beda terminy zajete.
generalnie jestem ciut rozczarowana, nawet wczoraj plakac mi sie chcialo..
moj stary lekarz proponowal na ten cykl clo, ale nie wzielam, albo nawet hsg i zaluje teraz ze nie zdecydowalam sie na to. teraz wydaje mi sie ze mam cykl zmarnowany
