reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Cześć dziewczyny nie było mnie kilka dni a tu wątek stał się gorący.
Dzięki maxin78 za miłe słowa no i te kciuki , starania trwają
Axxa, Alek dziękuję ,że się odezwałyście nie jestem osamotniona w tym stresie . Ja też przebąblowałam tyle lat że możnaby mieć 3 dzieci, studia, szukanie pracy, rozwój firmy, a teraz rodzina?!
Trzymajcie kciuki- pozdrawiam
 
reklama
Moje drogie,
jeżeli chodzi o środki anty dokładnie takie same mam przemyślenia. Nie wiem jak Wy, ale jeżeli ja zapomniałam wziąć tabletke o odpowiedniej godzinie chodziłam później po ścianach, że na pewno będzie wpadka a na etapie brania tabletek to nie był mój priorytet :). Teraz sobie myślę, że to wszystko zależy od podejścia. Wiadomo wszyscy powtarzaja należy się wyluzować, czerpać tylko satysfakcje - kurczę mam wrażenie, że to wszystko rady osób, które nie mają problemów z zafasokowaniem. No bo kto inny jak najbardziej zainteresowani mogą potwierdzić, że b. b. b. b. ciężko się wyluzować jeżeli starasz się i nie wychodzi. Podświadomie temat nadal istnieje i trudno zamknąć go tak, aby nie wracał - popatrzcie co robimy na forum - cały czas analizujemy, testujemy, modlimy się i tak w kółko - to jest potrzebne, człowiek ma taką naturę, że nie jest pustelnikiem i chce dzielić się radościami i smutkami więc uszy do góry i będzie dobrze a za rok moje drogie na pewno będziemy zafasolkowane w 100% w to wierze :)
 
Stosowanie środków antykoncepcyjnych w pierwszych dniach ciąży może zagrażać dziecku.(opinia gin.) zwłaszcza płodom płci męskiej ponieważ estrogeny i pochodne mogą się kumulować w ich maleńkich organizmach.
Zresztą zawsze po odstawieniu środków antykoncepcyjnych jest wskazane odczekać minimum 3 miesiące z ciążą ( opinia farmaceutów) Mój lekarz uważa że leki metabolizują się odrazu w wątrobie i się wydalają ale specjaliści od NPR twierdzą że gromadzą się w tkance tluszczowej przyszłej mamy i są powoli uwalniane i trzeba odczekać nawet 6 miesięcy.
 
Ja czekałam 4 miesiące...a tu już 8 mija i nic... :( :( :(
ale nie możemy tracić nadziei ;) przecież fasolki już czekają... ;)
 
moniolek pisze:
Wiadomo wszyscy powtarzaja należy się wyluzować, czerpać tylko satysfakcje - kurczę mam wrażenie, że to wszystko rady osób, które nie mają problemów z zafasokowaniem.  No bo kto inny jak najbardziej zainteresowani mogą potwierdzić, że b. b. b. b. ciężko się wyluzować jeżeli starasz się i nie wychodzi.


A ja sie nie zgodze...ja uwazam ze jestem dosc wyluzowana...zadko zdaza mi sie myslec o dzidzi...ewentualnie jesli mam prawie 100% podejrzenia...owszem problemow z zafasolkowaniem chyba nie mam (bo udaje sie co 2 miesiac z tego co zauwazylam) tyle ze moja fasolka niechce ze mna zostac...mam tak wrazliwy organizm i czuje najdrobniejsza zmiane...i pozniej to bardzo boli jak sie wie ze mimo to fasolka nie przetrwala....choc szczescie ze dzieje sie to tak szybko (naturalne poronienia) a nie jak dawniej ciaza obumarla w 8-9tc....

zreszta nei bede wypowiadac sie w tym watku bo znowu mna szarpie i nie chce spowodowac zadnej klotni (a spowodowalam ich dzis o zgrozo wieeeeeeelie)...przyszlam tu 1 raz i odrazu takie cos...heh
 
LILITH pisze:
moniolek pisze:
Wiadomo wszyscy powtarzaja należy się wyluzować, czerpać tylko satysfakcje - kurczę mam wrażenie, że to wszystko rady osób, które nie mają problemów z zafasokowaniem.  No bo kto inny jak najbardziej zainteresowani mogą potwierdzić, że b. b. b. b. ciężko się wyluzować jeżeli starasz się i nie wychodzi.


A ja sie nie zgodze...ja uwazam ze jestem dosc wyluzowana...zadko zdaza mi sie myslec o dzidzi...ewentualnie jesli mam prawie 100% podejrzenia...owszem problemow z zafasolkowaniem chyba nie mam (bo udaje sie co 2 miesiac z tego co zauwazylam) tyle ze moja fasolka niechce ze mna zostac...mam tak wrazliwy organizm i czuje najdrobniejsza zmiane...i pozniej to bardzo boli jak sie wie ze mimo to fasolka nie przetrwala....choc szczescie ze dzieje sie to tak szybko (naturalne poronienia) a nie jak dawniej ciaza obumarla w 8-9tc....

zreszta nei bede wypowiadac sie w tym watku bo znowu mna szarpie i nie chce spowodowac zadnej klotni (a spowodowalam ich dzis o zgrozo wieeeeeeelie)...przyszlam tu 1 raz i odrazu takie cos...heh

Lilith bardzo dobrze, że się wypowiedziałaś przecież nie wszystkie musimy mieć takie same zdanie :). Współczuję i podziwiam - ja miałam jedno poronienie i wiem jak to boli. No smutasy odchodzą i teraz tylko myślimy pozytywnie :)
 
Hej dziewczyny! Też ostatnio mam takie przemyślenia, 10 lat uważania a teraz już tyle miesięcy i nic! To czysta złośliwość losu! Do tego jeszcze badania, które wcale nie wyglądają rewelacyjnie. Ciekawe co powie na nie lekarz, pójdę gdzieś za dwa trzy tyodnie jak już wszystkie pozbieram. Tak się boję i tak bym już chciała czekać na fasolkę,
 
reklama
Wiecie co ja zawsze chciałam mieć wcześnie bobo, wiele osób mi mówi, że jestem jeszcze za młoda,(choć to nieprawda) ale ja bym chciała ::) Moja koleżanka urodziła w wieku 20lat i teraz ma 2-letnią córeczkę :) Druga urodziła w maju w tym roku :) Szkoda,że mi się nie zdarzyła wpadka :-[
 
Do góry