reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Widzisz magdalenko jak dobrze wyszło :) masz już małego skarba :)
a ja tabletki brałam 6 lat! a teraz co ??? tylko czekam i się stresuję...a czas ucieka...
 
reklama
Cóż, ja też zaczynam inaczej patrzeć na przeszłość... W chwilach słabości zastanawiam się, czy te wszystkie tabletki to nie było przeinwestowanie? No bo w końcu jakiś czas już próbujemy, czyli to wcale nie tak łatwo...
 
Otóż to :) A gdy bywało krucho z kaską, to na tab zawsze musiało być - a tu się okazuje, że wcale nie musiało... Oj, pokrętne myśli mi łażą po głowie - dobrze, że tu nie ma rozwydrzonych szalejących małolatek ;)
 
Oj dobrze..dobrze.. ;) jeszcze by sobie do serca wzięły to i owo.. ;)
a ja pamiętam, jak sie recepta kończyła to człowiek na głowie stawał, żeby mieć kolejną!
i po co ??? teraz mam za swoje... :mad:
 
Kurcze, może to faktycznie jakiś pokrętny klaps dla nas? Pamiętam wyżebrywanie recept od koleżanek i oddawanie po własnej wizycie u gina... To były czasy ;)
 
My? A skąd!!! Nam fatum niestraszne ;) Z resztą, gdyby każdy po tab miał kłopoty, to przyszłość rasy ludzkiej byłaby bardzo niepewna ;)
 
Tak Esia tez mialam taki problem po porodzie.Pozycznie tabletek pozniej oddawanie cale szczescie mialysmy z kolezanka takie same.A teraz czlowiek marzy o tym zeby tylko zajsc.Ja przez ostatni rok po cichu liczylam na kolejna wpadke.Maz niestety bardzo sie pilnowal.On nie chcial.A teraz czeka ze mna i sie wypytuje jak tescik.Jednak mysle ze na kazda z nas przyjdzie pora i od maja bedziemy przesylac sobie zdjeci dzidzi.
 
reklama
Do góry